Zgoda na wydawanie dużych publicznych pieniędzy na promocję nie może być jednak bezwarunkowa. Mieszkańcy miasta muszą mieć możliwość kontrolowania tych wydatków.
W Poznaniu jednak nie mają. Mimo usilnych próśb radnych z komisji rewizyjnej i dziennikarzy "Głosu Wielkopolskiego", urzędnicy z biura promocji nie chcą zdradzić szczegółów finansowania koncertów Nelly Furtado, Radiohead i Stinga. Kiedy radni poprosili o te informacje szefa biura Łukasza Goździora, dostali dokumenty z... zamazanymi czarnym flamastrem kwotami. Powód? "Tajemnica przedsiębiorstwa", czyli agencji, które organizowały koncerty.
Pan Łukasz Goździor i popierający to stanowisko prezydent Ryszard Grobelny zapominają o rzeczy najprostszej: za koncerty "Poznań dla Ziemi" płacili nie oni ze swojej kieszeni, a podatnicy. Trzeba więc było tak sformułować umowy, żeby były jawne albo zorganizować koncerty z pominięciem agencji.
Ciekawość jak biuro promocji wydaje pieniądze, jest zresztą całkowicie uzasadniona. Wystarczy spojrzeć na wydatki, o których dzisiaj piszemy: 39 tys. zł (!) za zdobycie kontaktów do zagranicznych dziennikarzy, 17 tys. zł za konferencję prasową poświęconą otwarciu Stadionu Miejskiego, w tym 12 tys. zł za jej "przygotowanie merytoryczne" i organizację. To perełki. Jakie perły kryją się w koncertach?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?