Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest pracowników restauracji Meridian

Marta Danielewicz
Protest pracowników restauracji Meridian
Protest pracowników restauracji Meridian Marta Danielewicz
Budynek restauracji i hotelu na Sołaczu został oddany kilka tygodni temu w ręce miasta. Firma, która prowadziła tam od lutego swoją działalność, spółka Meridians, nie została w połowie września wpuszczona do obiektu. To efekt konfliktu pomiędzy nimi a prezesem firmy Meridian, Januszem Kalidą. Pracownicy zatrudnieni przez Meridians znaleźli się z dnia na dzień na bruku. Jak mówią, chcą walczyć o swoje prawa.

Przez dwadzieścia lat restauracja była zarządzana przez firmę Janusza Kalidy, Meridian. Chociaż obiekt należy do miasta, spółka nie płaciła przez wiele lat czynszu. W kwietniu 2015 roku mieli opuścić obiekt. Zamiast wyprowadzki Janusz Kalida podnajął obiekt kolejnej spółce - Meridians. Jednak z nimi także popadł w konflikt. W efekcie czego w połowie września obiekt zajęła firma ochroniarska, która nie wpuściła pracowników a także przedstawicieli Meridians do środka. Pod koniec września klucze do budynku zostały zwrócone Zarządowi Komunalnych Zasobów Lokalowych.

W całej tej sytuacji najbardziej poszkodowani czują się sami pracownicy, którzy przez wiele lat pracowali dla Janusza Kalidy, a w lutym podpisali umowę z Meridians. Swój sprzeciw wyrazili dziś pod budynkiem ZKZL.

- Ofiarą konfliktu padliśmy my, zwykli obywatele! Z dnia na dzień straciliśmy pracę, dochód, źródło utrzymania - mówiła Karolina Plumbaum, która pracowała w restauracji Meridian jako recepcjonistka. - Nie interesują nas sprawy prawne. Nie można nas traktować jak krzesła.

Sprawa dotyczy ponad 20 pracowników. Oficjalnie do końca października ze spółką Meridians są jeszcze związani umową, jednak nie mogą wykonywać swojej pracy już od września.
- Dostaliśmy wypłaty za wrzesień, ale co będzie z październikiem? Gdzie się podziejemy? - zastanawia się Karolina Plumbaum.

Czego oczekują od ZKZL?
- Informowano nas wcześniej, że ZKZL jest zainteresowany zawarciem umowy z naszym pracodawcą. Zamiast tego Zarząd ogłosił przetarg. Przedstawiciele miasta, radni, wszyscy uważają, że nie jesteśmy stroną w sporze, a niektórzy z nas pracowali tam 18 lat! - mówiła K. Plumbaum.

Pracownicy, podobnie jak przedstawiciele Meridians nie zostali wpuszczeni do obiektu restauracji. Przejście blokowali im ochroniarze.

- Mam ponad 50 lat. W tym wieku nie znajdę już inne pracy. Potraktowali nas jak bandytów. A nic wcześniej nie wskazywało, że z dnia na dzień wyrzucą nas na bruk - mówi Maria Pękala, pomoc kuchenna w restauracji Meridian.

Zobacz więcej artykułów o restauracji Meridian

Protestujący, przy wsparciu Inicjatywy Pracowniczej domagali się spotkania z pełniącą obowiązki prezesa ZKZL. Niestety, dziś spotkanie nie doszło do skutku.

- Byliśmy już tu wcześniej. Wtedy też nie chciano z nami rozmawiać. Nawet podczas rady miasta kompletnie nas i nasze postulaty zignorowano. Termin spotkania wyznaczony przez panią prezes jest skandaliczny. To dopiero 26 października, czyli dzień gdy kończy się przetarg i nie będzie można już nic zmienić - zauważa K. Plumbaum.

Pracownicy Meridian zapowiadają, że ten protest nie będzie ostatnim, jeśli nic w ich sytuacji się nie zmieni.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski