Podczas wtorkowej (9 marca) rozprawy sąd przesłuchał świadków.
– Podczas mszy grupa osób wtargnęła do kościoła, narobiła hałasu, słychać było krzyki. Ksiądz przerwał mszę prosił, aby ta grupa osób wyszła. Kiedy pojawiła się policja, opuściłam kościół
– mówiła w sądzie 71-letnia uczestniczka mszy.
I dodał, że jej uczucia religijne nie zostały obrażone, ale bała się.
– Zawsze boje się tłumu, bo jest nieprzewidywalny
– tłumaczyła kobieta.
Czytaj też:
Podczas rozprawy przesłuchany został także 30-letni policjant, który brał udział w interwencji w katedrze. Mężczyzna nie pamiętał zbyt wielu szczegółów z tamtego dnia.
– Zostaliśmy wezwani na interwencje do katedry, ponieważ została zakłócona msza. Nie pamiętam, jak to wszystko przebiegało, jest to zapisane w notatce służbowej. Było więcej niż 20 osób. Te osoby najpierw stały na środku kościoła, krzyczały, potem chyba usiadły. Miały też tabliczki z kartonu nawiązujące do protestu kobiet. Nie wiem, czy wszystkie osoby, które tam stały, krzyczały
– mówił policjant Piotr Sz.
Na sali rozpraw stawił się także świadek Rafał P., szafarz, ministrant, pomagający w obsłudze mszy.
– W momencie kiedy ksiądz rozpoczął wygłaszać kazanie usłyszałem hałas, wrzawę kilkudziesięciu osób. Zauważyłem, że spod chóru grupa osób wyciągnęła sztandary, transparenty. Nagle poleciały w górę ulotki i ludzie zaczęli skandować różne hasła. Wiem, że było to wystąpienie proaborcyjne
– mówił Piotr P.
Dodał, że był zaskoczony tą sytuacją.
– Ksiądz prosił, aby te osoby opuściły katedrę i umożliwiły nam kontynuowanie mszy. Prośby nie zostały wysłuchane. Proboszcz zwrócił się także do wiernych, by nie wchodzili w dyskusję z tą grupą, by nie doszło do jakiejkolwiek konfrontacji. Ksiądz znów poprosił tę grupę o opuszczenie kościoła, te osoby nie posłuchały, więc ksiądz poprosił przez mikrofon, aby wezwać policję
– wyjaśniał.
Dalej mówił, że z uwagi, że proboszczowi uniemożliwiono dalsze odprawianie mszy, i aby nie doszło do profanacji świętego sakramentu, ksiądz przerwał mszę i poprosił wiernych, by przeszli do kaplicy, gdzie została udzielona komunia.
– Pomagałem rozdawać komunię proboszczowi. Patrzyłem w oczy tych osób, które również były świadkami całego tego zdarzenia i widziałem w nich niedowierzanie, strach, łzy w oczach, niezrozumienie
– wyjaśniał świadek.
22 października 2020 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis dopuszczający aborcję w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu jest niezgodny z konstytucją.
Po tej decyzji, w całym kraju rozpoczęły się protesty. Jeden z nich odbył się 25 października w poznańskiej katedrze. Protestujący stanęli na przedzie kościoła. Mieli ze sobą transparenty.
Prokuratura oskarżyła 32 protestujących o „złośliwe przeszkadzanie publicznemu wykonaniu aktu religijnego, czyli zakłócaniu mszy". Według aktu oskarżenia, manifestujący mieli m.in. zajmować miejsce przeznaczone do udzielania komunii i skandować hasła, zakłócając mszę.
Zobacz też:
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?