Protesty rolników: Wielkopolscy rolnicy solidaryzują się z gospodarzami z Podlasia

Wielkopolscy rolnicy popierają protest swoich kolegów z Podlasia, którzy czekają na wypłaty odszkodowań za straty spowodowane przez dziki. Ich wysokość przerosła możliwości kół łowieckich, odpowiedzialnych za wypłaty. Zdaniem myśliwych powodem tego stanu rzeczy był wydany przez Głównego Lekarza Weterynarii zakaz odstrzału dzików związany z występującymi na wschodzie Polski przypadkami ASF (afrykańskiego pomoru świń). Na skutek tego część rolników nie doczekała się jeszcze należnych wypłat.

- Problem jest jednak znacznie szerszy - zwraca uwagę Krzysztof Kwiatoń z Wielkopolskiej Izby Rolniczej. - Straty spowodowane przez zwierzynę łowną szacują koła łowiec-kie, które są również odpowiedzialne za wypłatę odszkodowań. To rodzi konflikt interesów. Często docierają do nas skargi rolników, że wysokość strat jest zaniżana.

Zgodnie z obowiązującym obecnie prawem wyceny strat dokonuje wspólnie z rolnikiem koło łowieckie. Na żądanie rolnika w całej procedurze może uczestniczyć jako obserwator przedstawiciel Izby Rolniczej. Jednak wysokość odszkodowania jest negocjowana przez rolnika z kołem łowieckim.

- Praktycznie nie ma żadnych możliwości odwoławczych - zwraca uwagę Kwiatoń. - Jeśli rolnik nie dogada się z kołem, pozostaje droga sądowa.

Rolnicy chcieliby więc, aby straty w uprawach spowodowane przez dziki, sarny itp. szacowała niezależna od myśliwych instytucja.
Kolejna kwestia, jaką podnoszą, to możliwość wydzierżawienia przez starostę kołu łowieckiemu gruntów należących do rolnika bez uzgodnienia z nim. Uważają, że i ta regulacja powinna się zmienić.

Sami myśliwi, choć odpierają zarzut zaniżania strat i podkreślają, że w razie trudności, w porozumieniu się między rolnikiem a kołem łowieckim w kwestii wysokości odszkodowania jeszcze przed wystąpieniem na drogę sądową, medi-ować może urząd gminy, nie sprzeciwiają się rolniczym postulatom.

- Trwają prace nad nowelizacją prawa i wszystko wskazuje na to, że wyceny strat będzie dokonywała niezależna instytucja - mówi Krzysztof Lompert, instruktor Zarządu Okręgowego Związku Łowieckiego w Poznaniu. - My jako związek nie mamy nic przeciwko temu. Z pewnością uspokoi to nastroje, a kwestia ewentualnego konfliktu interesów przestanie istnieć - mówi.