Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przebój lata 2012: Oceana i Gusttavo, a może Rafał i Jula? [POSŁUCHAJ]

Marcin Kostaszuk
Marcin Kostaszuk
Gusttavo Lima
Gusttavo Lima Materiały promocyjne
Nie ma nowej "Macareny", "Coco Jambo" czy "Lambady", nie udało się nawet zrobić hitów z nowych piosenek Madonny czy Jennifer Lopez. Ktoś jednak - także latem - okupuje pierwsze miejsca list przebojów, tyle że najczęściej są to nazwiska znane z tego, że są NIEznane.

Jeśli założyć, że typowy letni przebój powinien - tak jak wspomniane wyżej hity lat 80. I 90. - angażować przede wszystkim tanecznie, to liderów będzie dwoje. 30-letnia Niemka

Oceana

(jej rodzice pochodzą z Martyniki) mignęła już światu trzy lata temu piosenką "Cry, Cry, Cry", ale naprawdę głośno zrobiło się o niej w marcu tego roku, gdy UEFA ogłosiła, że to jej utwór "Endless Summer" będzie hymnem Euro w Polsce i na Ukrainie. Wieść przyjęto niczym policzek wymierzony polskiemu i ukraińskiemu show-biznesowi - do tego stopnia, że gdy w kwietniu Oceana przyznała, że jest w ciąży, pojawiły się głosy, że dla dobra dziecka najlepiej byłoby ją od hymnowego zaszczytu uwolnić. Nie udało się i chyba dobrze, bo hit świetnie wpasował się w atmosferę Euro, a jego wykonawczyni odbyła udaną trasę po strefach kibica (także w Poznaniu).

- To miała być spokojna piosenka reggae, bez tanecznego beatu. Mój menedżer zwrócił uwagę na końcówkę pierwotnej wersji, mówiąc, że brzmi jak hymn piłkarski. Puściliśmy to w UEFA i potem przez pół roku zrobiliśmy mnóstwo nowych wersji, aż o jednej z nich działacze powiedzieli "to jest to" - mówiła o kulisach "Endless Summer" Oceana.

Refren "Uoh oh oh oh, i jeh e eh eh" królował niepodzielnie do końca Euro, ustępując równie intrygującej frazie "Tche Tcherere Tche Tche", którą rozpropagował Brazylijczyk

Gusttavo Lima.

O co tu chodzi? Nie obejdzie się do zerknięcia do "Bravo".

- To może być cokolwiek sobie wyobrażasz! Przyjaciel może ci powiedzieć "zróbmy tcherere", kiedy ma na myśli wyjście na imprezę. To może być śpiew skowronka. Ale kiedy dziewczyna mówi do chłopaka "zróbmy tcherere"może chodzić jej o coś więcej niż całowanie - wyjaśnia młodym czytelnikom sam Gusttavo.

Starsi czytelnicy z pewnością natkną się na inną interpretację, wedle której Lima śpiewa mniej więcej to samo co kilka lat temu nasi raperzy Sokół i Pono wspierani przez Piotra Fronczewskiego. Czyli "Będę brał cię w aucie". Za "Cię, ehe" można podstawić zresztą "tcherere" i już mamy przepis na hit i dla Rio i dla Mielna.

Pozostali pretendenci? Od Sasa do lasa, a właściwie od Kanady po Łomżę. Ojczyzna Bryana Adamsa i Nelly Furtado wyeksportowała z sukcesem piosenkę "Call Me Maybe"

Carly Rae Jepsen

ale istnieje duża obawa, że 26-latka z tamtejszego "Idola" większą sławę zawdzięczać będzie domniemywanej przez internautów skłonności do pozowania w niekompletnym stroju niż kolejmy przebojom, bo "Call Me Maybe" to szczyt przeciętności.

Debiut w telewizyjnych talent show był także trampoliną dla

Rafała Brzozowskiego

31-letniego nauczyciela w-f i zapaśnika, który zamiast medali olimpijskich zapragnął kolekcjonować hity. W "Voice of Poland" pokazał się w drużynie Andrzeja Piasecznego, po czym nagrał piosenkę zbliżoną do wczesnych dokonań swego telewizyjnego mentora.

Ku zaskoczeniu wszystkich "Tak blisko" podbiło polskie rozgłośnie komercyjne, a Rafał kuje żelazo póki gorące całą płytą, wydaną na początku sierpnia.

Karierą "od zera do bohatera" może pochwalić się także Julita Fabiszewska, znana pod pseudonimem

Jula

Choć piosenek pod tytułem "Nie zatrzymasz mnie" było już w historii polskiej piosenki co najmniej kilka, właśnie 21-letnia łomżynianka może śpiewać ją z największym przekonaniem, bo naprawdę na dała się zatrzymać w drodze na szczyty list hitów.

W kreacji nowej gwiazdy zapewne pomoże jej udział w "Bitwie na głosy" - i to nie w charakterze konkursowiczki, ale kapitana własnej drużyny.

Gdzieś prowadzi rodzima grupa Enej ("Skrzydlate ręce"), gdzie indziej raper Flo Rida gwiżdżący swoje "Whistle". Całkiem spory oddźwięk ma też "Little Talks" - piosenka islandzkiej kapeli Of Monsters and Men. W serwisie iTunes najwięcej ludzi kupowało bardzo udane "Varsovie" Brodki, a z Muzodajni najczęściej ściąga się "New Day" rapera 50 Centa. Znamiennie jest, że szykując ten artykuł nie znaleźliśmy choćby dwóch list przebojów, na których powtarzałby się lider - z jednym wyjątkiem - tak w Trójce, jak i w radiu Merkury królują "Wilki dwa"

Luxtorpedy,
a zachęcony tym sukcesem lider zespołu Litza podjął ryzyko tworzenia nowego festiwalu (ostatnia nazwa: Lux Fest), który zdyskontowałby popularność niespodziewanego hitu, którego obok "Lambad" postawić jednak raczej nie sposób.

Brak letniego superprzeboju może smucić, ale ma jedną wielką zaletę: żadna z pretendujących do tego tytułu piosenek nie zdążyła nam się znudzić, jak w przypadku słynniejszych poprzedniczek sprzed lat i nikt nie wrzeszczy jak kilkanaście lat temu do wielbicielek "Macareny", żeby (autentyk!) "wyłączyły tę margarynę".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski