Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przeboje z dożywociem - rozmowa z Andrzejem Krzywym, liderem grupy De Mono

Marek Zaradniak
Andrzej Krzywy Andrzej Krzywy uważa, że co jakiś  zdarzają się przeboje, które mają zapewnioną dożywotnią popularność
Andrzej Krzywy Andrzej Krzywy uważa, że co jakiś zdarzają się przeboje, które mają zapewnioną dożywotnią popularność Piotr Kozłowski
Andrzej Krzywy, wokalista grupy De Mono mówi o płycie De Mono Symfonicznie, trasie koncertowej i przebojach zespołu

Dlaczego zdecydowaliście się na płytę "De Mono Symfonicznie"? Czy Twoim zdaniem nie jest to trochę odcinanie kuponów od waszej popularności?
Absolutnie nie. Od dłuższego czasu planowaliśmy projekt De Mono Symfonicznie. Chcieliśmy, aby był dopracowany do perfekcji. Chcieliśmy, aby nie był tylko wzbogaceniem naszych przebojów o dodatkowe instrumenty. Zależało nam na nowym brzmieniu, w którym większość partii muzycznych oddalibyśmy orkiestrze symfonicznej. Tu ważną rolę odegrał Jacek Piskorz i Paweł Dampc, którzy naszym hitom dali nowe życie. Chcieliśmy nagrać płytę w studiu z całą, bardzo dobrą orkiestrą symfoniczną i pojawiła się propozycja nagrania jej z Polską Orkiestrą Radiową. Praca nad tą płytą to było ogromne wyzwanie. Zależało nam na tym, aby to nie było tylko odegranie piosenek, które wszyscy dobrze znają. Dołożyliśmy instrumenty z orkiestry: skrzypce, blachę, ale tak, aby zrobić wszystko pod tę klasyczną specyfikę.
Bardziej interesowała nas klasyka niż nasze piosenki. Nasze partie również zostały przearanżowane. Tak, aby wszystko się kleiło. Do całych piosenek zostały dopisane nowe nuty, które są wprowadzeniami do utworów, ale i takie, które w środku robią trochę zamieszania. Chłopacy, którzy aranżowali, czerpali garściami z największych klasycznych hitów i myślę, że każdy, kto choć trochę liznął muzyki klasycznej, znajdzie coś dla siebie.

Co decydowało o doborze utworów?
Sięgnęliśmy po piosenki, które tak naprawdę są najbardziej znane i pozwalają się nam najlepiej zabawić, czyli najbardziej można je poprzerabiać.
Nie mogliśmy przerabiać piosenek, których prawie nikt nie zna i nie wie, jak wyglądały w oryginale. Chodziło więc o utwory znane, które zostały trochę odświeżone, ale głównym wątkiem było to, że są to piosenki popularne.

Dyrygentem jest poznaniak Jacek Piskorz...
Jacek jest klawiszowcem, aranżerem i dyrygentem. Drugą osobą, która zajmowała się aranżowaniem tego wyjątkowego wydawnictwa jest nasz klawiszowiec Paweł Dampc i oni tak naprawdę we dwójkę zajęli się tym oryginalnym wydawnictwem.

Paweł Dampc to także poznaniak...
Tak. Jeżeli chodzi o aranże to Poznań jest górą. W naszym składzie zresztą jest jeszcze jeden poznaniak, saksofonista Paweł Pełczyński.

Mówisz, że aranżerzy czerpali z klasyki. Po jakich kompozytorów sięgali najczęściej?
To pytanie nie do mnie, ale myślę, że kiedy posłuchamy tego materiału, usłyszymy Czajkowskiego, Rachmaninowa, Mozarta i wielu innych.

Jest tam wiele muzycznych perełek, które mają odniesienia w muzyce klasycznej. Każdy odkryje coś dla siebie. Ja nie będę podpowiadał.
Czy nie myślicie o tym, aby tę waszą muzykę wykorzystać jako ilustrację muzyczną w filmie? Są może takie propozycje?
Myślę, że to by było świetne. To moim zdaniem zdecydowany samograj na ścieżkę dźwiękową. Zresztą w domu podłożyłem jeden z fragmentów pod obrazek z podwórka i wprowadzała ona niesamowity klimat. Rzeczywiście momentami to muzyka ilustracyjna. W tej chwili nie myślimy o filmie, zastanawiamy się, czy nie zrobić z tego musicalu, wszystko jest na razie we wstępnej fazie.

To już druga wasza płyta, na której nie proponujecie swoich nowych, własnych piosenek. Swego czasu wydaliście album "Spiekota" z waszymi interpretacjami polskich przebojów z lat 70. i 80. Kiedy możemy spodziewać się waszej płyty z zupełnie nowymi utworami?
Bardzo dziękuję za to pytanie, bo nowa płyta De Mono, jak wszystko dobrze pójdzie, pojawi się jeszcze w tym roku. Jeśli nie zdążymy, nagramy ją w 2015. Nie ukrywam, że teraz, gdy skończyliśmy pracę nad płytą z orkiestrą symfoniczną, sporo czasu poświęcamy przygotowaniom do koncertów, które będziemy grać w całej Polsce. Myślimy też o nowych piosenkach. Także myślę, iż jeszcze w tym roku nasi fani usłyszą coś nowego.

Wasze przeboje sprzed lat funkcjonują do dzisiaj. Czy obecnie trudniej jest wylansować przebój niż dawniej?
Myślę, że na rynku zrobiło się dużo gęściej. Życie bardzo poważnie przyśpieszyło i tak jak kiedyś piosenka żyła pół roku, tak teraz żyje miesiąc. Wszystko dzieje się dużo szybciej. Rotacja jest ogromna, więc jest trudniej, chyba że ma się naprawdę coś ciekawego do zaprezentowania, co zdarza się co jakiś czas. I takie przeboje mają zapewnione dożywocie.

Wspomniałeś o przygotowaniach do trasy. Czy i kiedy możemy spodziewać się waszego koncertu w Poznaniu?
Chcemy wystąpić we wszystkich większych salach filharmonicznych w Polsce. To jest naszym pragnieniem, ale i sporym wyzwaniem. Chcemy w każdym z tych miejsc zagrać z lokalną orkiestrą.

Nie robimy jakiegoś rankingu, ale słuchaczom da to wiele do myślenia.
W planach mamy też Poznań, gdzie zagramy w Sali Ziemi. Data jednak jeszcze nie jest ustalona. Po fragmencie koncertu z każdego miejsca zamierzamy umieścić na naszej stronie internetowej.

De Mono Symfonicznie
Polskie Radio
cena około 32 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski