Pogoń nie przegrała od 11 spotkań i odrobiła straty do Lecha, który tylko w tym roku zgubił czteropunktową przewagę, którą miał przed pierwszą wiosenną kolejką.
- Już zrobiliśmy coś niezwykłego. Chcieliśmy wywierać presję, gonić ich, ale mało kto mówił, że tak szybko zostaniemy liderem. To jest szczególne spotkanie, ale w tabeli nadal wszystko jest możliwe. Przed nami ważny mecz, ale kolejne też będą ciężkie i ważne. W sobotę nic się nie rozstrzygnie – mówi Kosta Runjaic.
Większa presja ciążyć będzie nad Lechem, bo przy porażce – przewaga Portowców urośnie do czterech oczek, a jeszcze szczecinianie będą mieć lepszy bilans bezpośrednich spotkań. W Poznaniu pewnie większe nerwy, bo choć Kolejorz gra dobrze, to przez brak skuteczności zremisował w Krakowie, przegrał w Gdańsku.
- Bywaliśmy w lepszych nastrojach niż w minionym tygodniu, ale mówiłem wiele razy, że przyjdzie moment, że stracimy 1. miejsce. Kluczowe jest, jak na to zareagujemy. W ostatnich dniach nie starałem się uderzać w nerwowe tony, a utrzymać atmosferę pozytywnego myślenia. Jesteśmy silną drużyną i jeśli zdarzają się zakręty na naszej drodze, to będziemy umieli się na niej utrzymać.
Lech – w opinii Runjaica – pozostaje głównym faworytem do mistrzostwa. Szkoleniowiec Pogoni przy każdej okazji komplementował ten zespół za postępy względem poprzedniego sezonu czy politykę transferową.
- Lech bardzo mocno się wzmocnił, by w roku jubileuszu klubu zdobyć mistrzostwo Polski. Wystartowali jako największy faworyt i nic się w tym nie zmieniło. Potwierdzili aspiracje transferem Kownackiego, a chcą jeszcze w tym okienku zrobić jeden, może dwa transfery. Nie chcę w ten sposób pomniejszać naszej wartości, bo chcemy wygrać i cały czas jesteśmy w walce o mistrzostwo. Uważam, że jesteśmy kamyczkiem w bucie Lecha, sprawiamy pewnie im ból i to nas cieszy. Walka o mistrzostwo jest otwarta i ciekawa.
Pogoń przystąpi do spotkania bez Benedikta Zecha. Austriak odniósł kontuzję mięśnia dwugłowego w Mielcu i jeszcze nie jest do grania. Podobnie jak Mariusz Malec. Do treningów wrócił za to Konstantinos Triantafyllopoulos i możliwe, że zagra w sobotę od początku.
- Kostas wrócił w tym tygodniu do treningu drużynowego. Potwierdził, że jest gotowy do gry i to nas bardzo cieszy. Jest walczakiem i dobrze wyglądał na treningach. Powiedziałby mi, gdyby nie czuł się na siłach do występu – wyjaśnia Runjaic. - Ogólnie jesteśmy dobrze przygotowani na mecz z Lech.
Zmartwienie Lecha to Mikael Ishak. Dochodzi do siebie po urazie, powinien być w składzie, ale czy od początku…
- Podejrzewam, że tak będzie. To ważny gracz, bramkostrzelny, główny atakujący. Ale Lech ofensywę nie opiera tylko na nim. Jest tam wielu piłkarzy z dużymi umiejętnościami. Nie są w kryzysie, ale nie mieli skuteczności i bramki tracili po stałych fragmentach gry. I to też był ich problem. Mają słabe punkty i my musimy je wykorzystać.
Lech u siebie jest mocny jak Pogoń, ale na wyjazdach punktuje do tej pory średnio - 4 zwycięstwa, 4 remisy i 3 porażki.
- W Poznaniu doping kibiców nas niesie, dodaje energii. Na wyjazdach jest inaczej, w polu karnym przeciwnika brakuje nam spokoju, pewności siebie – podkreśla Skorża.
- Zagramy swoją piłkę, czyli ofensywnie. Ale musimy być bardzo uważni, bo Lech jest mocny w kontrach, pressingu czy będąc przy piłce. Mam nadzieję, że będzie to ciekawy i zwycięski mecz. Mam wrażenie, że padnie więcej niż dwie bramki – mówi Runjaic, a Skorża też spodziewa się bramkowego spotkania.
Początek sobotniego meczu o godz. 15 na Stadionie im. Floriana Krygiera w Szczecinie.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?