Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedsiębiorca prostestuje: przykuł się do kaloryfera

Barbara Wicher
Pierwszy dzień protestu głodowego przedsiębiorcy
Pierwszy dzień protestu głodowego przedsiębiorcy D. Andruszkiewicz
Mieszkaniec Gostynia przykuł się dzisiaj do kaloryfera w Urzędzie Celnym w Lesznie. Mężczyzna, o którego sprawie pisaliśmy w "Polsce Głosie Wielkopolskim", rozpoczął głodówkę. Nie godzi się z decyzją urzędników, którzy w 2006 roku naliczyli jego firmie ponad milion złotych podatku akcyzowego.

Konrad Wilczyński, jeden z właścicieli stacji benzynowej przykuł się wczoraj grubym łańcuchem do kaloryfera na parterze urzędu. Trzymał kartkę z napisem "protest głodowy przeciwko działaniom Urzędu Celnego w Lesznie". Petentom rozdawał kartki z opisem swojej historii. - Od dwóch dni nic nie jadłem. Póki mi sił nie zabraknie, będę pokazywał jak można zniszczyć człowieka - tak przedsiębiorca tłumaczy przyczyny swojego protestu.

Naczelnik UC wezwał policję, ale ta nie mogła nic zrobić, bo mężczyzna zachowywał się spokojnie. Konrad Wilczyński nie mógł zostać na noc w budynku, dlatego zapowiedział, że dziś będzie kontynuował głodówkę w urzędzie. - Dopiero karetka mnie stąd zabierze - zapowiada Konrad Wilczyński.

Dzisiaj w południe, jeszcze przed protestem, poszedł porozmawiać z urzędnikami. Nie dowiedział się niczego nowego. - Usłyszałem, że postępowanie administracyjne rządzi się własnymi prawami - opowiada Wilczyński. W rozmowie z naszą redakcja rzecznik Izby Celnej w Poznaniu Cezary Kosman podkreślał, że na razie wszyscy są bezsilni. - Nie możemy teraz zrobić dosłownie nic. Jedynym rozwiązaniem jest czekanie na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Sprawa jest o tyle bulwersująca, że w firmie przeprowadzono 2 kontrole, każda z innym wynikiem. Podczas gdy jedni specjaliści od podatków uznali, że państwu należy się milion złotych akcyzy, drudzy stwierdzili, że firma sprzedaje olej opałowy zgodnie z procedurami i podatku płacić nie trzeba. Mimo rozbieżności dyrektor UC przychylił się do pierwszej kontroli i nakazał ECO - LUX zapłacić. Sprawa trafiła do sądu, a ten o pomoc poprosił Trybunał Konstytucyjny. Jednocześnie zezwolił na egzekucję mln zł.

Przedsiębiorcom prowadzącym dwie małe stacje benzynowe już zajęto konta bankowe, z których urząd ściągnął pierwsze 100 tys. zł należności. Komornik zagroził zabraniem firmowych aut i zabezpieczył nieruchomości firmy.

Współpraca D. Andruszkiewicz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski