Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedszkola bezprawnie oczekują od rodziców pieniędzy za wyprawki i karty pracy? Rodzice przedszkolaków zbulwersowani. Co na to MEiN?

Dominika Kapałka
Dominika Kapałka
Publiczne przedszkola mają obowiązek zapewnienia swoim wychowankom pomocy dydaktycznych i sprzętu do realizacji programu nauczania.
Publiczne przedszkola mają obowiązek zapewnienia swoim wychowankom pomocy dydaktycznych i sprzętu do realizacji programu nauczania. pixabay
Dwa tygodnie temu rozpoczął się nowy rok szkolny. Wyprawka przedszkolna może być obciążającym wydatkiem dla rodziców. Okazuje się jednak, że rodzice wcale nie muszą jej kupować! Jak to możliwe? Publiczne przedszkola mają obowiązek zapewnienia swoim wychowankom pomocy dydaktycznych i sprzętu do realizacji programu nauczania. – Oczekiwanie, że rodzice dostarczą na to np. środki, nie znajduje podstawy prawnej – przekazała nam rzecznika prasowa Ministerstwa Edukacji i Nauki, Adrianna Całus.

Wyprawka dla przedszkolaka 2022. Rodzice są zbulwersowani

Skontaktował się z nami wzburzony rodzic dziecka, które w roku 2022/2023 będzie uczęszczało do Publicznego Przedszkola Tęczowa Kraina w Bolewicach, gm. Miedzichowo.

- Zwracamy się do Was z pytaniem. Syn kolejny rok uczęszcza do przedszkola publicznego i narzucane jest nam zapłacić wyprawkę 120zl i opłatę za książki w kwocie 140 zł. Gdzie bym nie szukał to jest napisane, że przedszkole musi to zapewnić i że to niezgodnie z prawem. Co mam z tym zrobić? Gdzie się zgłosić?

- napisał tata dziecka w wiadomości prywatnej do naszej redakcji.

Dodatkowo podesłał zdjęcie z zawartymi kwotami i datami, do kiedy należy tą należność uiścić. Nie ukrywał również, że to dla niego szok.

Przedszkola oczekują od rodziców wpłat na wyprawkę i książki?

Jak udało nam się ustalić, podobnie ma się sytuacja w przedszkolach publicznych w Nowym Tomyślu. Tutaj w mieście również od rodziców oczekuje się wpłacania już w pierwszych dniach uczęszczania dziecka do placówki wysokich kwot na wyprawki i książki, czy ćwiczenia, bądź różnego rodzaju karty pracy.

- Ja dzisiaj w przedszkolu zostawiłam 265 złotych, 110 wpłaciłam na wyprawkę, natomiast 145 na książki dla mojej córki. Dodatkowo opłaciłam nowy ręcznik dla dziecka za 10 złotych i przyniosłam do przedszkola chusteczki mokre i suche, a także ryzę papieru

- wyjaśnia mama, której córka uczęszcza do przedszkola publicznego w Nowym Tomyślu.

Jak zdradza kobieta, to nie jedyne koszty, które musi pokryć. Dochodzą do nich jeszcze zakupy dla takiej trzylatki, np. ubrania, bluzki, sukienki czy spódniczki, papcie, bielizna - i to dość sporo. Rodzice nie chcą jednak być podawani z imienia i nazwiska, ponieważ, jak dodają czują, że mogłoby to odbić się na ich dzieciach w danej placówce.

Wyprawka do przedszkola - obowiązkowa czy nie?

Postanowiliśmy skontaktować się w kwestii wyprawek z jednym z przedszkoli publicznych na terenie Nowego Tomyśla. Jak wyjaśniła w rozmowie z nami dyrektor Przedszkola nr 1 im. Misia Uszatka w Nowym Tomyślu, nauczyciele w tutejszym przedszkolu wszelkie środki zbierają tylko i wyłącznie za zgodą i aprobatą rodziców, którzy chcą aby ich dzieci korzystały z dodatkowych pomocy naukowych.

- Zdarza się, że nauczyciele w naszej placówce zbierają pieniądze na pomoce dydaktyczne, podręczniki czy karty pracy, ale to tylko za zgodą rodziców. W większości jest tak, że to rodzice proszą wychowawczynie aby wprowadzić takie karty pracy, żeby ich dziecko miało już styczność, aby mogło się przygotować do edukacji w pierwszej klasie i ułatwić mu pracę

- mówiła dyrektor, Iwona Jarzyna.

Nie ukrywała również, że od 36 lat swojej pracy w przedszkolu zawsze było tak, że rodzice przynosili dla swoich dzieci artykuły szkolne - takie jak kredki, bloki, itp.

- Zawsze rodzice dla swojego dziecka mają przygotowane półki indywidualne. Jeżeli jest potrzebna krepa to rodzice ją przynosili, jeśli były potrzebne kredki, również

- dodała I. Jarzyna.

Stanowisko rzecznika Ministerstwa Edukacji i Nauki jest jednoznaczne: "To niezgodne z prawem"

Ministerstwo Edukacji i Nauki jasno wskazuje, że zmuszanie rodziców do kupowania książek, kart obserwacji, kart pracy jest nieuprawnionym nakładaniem na rodziców dodatkowych opłat za korzystanie przez ich dzieci z wychowania przedszkolnego. I jak podkreślają, takie działanie nie ma podstaw prawnych.

- Dyrektor przedszkola nie ma upoważnienia prawnego, faktycznego do ustanawiania jakichkolwiek obowiązkowych opłat dla potrzeb realizacji zadań oświatowo-wychowawczych. Gwarantuje to Konstytucja RP i Prawo oświatowe

- dodaje rzeczniczka MEiN, Adrianna Całus.

Na stronie MEiN opublikowane zostało, że zgodnie z art. 10 ust. 1 ustawy prawo oświatowe organ prowadzący przedszkole odpowiada za jego działalność. Do zadań organu prowadzącego przedszkole należy m.in.:

  • zapewnienie warunków działania przedszkola, w tym bezpiecznych i higienicznych warunków nauki, wychowania i opieki,
  • wykonywanie remontów obiektów przedszkolnych oraz zadań inwestycyjnych w tym zakresie,
  • wyposażenie przedszkola w pomoce dydaktyczne i sprzęt niezbędny do pełnej realizacji programów nauczania, programów wychowawczo-profilaktycznych oraz wykonywania innych zadań statutowych.

Ponadto, jak podaje MEiN zgodnie z przepisami prawa oświatowego przedszkole nie może pobierać od rodziców innych opłat niż ustalone przez organ prowadzący za korzystanie z wychowania przedszkolnego w czasie przekraczającym ustalony czas bezpłatnego nauczania, wychowania i opieki nie krótszy niż 5 godzin dziennie, nie więcej niż 1,14 zł za każdą następną godzinę oraz za wyżywienie.

- Przedszkole nie może pobierać również opłat za korzystanie z wychowania przedszkolnego od dzieci, które w danym roku kalendarzowym kończą 6 lat. Dzieckiem 6-letnim jest dziecko, które rozpoczyna edukację przedszkolną od nowego roku szkolnego (od września), w roku (kalendarzowym), w którym kończy 6 lat (niezależnie od tego czy następuje to 1 stycznia, czy też 31 grudnia danego roku). Rodzice dziecka 6-letniego ponoszą tylko opłaty za wyżywienie

- wyjaśnia rzeczniczka prasowa.

Zarówno podstawa programowa wychowania przedszkolnego, jak i rozporządzenie w sprawie świadectw, dyplomów państwowych i innych druków szkolnych nie przewidują korzystania w edukacji przedszkolnej z książek, kart pracy czy kart obserwacji dziecka, np. w związku z przygotowaniem diagnozy dojrzałości szkolnej (informacji o gotowości dziecka do podjęcia nauki w szkole podstawowej).

- Wymaganie od rodziców, by zaopatrzyli dziecko w kapcie i chusteczki higieniczne jest uzasadnione, natomiast oczekiwanie, że dostarczą także np. nożyczki, kredki, plastelinę itd. nie znajduje podstawy prawnej. Zatem pobieranie dodatkowych opłat na zakup tzw. „wyprawki” lub żądanie zakupu „wyprawki” jest niezgodne z prawem. W przypadku wątpliwości można zwrócić się również z prośbą o interwencję do kuratora oświaty lub do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów

- dodaje rzecznik prasowa MEiN, A. Całus.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski