W październiku 2017 r. Albert wracał do domu ze swoich urodzin. W pewnym momencie został dwukrotnie uderzony przez Krzysztofa M. Po drugim ciosie już się nie podniósł, leżał nieprzytomny na ulicy. Chwilę później, jadąca samochodem Marta S., przejechała po chłopaku. Sprawcy uciekli z miejsca zdarzenia.
W maju 2019 r. sąd wydał prawomocny wyrok, skazując Martę S. na karę więzienia zawieszeniu na dwa lata za nieudzielenie pomocy Albertowi. Po tym jak przejechała po chłopaku, odjechała z miejsca zdarzenia. Z kolei Krzysztof M. usłyszał wyrok 6 lat pozbawienia wolności za pobicie Alberta.
Jeszcze przed uprawomocnieniem się wyroku, rodzina Alberta złożyła do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia cięższego przestępstwa przez Martę S. Ich zdaniem kobieta powinna odpowiadać za spowodowanie wypadku samochodowego z ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu.
Prokuratura wszczęła więc postępowanie w tej sprawie i powołała biegłych. Z ich opinii wynikało, że kobieta nie była w stanie uniknąć wypadku. Śledczy umorzyli postępowanie.
Zażalenie na decyzję prokuratury złożył pełnomocnik rodziny, mecenas Adam Wolski. Jednak i tym razem śledztwo zostało umorzone.
– Postępowanie zostało po raz drugi umorzone. Prokurator ponownie nie znalazł podstaw do skierowania aktu oskarżenia. Postępowanie umorzono wobec stwierdzenia, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego. Pani nie mogła uniknąć najechania na pokrzywdzonego
– mówi prok. Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Mecenas Wolski złożył zażalenie na tę decyzję.
Zobacz też:
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?