Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przeklęty Herostrates. Nie Batman

Marcin Kostaszuk
Co najmniej kilkaset osób obejrzy dziś nocne, premierowe seanse nowego Batmana w poznańskich kinach. Dlaczego masakra w Denver nie powstrzymała polskich kinomanów przed gromadnym wypadem na "przeklęty" film?

Odpowiedź jest jasna: to nie film jest przeklęty. Nawet telewizja publiczna nie oszczędza nam widowisk dużo bardziej drastycznych, niż wizjonerskie ekranizacje komiksu, jakie zaproponował brytyjski reżyser Christopher Nolan.

Bohaterami kinowych ekranów też bywały już indywidua daleko mroczniejsze niż Joker (zszywacz ludzkich skór z "Piły" na przykład), a przecież nic to w porównaniu z kanonadą, jaką fundują nam twórcy tak popularnych skandynawskich kryminałów w rodzaju Larssona czy Mankella. I nikt jakoś nie rezygnuje z wycieczek do Szwecji czy Norwegii.

Nie ma klątwy Batmana. Jest klątwa Herostratesa: szewca, który 24 wieki temu spalił dla rozgłosu świątynię Artemidy w Efezie. Nie jest winą Batmana, Facebooka, gier komputerowych, raperów czy death-metalowców, że ich wielbiciele dla sławy robią rzeczy potworne. Zwłaszcza, gdy wspaniałomyślny rząd USA pozwala im kupować karabiny w sklepiku osiedlowym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski