Odpowiedź jest jasna: to nie film jest przeklęty. Nawet telewizja publiczna nie oszczędza nam widowisk dużo bardziej drastycznych, niż wizjonerskie ekranizacje komiksu, jakie zaproponował brytyjski reżyser Christopher Nolan.
Bohaterami kinowych ekranów też bywały już indywidua daleko mroczniejsze niż Joker (zszywacz ludzkich skór z "Piły" na przykład), a przecież nic to w porównaniu z kanonadą, jaką fundują nam twórcy tak popularnych skandynawskich kryminałów w rodzaju Larssona czy Mankella. I nikt jakoś nie rezygnuje z wycieczek do Szwecji czy Norwegii.
Nie ma klątwy Batmana. Jest klątwa Herostratesa: szewca, który 24 wieki temu spalił dla rozgłosu świątynię Artemidy w Efezie. Nie jest winą Batmana, Facebooka, gier komputerowych, raperów czy death-metalowców, że ich wielbiciele dla sławy robią rzeczy potworne. Zwłaszcza, gdy wspaniałomyślny rząd USA pozwala im kupować karabiny w sklepiku osiedlowym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?