18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przemysław Foligowski: Poznańska oświata jest jak chory pacjent

Bogna Kisiel
Przemysław Foligowski
Przemysław Foligowski Paweł Miecznik
Rozmowa z Przemysławem Foligowskim, szefem komisji oświaty Rady Miasta

Czy konieczna jest likwidacja niektórych szkół?
Przemysław Foligowski: Konieczna jest dyskusja o reformie oświaty. Musimy zmienić zasady jej finansowania, a w ślad za tym przekształcić sieć szkół.

Obecne finansowanie jest złe?
Przemysław Foligowski: W dużym stopniu placówki otrzymują pieniądze na zasadzie uznaniowości. Ten system nazywam nakazowo-rozdzielczym.

Różnica między tym, co dana szkoła dostaje, a co jej się należy na podstawie tzw. poznańskiego bonu oświatowego, pogłębia się. Jedne dostają 100 proc., a inne 300 proc. tego, co powinny, a co wynika z liczby uczniów, nauczycieli, pracowników, sal itd.

Byłem zwolennikiem modelu, który wypracował Wrocław. Jest to system oparty o model organizacji placówki. Finansowanie uwzględnia specyfikę szkoły, ale jednocześnie zmusza ją do dostosowania swojej struktury do realiów.

Za dużo dajemy na oświatę?
Przemysław Foligowski: Dużo w stosunku do wyników, jakie przeciętnie osiągają szkoły.
Gdybyśmy mieli 1., 2. lub 3. miejsce w Polsce w wynikach egzaminów zewnętrznych, to powiedziałbym, że płacimy dużo, ale mamy rewelacyjne wyniki. A tak nie jest.

Ile placówek zniknie?
Przemysław Foligowski: Nie wiem. Zgadzam się, że sieć szkół powinna być przekształcona. Wyobrażałem sobie jednak, że najpierw przedstawimy rozwiązanie całościowe, dotyczące zasad ich finansowania. I z tego będzie wynikało, które szkoły nie sprostają tym wymogom.

Wtedy dopiero powinna rozpocząć się dyskusja o ich przyszłości: czy je likwidować, połączyć, a może przekształcić. Finansowanie poznańskiej oświaty przypomina chorego pacjenta. Zamiast przeprowadzić kurację, zastosować czasem bolesne zabiegi, przychodzi lekarz, przecina wrzód i upuszcza trochę krwi. Pacjent czuje się trochę lepiej, ale nadal jest chory. Do tego sprowadzają się obecne propozycje.

To nie likwidować szkół?
Przemysław Foligowski: Działania doraźne powinny być podjęte, ale musi być też pomysł na przyszłość. Taki, który poprawi zasady funkcjonowania i finansowania oświaty, a w perspektywie przyniesie miastu pewne oszczędności, a przynajmniej racjonalizację wydatków na oświatę. Liczę, że taki projekt zmian się pojawi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski