Akt rozpaczy mieszkańców
Boisko, gdzie był rozgrywany mecz charytatywny, zorganizowany przez młodzieżówki partyjne, leży w bliskiej odległości od bloku, w którym mieszka prawie 1000 osób. Łącznie hałas tam generowany jest słyszalny przez kilka tysięcy mieszkańców osiedla.
- Nam nie chodzi o to, żeby zakazywać gry w piłkę. Chodzi o to, żeby uregulować funkcjonowanie tego boiska. Niestety, nie ma dialogu między radą osiedla a dyrekcją szkoły podstawowej leżącej w sąsiedztwie i administrującej boiskiem. Tymczasem na początek wystarczyłoby lepiej zadbać o infrastrukturę orlika - żali się radny osiedlowy Jakub Baranowski.
Uszkodzone siatki, wulgarne krzyki
Wskazuje on chociażby na siatki, których zadanie jest wyłapywanie piłek. Są one niedostatecznie naciągnięte, przez co piłki uderzają o metalowe ogrodzenie boiska, powodując hałas. Uderzenia w stalowe ogrodzenie można liczyć w dziesiątkach uderzeń... na minutę.
- Najbardziej uciążliwe są grupy wynajmujące boiska. Kilkanaście osób hałasuje pod oknami, często wieczorami, bo boisko jest czynne do godziny 21. Przy okazji wydają z siebie okrzyki, niejednokrotnie zawierające słowa niecenzuralne. Ten orlik jest bardzo mocno w sezonie wykorzystywany, przez co mieszkańcy są wręcz terroryzowani hałasem - podkreśla Jakub Baranowski.
Dyrekcja podstawówki nie chce rozmawiać o boisku?
Nie rozumie on dlaczego w kwestii boiska, które w najbliższym punkcie znajduje się zaledwie 15 metrów od okien bloku, dyrekcja Szkoły Podstawowej nr 51 nie chce się porozumieć z mieszkańcami. Jak deklaruje, nie chodzi o likwidację boiska, zwłaszcza że takich miejsc jest w Poznaniu wciąż za mało, a o porządne uregulowanie jego działania.
- Nie chcemy likwidacji tego boiska, ale w Poznaniu jest już taki przypadek na Strzeszynie, gdzie brak dialogu doprowadził do likwidacji orlika. Najlepszym rozwiązaniem byłoby skrócenie czasu, w którym boisko jest otwarte oraz wyznaczenie osoby, która stale pilnowałaby tego boiska i porządku na nim - postuluje radny.
Czytaj więcej: Poznań przegrał sprawę w sądzie. Boisko na Strzeszynie zostanie zlikwidowane. Radni: prezydent Jaśkowiak zrobił za mało
Receptą krótsze godziny otwarcia
Postuluje także, żeby dostosować działanie boiska w weekendy w godzinach od 10 do 16, przynajmniej dla grup zorganizowanych. Jest to rozwiązanie podobne do regulacji wewnątrz spółdzielni mieszkaniowej, według których wszelkie hałaśliwe prace można wykonywać tylko w tych godzinach.
Według radnego na części orlików w Poznaniu obowiązują ograniczenia, które mają minimalizować hałas. Takie ograniczenia mogłyby obowiązywać też na osiedlu Lecha.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?