Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przestali kraść, teraz nękają. Sklepikarz z Łazarza: - Nie poddam się

SAGA
Marek Obtułowicz, sklepikarz z Łazarza, wciąż stara się walczyć ze złodziejami.
Marek Obtułowicz, sklepikarz z Łazarza, wciąż stara się walczyć ze złodziejami.
- Przestali kraść, rozpoczęli nękanie i próby zastraszenia. Ale ja się nie poddam. Bo ciągle uważam, że nie powinno się okradać innych ludzi. Bo mnie zniszczą, gdy się ugnę - mówi właściciel sklepu na poznańskim Łazarzu i umieszcza w Internecie kolejny filmik z udziałem wyrostków. Tym razem obrzucono go obelgami. Mężczyźni zostali wylegitymowani, jeden z nich dostał mandat.

Marek Obtułowicz, zdenerwowany plagą drobnych kradzieży, zamontował w sklepie kamerę, która nagrała wybryki wyrostków. Filmiki, na których pokazał, jak chłopacy kradną chipsy, czasami całymi koszami, lotem błyskawicy obiegły cały kraj. Później pojawiły się kolejne. Gdy pan Marek wywiesił zdjęcia złodziejaszków w sklepie, młodzi zrywali fotografie. Krzyczeli przed jego sklepem "konfident", a później zaatakowali butelką. Dopiero wtedy mężczyzna zgłosił sprawę policji.

Zarzuty kradzieży usłyszeli trzej dorośli (17-18 lat) mieszkańcy Łazarza i ich nieletni kompan. Osoby, która rzucała butelką nie udało się dotąd namierzyć. Tymczasem kilka dni temu doszło do kolejnego incydentu.

- Grupa czterech osób, tym razem pełnoletnich, zdewastowała tablicę reklamową rozstawioną przed sklepem. Potem osoby te obrzuciły mnie epitetami - opowiada Marek Obtułowicz (film i opis zajścia zresztą też umieścił w sieci). - Weszli do sąsiedniego sklepu, a wtedy nagrałem ich. Jeden z nich rzucił w moim kierunku butelką.

Pan Marek znów wezwał policję. Dzielnicowi pojawili się szybko - chuligani wcale nie uciekali więc szybko ich ujęto.

- Jeden z nich dostał mandat za picie alkoholu w miejscu publicznym i używanie wulgarnych słów - mówi Iwona Liszczyńska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. - Właściciel sklepu nie zgłaszał zniszczenia tablicy, czy napaści - tłumaczy policjantka.

- Faktycznie, wystarczyło mi, że zostali ukarani mandatem - potwierdza sklepikarz. I dodaje: - Ciekawa była reakcja jednego z tych chłopaków zatrzymanych przez policję. Powtarzał , że to ja jestem winny całego incydentu, bo pozwalam sobie na publikację wizerunków jego kolegów. Zapomniał chyba dodać, że chodzi o złodziei. Ale ja nie będę przepraszał za to, że nie pozwalam się okradać - mówi.

Pan Marek zaznacza, że choć liczył się z możliwością zemsty ze strony złodziei i ich kolegów, liczył na współpracę z właścicielami innych sklepów. Ci jednak nie przyznają, żeby również mieli problemy z kradzieżami. Natomiast poznańskiego sklepikarza ciągle wspierają internauci z całej Polski: - Gratuluję odwagi i proszę się nie poddawać tym małym złodziejaszkom - napisał na youtube.com jeden z nich. Inny dodał: - Pan wykończył ich psychicznie. Każdy ich znajomy czy sąsiad wie, że są "złodziejami chipsów". Uważam, że tymi filmami pan im krzywdy nie robi, tylko być może ratuje życie. Brawo!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski