- Do procederu miało dojść w kilku poznańskich bankach, gdzie ubiegające się o pożyczkę lub kredyt osoby przedstawiały fikcyjne zaświadczenia o dochodach lub fałszywe dokumenty dotyczące przedsiębiorstw, które rzekomo były ich własnością - mówi prokurator Dariusz Domarecki.
Śledczy nad sprawą Iwony B. pracowali kilka miesięcy, lecz nie dokumenty bankowe, ale zeznania jednego człowieka pogrążyły kobietę. Nieoficjalnie mówi się, że sypać znów zaczął Krzysztof W. pseudonim "Kanada". To dzięki jego zeznaniom, policji udało się rozbić gang "Makowców". Najpierw ujawnił on szczegóły zabójstwa na ul. Zamkowej w Poznaniu, dzięki którym na ławie oskarżonych zasiadł Marcin B., starszy syn "Makowca". Potem zaczął opisywać powiązania korupcyjne między poznańskim półświatkiem a organami ścigania.
Teraz przyszedł czas na opisanie działalności Iwony B. Oficjalnie zajmowała się drobnym handlem, lecz "na czarno" obracała, jak dowodzą prokuratorzy, kwotami rzędu kilku milionów zł. Tyle właśnie mogła wyłudzić od banków. Pomagała jej w tym pośredniczka kredytowa Marzena O., która także trafiła do aresztu.
Wraz z kobietami policja zatrzymała Jana L., na którego doniósł "Kanada". Mężczyzna podejrzewany jest o podpalenie salonu kosmetycznego i wyłudzenie odszkodowania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
