Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez 10 lat udało nam się pogodzić wodę z ogniem - mówią P. Kieliszewski i Ł. Kuropaczewski

Marek Zaradniak
Przemysław Kieliszewski, dyrektor Teatru Muzycznego w Poznaniu, przewodniczący Rady Programowej Akademii Gitary
Przemysław Kieliszewski, dyrektor Teatru Muzycznego w Poznaniu, przewodniczący Rady Programowej Akademii Gitary Grzegorz Dembiński
O dziesięcioleciu Akademii Gitary rozmawiamy z Przemysławem Kieliszewskim i Łukaszem Kuropaczewskim.

Akademia Gitary ma 10 lat. Czy wasze pierwotne założenia zostały zrealizowane? Jaką wtedy mieliście wizję?
ŁK: Mogę chyba powiedzieć z pełnym przekonaniem, że udało się to, o czym marzyliśmy - zbudowanie dużej pozycji gitary w Wielkopolsce, o rozkochaniu w niej melomanów, dotarcie do nowej publiczności, zaprezentowaniu Wielkopolanom najważniejszych gitarzystów na świecie. Kurs w Jarocinie miał wychować kolejne pokolenia znakomitych muzyków. Takie nazwiska jak Grygier, Egielman, Szalaty, Woch, Erlendis Quartet stanowia teraz czołówkę polskiej gitarystyki, a przecież jako dzieciaki przyjeżdżali do nas. To niesamowicie budujące.
PK: Wielką radością jest, że festiwal trwa i się tak rozwinął, że będziemy mieli 100 imprez! A przecież Łukasz Kuropaczewski częściej bywa na koncertach w świecie niż w Wielkopolsce, a mnie pochłonął Teatr Muzyczny. Edukacja i kurs gitarowy stanowiły punkt wyjścia. Drugim założeniem, które nam towarzyszyło było wyjście z muzyką klasyczną do miejsc oddalonych od poznańskiej metropolii.

Czy po 10 latach możecie stwierdzić, że wszystko się udało?
ŁK: Myślę, że w życiu jest niemożliwe, by wszystko się udało. Ale na pewno udało się bardzo dużo.
PK: Udało nam się pogodzić wodę z ogniem - niknące zainteresowanie muzyką klasyczną wspierać atrakcyjnym miejscem, czasem happeningową formułą i szlachetnymi odmianami muzyki rozrywkowej.

Co się nie udało?
ŁK: Nie udało się zrealizować wszystkich planów artystycznych - zaprosić niektórych artystów, na których nam zależało.
PK: Udało się zbudować silną pozycję gitary klasycznej. Przede wszystkim dzięki Łukaszowi Kuropaczewskiemu i jego determinacji, ogromnej pracy i docenionemu w świecie talentowi. Nie udało się stworzyć trwałego konkursu gitarowego. Odbyła się tylko jedna edycja. Ale może to dobrze, bo bardziej cenimy artystów, którzy nie zawsze wygrywali konkursy, a za to są wyjątkowymi osobowościami, jak chociażby Ivo Pogorelich.

Który z momentów Akademii Gitary uważacie za najtrudniejszy?
PK: Myślę, że możemy zgodnie odpowiedzieć, że najtrudniejszą była decyzja, czy ten niekomercyjny festiwal mamy kontynuować, mimo że trzy lata temu otrzymaliśmy nagrodę od marszałka, Marka Woźniaka dla najlepszego projektu kulturalnego w Wielkopolsce, realizowanego przy wsparciu funduszy UE. Zostaliśmy też wsparci przez prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka dużym grantem trzyletnim.
Każda zmiana producenta stanowiła trudny przełom. Organizacja kilkudziesięciu, a w tym roku 100 niebiletowanych imprez jest nie lada wyzwaniem. Może więc najtrudniejszy moment przed nami. Fakt, że nikt z nas, ani naszych przyjaciół ze stowarzyszenia Bona Fide nie zawłaszczył festiwalu, ani nie przywiązuje się do funkcji powoduje, że mimo przesileń, znajdziemy formułę na kolejne edycje.

Co chcielibyście zmienić?
ŁK: Czas pokaże jak Festiwal się zmieni.
PK: Festiwal miał z założenia aktywizować społeczności lokalne. Może w przyszłych edycjach uda się uzyskać zgodę prezydenta i marszałka, by Bona Fide Stowarzyszenie Wielkopolan miało możliwość działać na zasadzie re-grantingu, czyli dysponowania dalej małymi grantami ze środków publicznych dla organizacji lokalnych, które brałyby odpowiedzialność za mniejsze koncerty.

Jakie po 10 latach jest miejsce Akademii Gitary w Europie?
ŁK: Jestem przekonany, że nie tylko w Europie, ale na świecie Akademia Gitary jest jednym z największych takich wydarzeń.
PK: Trudno mi powiedzieć. Bardziej interesuje mnie kontekst lokalny i regionalny festiwalu i oddziaływanie jakie wywiera, oczywiście również dzięki udziałowi artystów z całego świata, którzy cenią Akademię i chcą przyjeżdżać.

Jak widzicie jej przyszłość?
ŁK: Mam nadzieje, że kolorowo.
PK: Profesjonalizując, a może i zwiększając skalę największych wydarzeń, a z drugiej strony oddając przestrzeń lokalnym organizacjom. Podoba mi się pomysł na aktywizowanie amatorskich zespołów. Instrumenty takie jak gitara czy ukulele są idealnym narzędziem promowania aktywności artystycznej w ogóle, a przy okazji budowania wspólnotowości ludzi muzykujących.

Czy będziecie wychodzić poza Wielkopolskę?
ŁK: Naszym celem jest promocja kultury w Wielkopolsce i jeśli będą zdarzać się wydarzenia poza nią, to sporadycznie.
PK: Tylko incydentalnie, jak w tym roku do Berlina, czy w ramach Mostu Kulturalnego Poznań - Kołobrzeg.

Z jakim wyprzedzeniem planujecie festiwal?
ŁK: Kończąc Festiwal w sierpniu, od września planujemy kolejną edycję.
PK: Przynajmniej z rocznym-dwuletnim, gdy chodzi o największe wydarzenia. Kilkumiesięcznym w zakresie współpracy z mniejszymi ośrodkami.

Jakie jest zainteresowanie festiwalem ze strony wykonawców? Jaka jest kolejka tych, którzy chcieliby na nim wystąpić?
ŁK: Bardzo wielkie. Sporo ludzi do mnie pisze, wysyła oferty.
PK: To obszar działania dyrektora artystycznego - Łukasza Kuropaczewskiego i producenta - Good Taste Production, ale wiem, że duże, bo i festiwal nie jest już mały.

Czy nie myśleliście o tym, aby niektóre ważne koncerty dokumentować i wydawać w postaci płyt CD lub DVD?
ŁK: Świetny pomysł, dziękujemy!
PK: Prawo autorskie i jego ograniczenia nie sprzyjają, by transmitować i nagrywać koncerty na szeroką skalę. Ale przypomnę, że m.in. wyszła płyta z koncertem zamówionym i napisanym na inaugurację festiwalu dla Łukasza Kuropaczewskiego przez Krzysztofa Meyera.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski