Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez 40 lat wyszkolił ponad 1000 płetwonurków [ZDJĘCIA]

Mariusz Kurzajczyk
W tym roku Bogumił Dopierała z Kalisza świętował kilka okazałych jubileuszów. Naczelnik kaliskiej OSP zdobył m.in. tytuł najlepszego w Polsce instruktora płetwonurków.

Bogumił Dopierała lubił pływać, ale płetwonurka zrobiło z niego wojsko, a konkretnie kurs przedpoborowych. W PRL-u często długo przed rozpoczęciem obowiązkowej przecież służby, przyszłych żołnierzy szkolono w różnych specjalnościach tak, żeby nie tracić potem czasu. Dopierała miał zaledwie 17 lat, gdy trafił na kurs płetwonurków prowadzony w Kaliszu przez Andrzeja Petasza. Potem jeszcze dwa tygodnie skoszarowanego obozu w Giżycku i armia miała pełnowartościowego płetwonurka.

W 1975 roku dostał bilet do ośrodka szkolenia nurków marynarki wojennej na gdyńskim Oksywiu, gdzie szybko sam zaczął szkolić innych. Od tego czasu wyszkolił ponad tysiąc płetwonurków! W Polsce nie ma sobie równych. Twierdzi, że te 40 lat minęły mu jak jeden dzień. Jego pierwszą akcję na pewno pamiętają starsi czytelnicy. W sierpniu 1975 r. na gdyńskiej Motławie doszło do wypadku promu, w którym utonęło 18 osób. Już wtedy musiał znieczulić się na ludzką śmierć.

- W naszej pracy trzeba być twardym, aby pod wodą nie podzielić losu ofiar - podkreśla.

Gdy po dwóch latach wrócił do ciuchów cywilnych, nie zapomniał o nurkowaniu, które już wtedy stało się jego największą pasją. W Kaliszu najpierw próbował szczęścia w LOK.

- Usłyszałem, że mnie nie potrzebują. Problem polegał na tym, że nie mieli żadnego wykwalifikowanego instruktora i bali się konkurencji dzieciaka - opowiada.

Wówczas mało kto przejmował się takimi formalnościami. Po latach jego pierwszy instruktor poprosił pana Bogumiła o potwierdzenie uprawnień, których nigdy nie zdobył, a były potrzebne do pracy za granicą.

Przy PTTK działał wówczas klub płetwonurków Wydra, gdzie Dopierała zahaczył się przez pół roku. Przyznaje, że rozstał się w niezbyt miłej atmosferze. Podczas jednej z akcji w Piwonicach wyciągnął spod zwalonego pod wodą drzewa topielicę. Potem przypadkiem dowiedział się, że jej dziadek, człek bardzo majętny przekazał dla „ratownika” nagrodę 36 tysięcy złotych. Problem polegał na tym, że pieniądze wziął ktoś inny, zapewne jakiś prezes czy kierownik. Obraził się i poszedł znów szukać szczęścia w LOK-u. A klub Wydra z czasem przeszedł z PTTK pod skrzydła kaliskiej Ochotniczej Straży Pożarnej, dokąd kilka lat później trafił nasz bohater.

Najpierw był jednak LOK.

- Panią, która nie chciała mnie przyjąć, wyrzucili, więc zostałem instruktorem w klubie - opowiada.

Na przełomie lat 70. i 80. zapanował boom na zakładanie klubów płetwonurków. Dopierała stworzył takie w Ostrowie i w Jarocinie, no i w Kaliszu, gdzie od 1980 roku działał Bursztyn. Wspomina, że w tamtych trudnych czasach najmniej problemów było ze sprzętem. Kaliski LOK szkolił nurków dla wojska, a to odwdzięczało się butlami i różnymi akcesoriami z demobilu.

W 1982 r. miały miejsce wydarzenia, które z nurków uczyniły... druhów. W Prośnie utopiły się dwie dziewczyny, zaś akcję poszukiwawczą sprawnie przeprowadzili bursztynowcy.

- Komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej Leszczyński przysłał auto do Runoteksu, gdzie pracowałem. Spodobała mu się akcja i chciał nas mieć u siebie - opowiada pan Bogumił, który wkrótce został kierownikiem Sekcji Ratownictwa Wodnego Ochotniczej Straży Pożarnej w Kaliszu, w której skład na mocy porozumienia ze strażą weszli członkowie klubu Bursztyn.

Nurkowie znaleźli się więc w straży, ale długo byli traktowani jak czarne owce, które „trwonią pieniądze”. Ich działalność ratownicza nie przynosiła bowiem dochodów, a przecież sprzęt kosztował. Tymczasem straż nastawiona była głównie na zarabianie, np. na wynajmie sali na imprezy, przy czym dodatkowe pieniądze zarabiali na weselach członkowie strażackiej orkiestry.

- Akcji pożarniczych nie było w tamtych latach zbyt wiele. Pamiętam dosłownie jedną, podczas której zatarliśmy motopompę i było po sprzęcie- śmieje się Dopierała.

Natomiast wodnych akcji, także spektakularnych poszukiwań topielców, a nawet śladów zbrodni nie brakowało. W najtragiczniejszym do tej pory roku 1994 wyciągnęli z wody 14 ciał.

Wracając do lat 80. Romantyczne to były czasy, w których nurkowie sami szyli sobie pianki. Kupili materiał, pocięli i pokleili butaprenem. Bywało więc, że podczas akcji odpadał rękaw lub nogawka. Sytuacja zmieniła się na lepsze, gdy pianki zaczął produkować Stomil. Jedynym felerem była ich sztywność, bo przypominały raczej zbroję niż strój płetwonurka. W efekcie z wody nurkowie wychodzili z poobcieranym do krwi ciałem.

- Płetwy kosztowały 20 dolarów, w tamtych czasach majątek, więc kupowaliśmy znacznie tańsze ruskie podróbki - wyjaśnia komendant OSP.

Sytuację płetwonurków diametralnie zmieniło objęcie przez Bogumiła Dopierałę funkcji naczelnika OSP, którą pełni do dziś. A kaliska OSP od 1995 roku jest włączona do Krajowego Systemu Ratowniczo - Gaśniczego jako jednostka specjalizująca się w ratownictwie wodnym.

Dopierała od 35 lat organizuje obozy, osobiście szkoli nurków i bierze udział w akcjach. O tym, że on i jego ludzie są potrzebni, najdobitniej przekonali się podczas ostatniej powodzi mieszkańcy kaliskiego osiedla Rajsków, na którym przez 9 dni strażacy pracowali od rana do wieczora.

W ubr. kaliscy druhowie świętowali hucznie swój jubileusz 150-lecia, a ich naczelnik zdobył drugie miejsce w plebiscycie Wielkopolski Strażak Roku 2014 organizowanym przez „Głos Wielkopolski”. Dobra passa Dopierały trwa. 40-lecie pracy instruktora okrasił zdobyciem Certyfikatu im. Adama Hoppe dla Najlepszego Instruktora roku 2015. Certyfikat przyznawany jest za największą liczbę wyszkolonych płetwonurków w roku poprzednim. Naczelnik zdobył także najwyższy stopień uprawnień instruktorskich M3. Wszelkie wymogi spełniał od lat, ale nie miał 3 tysięcy złotych na opłacenie uprawnień. W tym roku skończył 60 lat, a jego koledzy-strażacy zrobili mu prezent, organizując przyjęcie i opłacając uprawnienia.

- Czego jeszcze mogę chcieć od życia? - pyta i sam sobie odpowiada: - Przydałby się nam nowy wóz specjalistyczny wraz z wyposażeniem...

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski