Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez suszę karpie będą droższe [ZDJĘCIA]

Marek Weiss
Gospodarstwo rybackie w Przygodzicach musi już teraz sprzedać swoje. Według przewidywań królewska ryba przed świętami będzie droższa niż rok temu.

W gospodarstwach hodowlanych trwają jesienne odłowy karpia. Tradycyjnie wykonuje się je w okresie od października do nastania pierwszych mrozów. Ten rok jest wyjątkowo trudny dla rybaków z Przygodzic. Wszystko z powodu suszy, która dała się we znaki zarówno latem, jak i jesienią. Takiej sytuacji nie było tam od ponad trzydziestu lat.

- Ostatnio tak długo nie padało w 1982 roku. Jednak wtedy deszcze pojawiły się około 15 listopada. Z suszami zmagaliśmy się w latach 2003, 2007 i 2009, ale zawsze na przełomie września i października przychodziły deszcze. Termin odłowu na największym naszym akwenie Trzcielin Wielki przesunęliśmy na 12-14 listopada. Liczyliśmy, że do tego czasu pojawią się opady. Niestety, prognozy 16-dniowe ich nie przewidują - mówi Marek Trzcieliński, współwłaściciel gospodarstwa rybackiego w Przygodzicach.

Zawsze o tej porze roku woda w stawach hodowlanych jest spuszczana, a karpie trafiają do specjalnych magazynów wodnych, w których czekają na święta. Brak deszczu to spory problem z takim przechowalnictwem ryb. Po prostu nie ma wystarczająco wysokiego poziomu wody. Teoretycznie można byłoby dalej zwlekać z odłowem w nadziei na większe opady, ale ryzyko jest zbyt duże. Gdyby przyszły mrozy, rybacy nie nadążyliby z odłowem. Gospodarstwo mogłoby stracić wszystko.

- Dlatego będziemy musieli jeszcze w listopadzie rozsprzedać na pniu nasze ryby do innych gospodarstw znajdujących się w rejonach, gdzie wody jest pod dostatkiem. Zresztą już to częściowo robimy. Oczywiście odsprzedaż jest dużo mniej korzystna dla nas. Liczymy się z tym, że stracimy trzy czwarte klientów - przyznaje Marek Trzcieliński.

Wiadomo już, że w południowej Wielkopolsce będzie w sprzedaży mniej karpia przygodzickiego. Rynek nie znosi jednak próżni i na pewno konsumenci będą mogli zakupić ryby z innych gospodarstw. Trudno już teraz określić, jaka dokładnie będzie ich cena detaliczna. Według przewidywań w marketach i na targowiskach zapłacimy o kilka złotych za kilogram karpia więcej niż przed rokiem.

Za to znana jest cena, jaką zapłacą smakosze podczas odłowu na największym stawie kompleksu przygodzickiego, wspomnianym Trzcielinie Wielkim.

- Cena detaliczna wyniesie 12 złotych, a przy większych okazach 10 złotych za kilogram. Oczywiście tradycyjnie dodatkowo zaoferujemy rarytasy typu szczupaki, liny, tołpygi, karasie, sumy czy amury - zapowiada Marek Trzcieliński.

Stawy przygodzickie to największa w regionie hodowla, obejmująca w sumie 55 stawów o powierzchni około 750 hektarów. Ścisły, utrzymywany od dziesiątek lat reżim technologiczny i stosowanie do karmienia wyłącznie rodzimych zbóż daje unikalny smak przygodzickich ryb. Ciekawostką jest, że za czasów Radziwiłłów, dawnych właścicieli okolicznych dóbr, rolę przedgwiazdkowych przechowalni dla karpia pełniły tzw. hołdernie, czyli sadzawki kryte strzechą. Dziś nie ma już po nich śladu.

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski