Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przodownik pracy... elektronicznej

Jacek Sobczyński
ARCHIWUM ARTYSTY
Poznaniak Bartosz Szczęsny wyrasta na nową gwiazdę muzyki elektronicznej. Grał na prestiżowych festiwalach w Brighton i Teksasie, współtworzy cztery projekty, a mimo to wciąż nie narzeka na uciążliwą popularność. Do czasu.

Na stronie krakowskiego festiwalu Selector można przeczytać, że Bartosz Szczęsny jest obecnie najbardziej zapracowanym muzykiem na rodzimej scenie elektronicznej. To prawda - poznański artysta choćby na samym Selectorze, bodaj najbardziej prestiżowym polskim festiwalu elektronicznym zagra aż dwukrotnie. Cztery projekty (w tym jeden solowy), koncerty w Stanach i Wielkiej Brytanii... Nieźle, jak na szerzej nieznanego muzyka.

- Praktycznie dopiero wróciłem z lotniska. Spałem może z godzinę - tłumaczył nam przepraszająco Bartek przed swoim niedzielnym koncertem w ramach festiwalu Nowe Nurty. Co prawda nie musiał za nic przepraszać, sam występ okazał się świetny. Nowoczesne disco, połączone z elektronicznym popem, silnie wyeksponowanymi klawiszami i "żywym" basem. Tak grają współczesne gwiazdy sceny elektronicznej: La Roux, Lindstroem, Hercules and Love Affair. A i sam Bartek zaczyna być coraz bardziej rozpoznawany.

- Grając w Katowicach widziałem, że ludzie doskonale kojarzą moje utwory. Albo Kraków, gdzie po koncercie pewna dziewczyna powiedziała mi, że w mieście jest o mnie naprawdę głośno. Trochę szkoda, że wtedy nie przełożyło się to na frekwencję - śmieje się Bartek. Co innego w Poznaniu, gdzie dorobił się już "swojej" publiki. - Na poznańskie koncerty wpadają ci, którzy kojarzą mnie od dawna, coś na zasadzie "O, znowu gra ten Bartek, może przyjdziemy"? Trochę inaczej grało mi się, będąc totalnie nieznanym - uważa.

Oprócz solowego projektu Bartosz Szczęsny występuje także w Adre’N’Alin, Rebece oraz (koncertowo) z łodzianami z Kamp!. W każdym z nich pełni inną funkcję.

- Największy i najbardziej kreatywny wkład a propos muzyki mam w Rebece (duet z wokalistką zespołu Hellow Dog, Iwoną Skwarek) i projekcie solowym. W Adre’N’Alin kompozytorem jest Igor Szulc a Kamp! to wciąż trio, nie jestem jeszcze - jak niektórzy sądzą - pełnoprawnym członkiem zespołu, choć być może kiedyś się to zmieni - przewiduje Szczęsny.

Póki co wiele gra i jeszcze więcej podróżuje. W ubiegły weekend koncertował z Rebeką w angielskim Brighton na Great Escape, najważniejszym europejskim festiwalu, kreującym młode talenty. Z kolei wczesną wiosną razem z Kampem! rzuciło go aż do Stanów, na festiwal SXSW w Austin.

- Na całym festiwalu grało około 2000 kapel, oczywiście koncerty były porozsiewane praktycznie po całym mieście. To było niesamowite, gdy wchodziło się do centrum a tam wszędzie ktoś grał! Tak, jakby wchodziło się do wielkiego jeziora muzyki - opowiada Bartek. Już nie płotka, ale coraz grubsza ryba w polskim jeziorze muzyki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski