I dlatego nie ma powodu, żeby kibice z miast-gospodarzy byli nadreprezentowani na trybunach. Czy adres w dowodzie sprawia, że kibic z Poznania czy Wrocławia jest lepszym kibicem piłki nożnej niż reszta kraju?
Trudno zaprzeczyć, że Euro będzie miasta-gospodarzy kosztowało, bo już kosztuje. Tyle że na Euro na pewno nie stracą. Żeby zorganizować w Polsce takie mistrzostwa potrzebna była zrzutka nie tylko podatników z tych czterech miast, ale ogólnonarodowa.
Wiele inwestycji wypadło z planów Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad tylko dlatego, żeby stworzyć dla tej czwórki lepszą sieć dróg. I nie był to wyjątek. Żałować im? W żadnym wypadku. Kibice z reszty Europy powinni lądować na dobrych lotniskach i docierać na stadiony przyzwoitymi drogami. Powinni także czuć się bezpiecznie.
To wszystko jednak nadal nie tłumaczy faktu, dlaczego mieszkańcy miast-gospodarzy mieliby być bardziej uprzywilejowani przy podziale tak rzadkiego dobra, jakim są bilety na Euro. To nie będzie miejska impreza, tylko narodowa.
I dobrze się stało, że ktoś na górze sobie jednak o tym przypominał. Szkoda tylko, że głos Rzecznika Praw Obywatelskich, nie bez powodu powołujący się na gwarantowany konstytucją równy dostęp do dóbr kultury, do których zaliczają się również widowiska sportowe, jest głosem wołającego na puszczy.
Miasta-gospodarze wołają: "To nam się należy! To będzie podziękowanie za przygotowanie wam Euro!" Wam? Czyli komu?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
