Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psychoterapeuta: Rodzice rzadko słyszą miłe słowa dorosłych dzieci [ROZMOWA]

Katarzyna Dobroń
Katarzyna Miller
Katarzyna Miller Archiwum Prywatne
Z Katarzyną Miller psychoterapeutką, publicystką, autorką m.in. "Królowych Życia" rozmawia Katarzyna Dobroń.

Podczas spotkania w Poznaniu kobiety nie chciały rozmawiać o dzieciach ani o związkach, ale o sobie. Tak bardzo lubimy mówić o sobie?Lubię rozmawiać z poznaniankami, bo są i wesołe, i poważne. Jestem na Malcie Kobiet już po raz kolejny i znowu prawie 400 bab siedzi, żeby pogadać o czymś głębszym, ale też żeby siebie obśmiać.

Potrzebujemy się trochę z siebie pośmiać?
Tego akurat zawsze potrzebujemy. Człowiek, który potrafi się z siebie śmiać, jest już w dużym stopniu zdrowym człowiekiem.
Powiedziała Pani kiedyś, że jednym z naszych problemów jest skupianie się za bardzo na przedmiotach. Z czego to wynika?
Nie tylko na przedmiotach, ale też na zadaniach, na celach oraz na spełnianiu cudzych oczekiwań, co jest już w ogóle bez sensu.

Ale przecież trochę musimy tych naszych bliskich dopieszczać!
Inną sprawą jest dopieszczanie, lubienie i szanowanie swoich chłopów, dzieci, przyjaciół, nawet teściowej, a inną jest spełnianie ich oczekiwań. Te wszystkie osoby, które zdążyłam właśnie wymienić, mają własne oczekiwania, ale my nie jesteśmy od ich spełniania. Tak samo oni nie są od tego, aby spełniać nasze oczekiwania. Mamy żyć swoim życiem. Czyli wykorzystywać to, co Bozia nam dała, w co nas wyposażyły geny i historia życia. Z tym ostatnim różnie bywa. Są ludzie, którzy rodzą się we wspaniałych warunkach oraz tacy, którzy muszą przedzierać się przez chaszcze.

Przedzierają się przez chaszcze, bo gonią za tym, co mają ci szczęśliwsi? Czy po prostu jesteśmy narcyzami i chcemy być idealni?Mamy taką kulturę, która nas popycha do tego, żebyśmy byli narcyzami. Przemieniliśmy się z osobowości neurotycznej w globalną osobowość narcystyczną z ogromną liczbą uzależnień, do których zachęca nas cywilizacja. Bo z jednej strony w telewizji nam mówią: "Jak jesteś nieszczęśliwa, to zjedz snikersa", co jest straszliwym nadużyciem psychologicznym, z drugiej strony krzyczą: "schudnij kilka kolejnych kilogramów, bo nie możesz mieć tego dodatkowego centymetra w pasie". Jesteśmy bombardowani sprzecznymi, niesłychanie wyśrubowanymi oczekiwaniami, które są szczególnie nieżyczliwe dla kobiet. Trzeba też zauważyć, że Narcyz był zapatrzony w swoim odbiciu, czyli we wszystkim tym, co chciał sam o sobie myśleć i co chciał, aby inni o nim myśleli.

A to odbicie budują nam m.in. podprogowe przekazy z reklam?
Reklamy wtłaczają się w naszą psychikę. Najbardziej narażone są na to dzieci, które śpiewają piosenki z reklam, znają teksty na pamięć. Świat reklamy, marketowych zakupów, bezustanne rozglądanie się za tym, co by tu jeszcze mieć, wtłacza się w nie. Oczywiście, że fajnie jest mieć różne rzeczy, ale to nie jest cel, tylko środek do dobrego samopoczucia. Jeśli napędza mnie to, że moje koleżanki mają lepsze, markowe rzeczy, to nigdy nie osiągnę satysfakcji, bo potem jeszcze będą rzeczy z Fashion TV i te noszone przez hollywoodzkie gwiazdy.
Jak się przed tym bronić?
Jak człowiek jest w miarę sensowy i refleksyjny, to w końcu zrozumie, że chcą go po prostu wyrolować, nabrać na pieniądze. Ale ci, co wierzą, że jak kupią kolejną rzecz, to będą lepsi, ładniejsi, w towarzystwie bardziej pożądani, to się nabierają. Wiele osób czuje się ze sobą nie najlepiej ze względu na doświadczenia z dzieciństwa. Wydaje się, że to już banał, bo trąbimy o tym bez przerwy, ale nasze życie jest budowane w pierwszych latach życia. Jeśli się na nas czeka z otwartymi ramionami i przychodzimy na świat w mądrej, serdecznej radzicie, takiej, która nie jest nadmiernie wymagająca, ale też nie nadmiernie zostawia dziecko samo, ale też nie nadmiernie pieszczącej, to sobie poradzimy w życiu. Wszystko, co jest nadmierne, jest niedobre. Najlepszy jest złoty środek.

Co z tymi, którym w domu rodzinnym zabrakło złotego środka ?
Oni mają przechlapane. Dla nich często poczuć się lepiej, to znaczy kupić coś, napić się, czasem poddają się bezwiednie uzależnieniom. Powinni szukać dobrych wzorców, ale na żywo. Telewizor mają w domu wszyscy, ale co tam widzą? Zazwyczaj bandytów, którym się dobrze układa: Mają piękne kobiety, gadżety i dobre zakończenie w filmie.

Nie tak łatwo znaleźć wystarczająco dobry wzorzec. To jak zostać królową życia?
Każda kobieta jest królową życia, tylko o tym nie wie. Ma swoje bogactwo, swoje królestwo, swoich dworzan. Ma też swojego króla, chociaż z nim różnie bywa. Problem w tym, że każda kobieta czuje się czasami tym królestwem obciążona.

Dla niektórych czasami, dla wielu zazwyczaj... Jak tym królestwem dobrze zarządzać?
Tajemnicą życia jest nastawienie. Ono się buduje w domu rodzinnym. Dziewczynkom często mówi się: "Teraz się cieszysz, bo jesteś smarkata, ale jak będziesz miała swój dom, to zobaczysz jakie to jest ciężkie." I już mamy przekaz, że to musi być ciężkie. Potem patrzymy na mamę, a ona czasem chodzi smutna, zapłakana, marudzi i krzyczy albo nic nie mówi. W ogóle rzadko widzimy rodziców pogodnych, czułych dla siebie. Zawsze na dużym spotkaniu z kobietami pytam: "ile dziewczyn ma szczęśliwą mamusię?". Podnosi się zaledwie kilka rąk. Wyobraża to sobie Pani, na 400 kobiet kilka szczęśliwych mam?

To jak mamy mają być szczęśliwe?
Tego musimy się nauczyć, a uczymy się przez naśladowanie. Więc jak mamy bliską ciotkę albo przyjaciółkę mamy, to już jest dobrze. Chłopców ratują bardzo często trenerzy, ktoś, kto pokazuje, że sam jest pogodny, zadowolony i jeszcze traktuje tego dzieciaka poważnie, z szacunkiem i z sympatią. Dzieci tego nigdy nie zapominają. Każdemu człowiekowi potrzeba, aby ktoś go widział. W filmie "Avatar" bohaterowie łączą się ze sobą kucykami i mówią "widzę cię". To magiczne zdanie. Widzę ciebie i wszystkie twoje cechy, zamiast: "Masz być grzeczna, żebym miała spokój".
Czyli mamy dużą odpowiedzialność za przekazy, jakie wysyłamy innym?
Jedna dziewczyna przyznała się kiedyś, że nosi spodnie, bo jako młoda dziewczyna usłyszała od ciotki, że z takimi kolanami ma nie pokazywać nóg. I to biedne dziecko chodziło już tylko w spodniach. Zwłaszcza dziewczyny dostają negatywne, ciężkie przekazy.

To co my mamy za fatalną kulturę, że jako dziewczyny, a potem kobiety jesteśmy atakowane? Nic dziwnego, że nasze matki wolałyby czasem takie królestwo porzucić.
Przekazujemy sobie takie nastawienie z pokolenia na pokolenie. Powtarza się, że jak będziemy dziewczynki chwalić, to zrobią się zarozumiałe. To nie prawda. Człowiek nie robi się zarozumiały od słuchania pochwał, na które zasłużył. Będzie za to bardziej pewny siebie. Rodzice mogli słyszeć jeszcze gorsze rzeczy i wydaje im się, że i tak łagodnie traktują swoje dzieci.

Czy to się kiedyś skończy?
Od kilkudziesięciu lat rozwija nam się psychoterapia i czytelnictwo - głównie damskie - w tę stronę. Kobiety spotykają się, żeby to przegadać.

Kobiety nie mają większej zdolności do samoanalizy?
Mamy, bo przez ostatnie tysiąc lat żyłyśmy w patriarchacie i nauczyłyśmy się analizować swoich "panów" i wspierać się nawzajem, żeby dać sobie radę. Koleżanki mówią sobie miłe rzeczy dużo częściej, niż mówią nam to mężczyźni w Polsce. We Włoszech każda jest "bellissimo".

To jak pomóc własnej mamie zostać królową życia, co zrobić, żeby poczuła się "bellissimo"?
Trzeba jej mówić, że jest wspaniała, że jest zachwycająca, że jest doskonałym przykładem dla nas, bo pod jakimś względem na pewno jest. Dzieci rzadko mówią dobre rzeczy swoim rodzicom, zwłaszcza jeśli też niewiele dobrego od nich usłyszały. Trzeba to przełamać, mówić proste, zwięzłe, ale prawdziwe rzeczy: Doceniam cię, podziwiam cię, widzę cię, mamo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski