Pszczoły to życie. Bez nich nie moglibyśmy jeść większości warzyw i owoców. Owady te zapylają bowiem ponad 300 tysięcy gatunków roślin na świecie.
Ta grupa owadów zamieszkuje nie tylko lasy, łąki, ogrody, ale także miasta. Dzięki nim w naszym sąsiedztwie kwitną kwiaty, rozwija się roślinność.
Miasto Poznań i organizacje przyrodnicze od kilku lat prowadzą działania, by ten zagrożony gatunek przetrwał w naszym mieście. Powstawały hotele dla pszczół, miejskie pasieki na Cytadeli czy Dębinie.
[poelcane]20208691,20662615[/polecane]
Pszczoły będą żyły dłużej? Zobacz wideo:
Pasieka Szczęśliwa na poznańskich fortach
Ale prowadzone są także działania oddolne. Tym sposobem w Poznaniu narodziła się Pasieka Szczęśliwa. Prowadzi ją Bartosz Ciszewski.
- Wychowałem się w sąsiedztwie pszczelarza. Już jako dziecko pomagałem w pracy przy pszczołach, uczyłem się pszczelarstwa, pochłaniałem książki tematyczne, zaczytywałem się w pszczelarskich forach internetowych. Po przerwie na naukę i studia naturalnym dla mnie było powrócenie do mojej życiowej pasji. Z uwagi na zamieszkanie w Poznaniu zlokalizowanie pasieki właśnie w tym mieście było również oczywistym wyborem - opowiada.
Pasieka Szczęśliwa powstała na terenie poznańskich fortów. Ciszewski zwraca uwagę, że to nie tylko olbrzymi skarb historyczny Poznania, ale też przyrodniczy.
Czytaj: Pszczołom grozi wyginięcie. Sprawdź, jak im pomóc, aby przetrwały
- Otoczone są one hektarami miododajnych drzew - klonów, robinii akacjowych, lip. W miesiącach wiosennych tereny te dodatkowo żółcą się od kwitnących łanów mniszka. Z tych względów stanowią znakomite warunki dla wszystkich owadów, w tym pszczół miododajnych. Dzięki gościnności Marcina Walkowiaka, gospodarza Fortu VI, właśnie w tym forcie od dłuższego czasu stacjonuje nasza pasieka. Pszczoły czują się tam znakomicie, udowadniając nam to bardzo dobrą kondycją pszczelich rodzin i dobrymi zbiorami miodu oraz pyłku pszczelego - opowiada twórca Pasieki Szczęśliwej.
Pszczoły w mieście są potrzebne
Na terenie fortu stoi na razie kilka uli, ale w niedalekiej przyszłości pojawi się więcej. Jakie pszczoły je zamieszkują?
- Pszczoła miodna zamieszkująca w ulu jest pszczołą hodowlaną, będącą pod opieką pszczelarza. Jednak w pewnym sensie możemy powiedzieć, że pszczoły są dzikie. Mają pełną wolność w tym gdzie polecą, jakie kwiaty odwiedzą. Wiele pszczelich zachowań nadal pozostaje tajemnicą dla naukowców - opowiada miejski pszczelarz.
Pszczoły nie mają problemu przetrwać w mieście, jakim jest Poznań. Mają tu zapewnioną znakomitą bazę pożytkowo-żywieniową.
- Dzięki braku rolniczej chemii w miastach oraz występowaniu bardzo dużej różnorodności roślinności miejskiej, w przeciwieństwie do współczesnej monokulturowej gospodarki rolniczej, pszczoły w mieście często zachowują o wiele lepszą kondycję niż te na wsi - opowiada Bartosz Ciszewski.
Pszczoły przezimują w mieście
Obecnie pszczoły zimują.
- Wbrew powszechnym poglądom, pszczoły zimą nie śpią, tylko są zbite w kulę nazywaną kłębem pszczelim. W ten sposób ogrzewają się wzajemnie i czekają na ciepłe, wiosenne dni - wyjaśnia Ciszewski.
Nawet przy wielkich mrozach na zewnątrz ula, pszczoły wewnątrz kłębu wytwarzają temperaturę około 20 stopni Celsjusza. To dla nich duże wyzwanie energetyczne, na które wcześniej muszą się przygotować.
- Przygotowanie rodzin pszczelich do zimy polega przede wszystkim na zapewnieniu pszczołom odpowiedniej ilości zapasu pożywienia i zabezpieczeniu uli przed szkodnikami. Natomiast wolne od prac w pasiece zimowe chwile wykorzystuję na przygotowania do kolejnego sezonu - ramek pszczelich, nowych uli, sprzętu - opowiada twórca Pasieki Szczęśliwej.
Mroźna zima zagraża pszczołom?
Czy miejskie pszczoły poradzą sobie zimą?
- Pszczołom sprzyja przede wszystkim ustabilizowana zimowa pogoda, czyli zarówno łagodna zima jak i mrozy nie stanowią problemu, dopóki nie przeplata ich gwałtowne ocieplenie w środku tej pory roku. Z moich obserwacji wynika, że ostatnie zimy w naszym regionie były dla pszczół korzystne - przetrwały je w dobrej kondycji - zapewnia pszczelarz.
Bartosz Ciszewski podkreśla jednak, że poważnym zagrożeniem dla ich bytu jest pasożyt - warroza. To mały kleszcz, który wbijając się w pszczołę, wysysa z niej hemolimfę i doprowadza do śmierci owada.
- Pszczelarze pomagają pszczołom w walce z warrozą za pomocą różnych środków. Bez tego pszczoły są bez szans. W naszej pasiece stosujemy ekologiczne środki, bazujące na kwasach organicznych występujących w naturze. Dzięki temu nasz miód jest bezpieczny, wolny od szkodliwych dla człowieka substancji - dodaje.
Zobacz:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?