- Dwa kurniki już uśpiliśmy. Teraz trzeba je opróżnić i wywieźć do utylizacji. Pozostał tylko jeszcze jeden kurnik - mówił w piątek po południu Ireneusz Sobiak, powiatowy lekarz weterynarii.
Wszystko to w wyniku wirusa HPAI, który od kilku tygodni wywołuje ogromne straty w wielkopolskich farmach drobiu. Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Poznaniu powiększył strefę zagrożenia wokół fermy i 10-kilometrową strefę zapowietrzoną. - Teraz obszar, objęty ścisłą ochroną sięga aż do powiatu grodziskiego, do Buku i Dopiewa - dodaje Sobiak.
Dodatkowo wojewoda wielkopolski wydał kolejne rozporządzenie w związku z epidemią ptasiej grypy w regionie. Właściciele farm muszą zamykać szczelnie kurniki, chować pokarm przed dzikimi ptakami. Dodatkowo nakazuje się zachować specjalne środki ostrożności - przed wjazdem do wsi, gdzie zlokalizowano ognisko rozłożone są maty dezynfekujące. Mieszkańcy nie powinni też dokarmiać dzikich kaczek czy łabędzi. Te również padają w wyniku ptasiej grypy.
To już szóste ognisko w Wielkopolsce. Ptasia grypa zbiera prawdziwe żniwo. Już teraz straty są ogromne. Do tej pory wybito już kilkaset tysięcy sztuk drobiu w całym regionie. Największa operacja związana z utylizacją ptaków miała miejsce kilka dni temu we wsi Bolesławiec, w zakładzie Wielkopolski Indyk. Tam uśpionych i zutylizowanych zostało kilkaset indyków z 17 kurników.
- Ptasia grypa to nie tylko starty dla gospodarzy, ale też całej gospodarki, zwłaszcza, że ptasia grypa ogarnęła już całą Polskę. Nikt nie chce więc kupować od nas mięsa drobiowego - zaznacza Sobiak.
STREFA AGRO JEST NA FACEBOOKU. POLUB NAS!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?