Złośliwi mówią, że dominująca w Puszczy Noteckiej w 90 procentach sosna służy tylko do produkcji desek, a wielkopolskim leśnikom zarzucają, że traktują puszczę jak wielki tartak.
- Lasy stanowiące dzisiejszą Puszczę Notecką ostały się dzięki temu, że ukształtowanie terenu i bardzo uboga gleba nie sprzyjały gospodarce rolnej. Hamowało to proces wylesiania i kolonizacji rolniczej. Lasy te były przez długi czas bazą drewna i traktowane były głównie jako magazyn
– opowiada podleśniczy Roman Tomczak z Nadleśnictwa Sieraków.
Puszcza Notecka bez drzew byłaby nadmorską plażą
Leśnik podkreśla, że Puszcza Notecka to las rosnący na wydmach, gdzie gleba jest bardzo uboga z przyczyn geologicznych i geohistorycznych. Obszar ten przed ostatnim okresem lodowcowym był płaską równiną, powstałą w wyniku ustąpienia jeziora plioceńskiego zalewającego przed ponad milionem lat większą część nizin polskich.
- W latach 1922-1924 Puszczę Notecką nawiedziła katastrofalna gradacja szkodnika zwanego sówką choinówką (obecnie strzygonia choinówka). Przez tego szkodnika w ciągu 3 lat na obszarze Puszczy Noteckiej uległo zniszczeniu 70 tys. ha lasu sosnowego. Klęska ta zasadniczo zmieniła krajobraz puszczy na wiele dziesięcioleci, a efekty tego odczuwamy do dzisiaj. Zaraz po wycięciu pierwszych suchych drzew w 1925 roku przystąpiono do prac odnowieniowych metodą sadzenia i siewu. Niestety, pomimo tego, że ówcześni leśnicy zapowiadali odejście od monokultur sosnowych - bo to była główna przyczyna tak dużej gradacji - to jednak łatwość produkcji sadzonek i samo sadzenie przyczyniły się do ponownego obsadzenia puszczy sosną
– opowiada Roman Tomczak.
Dzisiaj większość drzewostanów puszczańskich ma około 90 lat i nadal stanowi jednolitą strukturę.
- Gdyby "zdjąć" lasy, teren ten wyglądałby, jak nadmorska plaża. Byłoby bardzo niekorzystnie, gdyby istniały tu lotne piaski, dlatego wszędzie sadzi się i pielęgnuje las. Puszcza, pomimo nazwy, wielkości i zawartości cechuje się ubogim składem gatunkowym roślin. Bardziej adekwatna byłaby może nazwa Bory Noteckie, gdyż teren porastają sosny, sosny i jeszcze raz sosny. Leśnicy w ramach codziennych zajęć próbują przebudować puszczę sadząc gatunki liściaste, jednak na przeszkodzie dokonania zmiany składu gatunkowego stoi wiele czynników takich jak uboga gleba i brak składników pokarmowych, deficyt wilgoci, szkody wyrządzone przez zwierzęta, a także spóźnione przymrozki
– opowiada Jarosław Bator, zastępca nadleśniczego z Nadleśnictwa Oborniki.
- Upatrywanie składu gatunkowego w złym działaniu leśników jest niesprawiedliwe i krzywdzące, ponieważ na piaskach wydmowych sosna występuje naturalnie i nie ma u nas drugiego takiego gatunku drzewa, które by sobie tak poradziło. Przebudowując drzewostany sosnowe puszczy, oprócz sosny, wprowadza się 20 proc. drzew liściastych, a także gatunki biocenotyczne, umożliwiające bytowanie zwierząt
– dodaje Roman Tomczak.
Zobacz też:
Z jednej strony Puszczę Notecką tną, z drugiej chronią
Skoro Puszcza Notecka to "morze" lasów sosnowych, to czy można ciąć ją do woli? Rocznie z terenu Puszczy Noteckiej pozyskuje się ponad 500 000 m sześciennych drewna.
- Realizowana obecnie przez Lasy Państwowe gospodarka leśna na terenie Puszczy Noteckiej kładzie duży nacisk na wprowadzanie gatunków liściastych, a zręby zupełne stały się działaniem, które sprzyja licznej w tym miejscu populacji lerki, czyli skowronka borowego. Już od lat na powierzchniach zrębowych pozostawia się kępy starodrzewu, a także drzewa dziuplaste. W odtwarzaniu lasu preferowane jest odnowienie naturalne, czyli powstałe z nasion drzewostanu macierzystego opadłych na glebę. Wszystko po to, aby z jednej strony wziąć z lasu drewno, ale z drugiej zminimalizować skutki działań gospodarczych na las
– mówi Jarosław Bator.
- Dzisiaj prowadzi się racjonalniejszą gospodarkę leśną niż w dawnych latach, bo „Polak mądry jest po szkodzie”. Wycinając jednolite drzewostany Puszczy Noteckiej w pewnym procencie zastępuje się je drzewostanem liściastym, w różnych formach zmieszania, ale ze względu na ubogie siedliska nadal głównym gatunkiem jest sosna. Ta bioróżnorodność lasu powoduje trudniejsze rozprzestrzenianie się szkodników, oraz przyciąga wiele gatunków zwierząt, owadożernych, ale też owadzich pasożytów
– opowiada Roman Tomczak.
Puszcza Notecka to coś więcej niż plantacja sosny?
Z drugiej strony cały obszar puszczy należy do obszaru chronionego Natura 2000, gdzie położono nacisk na ochronę ptaków. Ponadto nie brakuje tu rezerwatów przyrody i drzew pomnikowych.
- Istnienie tych form ochrony przyrody pośród lasów gospodarczych pokazuje, jak współczesna gospodarka leśna równoważy funkcję produkcyjną i ochronną lasów
– przekonuje Bator.
Puszczy Noteckiej broni też szef Instytutu Dendrologii Polskiej Akademii Nauk, prof. Andrzej Jagodziński.
- Nazwanie Puszczy Noteckiej plantacją sosny jest dużym uproszczeniem. To las. I to do tego duży. Faktem jest, że sosna jest królową tego kompleksu leśnego, ale w Puszczy Noteckiej leżą także piękne i zajmujące sporą powierzchnię lasy chronione w formie rezerwatów przyrody, gdzie sosna oddała prym innym gatunkom drzew, np. „Lubiatowskie Uroczyska” i „Goszczanowskie Źródliska” w Nadleśnictwie Karwin, „Świetlista Dąbrowa” w Nadleśnictwie Oborniki, „Bukowy Ostrów” i „Buki nad Jeziorem Lutomskim” w Nadleśnictwie Sieraków czy „Kolno Międzychodzkie” w Nadleśnictwie Międzychód, a także wiele pomniejszych obszarów chronionych. I wiele innych perełek przyrodniczych. Puszcza Notecka to las, który pełni wiele funkcji – ekologicznych, społecznych i gospodarczych, a także kulturowych i historycznych. Każdy taki kompleks leśny pełni istotne role nie tylko w skali lokalnej czy regionalnej, choć takie najłatwiej nam dostrzec, nazwać i docenić
– mówi.
Leśnicy, z którymi rozmawiam, wymieniają jeszcze wiele innych walorów tych terenów. Jak sami przyznają kiedyś puszcza była tylko magazynem drewna, dzisiaj otwarta dla ludności staje się atrakcyjna turystycznie.
- Przyjeżdżają do nas turyści dosłownie z całej Polski i to nie tylko na grzybobranie, chociaż wielokrotnie słyszałem, że nasze suszone podgrzybki są najsmaczniejsze i najlepiej pachną
– śmieje się Roman Tomczak.
- Często spotykam osoby, które przyjechały z Poznania samochodem, wypakowały rowery i cały dzień jeżdżą po duktach leśnych. Niektórzy mówią „jak tu jest pięknie, jak tu jest cicho, nie znaliśmy tych terenów, my tą puszczę dopiero odkrywamy” - dodaje.
Uroku temu w sumie monotonnemu obszarowi dodają liczne, nierównomiernie rozmieszczone jeziora. We wnętrzu Puszczy prawie nie ma osad ludzkich, nie ma też obiektów zabytkowych.
- Dla ułatwienia poruszania się po tym terenie wyznaczono sieć oznakowanych szlaków pieszych, która powstała kilkadziesiąt lat temu, gdy turystów wędrujących pieszo było znacznie więcej niż obecnie
– mówi Jarosław Bator.
Susza, zmiany klimatu, szkodniki. Co zagraża Puszczy Noteckiej?
W ostatnich miesiącach coraz częściej słychać w puszczy piły, widać harwestery.
- Zwiększona liczba zrębów w ostatnich latach wynika z faktu, że lasy posadzone 100 lat temu dziś osiągają wiek, w którym albo będziemy korzystać z drewna jakie dają, albo drzewostany zaczną się starzeć i drewno będzie traciło na jakości. Nie oznacza to oczywiście, że puszcza zostanie wycięta w pień w ciągu kilku najbliższych lat. To potężne wyzwanie przed leśnikami, aby w taki sposób gospodarować, by kolejne pokolenia też miały w tym miejscu lasy
– tłumaczy Jarosław Bator.
Zagrożenie dla dalszego funkcjonowania puszczy niosą ze sobą istniejące inwestycje, ale także susza, pożary, szkodniki.
- Prawda jest taka, że aby uniknąć takiej tragedii, jaka wydarzyła się prawie 100 lat temu, leśnicy muszą być czujni. Dlatego pracownicy Lasów Państwowych prowadzą całoroczne prognozowanie liczebności najważniejszych gatunków szkodników, na każdym etapie ich rozwoju. Podobnie jak 100 lat temu, każdego roku, późną jesienią leśnicy sprawdzają zagrożenie na podstawie liczby poczwarek znalezionych w ściółce, pod okapem drzewostanów. Na podstawie wyników tej kontroli przygotowuje się mapę zagrożenia, pomocną w ewentualnej późniejszej walce ze szkodnikiem. Dzięki dobrze prowadzonej gospodarce leśnej, dzięki zaangażowaniu leśników, możemy być pewni, że "historia nie zatoczy koła"
- zapewnia Roman Tomczak.
Zobacz:
Puszcza musi przetrwać. "Lasy to narodowy skarb"
Puszcza najszybciej też odczuwa zmiany klimatu. To po drzewach widać, jak szybko postępują. Prognozy opracowane w Instytucie Dendrologii PAN w Kórniku nie są korzystne dla sosny, królowej Puszczy Noteckiej. Współcześnie obserwowana zmiana klimatu niesie wiele negatywnych, katastrofalnych skutków, tak dla przyrody, jak i człowieka. Wzrost temperatury globalnej oraz niedobory wody to tylko przykłady. Zmieni się nasza szata roślinna, w tym lasy.
- Przewidujemy znaczącą redukcję zajmowanego przez sosnę obszaru w Polsce i Europie, jeśli natychmiast nie zredukujemy emisji CO2 do atmosfery. Nie tylko świerki w Polsce zamierają, sosna też. Co w zamian? Oborniccy leśnicy nie widzą w puszczy palm. I ja również nie. Tam, gdzie to ma sens, wprowadzają w puszczy gatunki drzew liściastych, a i sama przyroda je tam wprowadza. Ich udział się zwiększy, choć pewnie nie będą imponujących rozmiarów i jakości. Chrońmy w puszczy zasoby wodne, ograniczając negatywne skutki suszy, a być może sosna zostanie tu z nami na dłużej
– apeluje prof. Andrzej Jagodziński.
Szef Instytutu Dendrologii PAN jest pewien, że puszczę trzeba utrzymać przy życiu i nie oddawać jej w ręce kolejnych inwestorów.
- Lasy to naprawdę narodowy skarb. Powierzchnia lasów w Polsce rośnie – w 1946 r. lasy zajmowały ok. 21 proc., dzisiaj ok. 30 proc. Potrzeby ludzi także rosną. I tutaj jest konieczność zastanowienia się nad rozmiarem naszych faktycznych potrzeb
– mówi.
ZOBACZ TEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?