Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puszczykowo: Nie będzie pięknej mariny na Warcie?

JAN
W sobotę (3 września) dobije do przystani 60 kajaków z uczestnikami pierwszego metropolitarnego spływu, na trasie ze Śremu do Poznania
W sobotę (3 września) dobije do przystani 60 kajaków z uczestnikami pierwszego metropolitarnego spływu, na trasie ze Śremu do Poznania Fot. Janusz Romaniszyn
W Puszczykowie miała postać przystań kajakowa jak się patrzy: tawerna, wypożyczalnia sprzętu, natryski, toalety. Na razie jest tylko pomost na Warcie. Ale jak się zjawią kajakarze, to przenośną toaletę przywiozą... z miasta.

Przystań kajakowa, tawerna, miejsca noclegowe, sanitariaty. Tak w zamyśle miała wyglądać marina na Starej Niwce w Puszczykowie. I są ludzie, którzy uważają, że jest to możliwe. Jednym z nich jest Andrzej Winkel, który od lat organizuje spływy kajakowe, a mieszka… 100 metrów od nowej przystani.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Puszczykowo: Kajakiem dopłyniesz do Niwki Starej

Zbudowana kosztem prawie 200 tys. złotych przystań na razie w niczym wymarzonej mariny nie przypomina. Owszem, przy brzegu pojawiło się kilka ławek i koszy na śmieci. Ale to na razie wszystko, co wymyśliły władze Puszczykowa, by - jak zapowiadano - "przybliżyć" Wartę mieszkańcom i sprawić, że miasto liczyć się będzie na kajakowej mapie Polski.

Tymczasem już w tę sobotę (3 września) dobije do przystani 60 kajaków z uczestnikami pierwszego metropolitarnego spływu, na trasie ze Śremu do Poznania. 120 uczestników imprezy zatrzyma się w Puszczykowie na krótki odpoczynek i posiłek. Będzie to pierwszy sprawdzian dla nowej przystani.

- Wszystko jest już przygotowane - mówi Agnieszka Zielińska z promocji miasta. - Na przystań przywiezione zostaną toalety, posiłki zapewniają organizatorzy rajdu, dla mieszkańców, którzy będą chcieli w sobotę zobaczyć spływ, przygotowano catering.

A co będzie się działo, gdy uczestnicy spływu znikną za najbliższym rzecznym zakrętem?
- Jeśli zgłosi się do nas jakaś zorganizowana grupa , to oczywiście dostarczymy na przystań toalety - zapewnia A. Zielińska.

Czy będzie szansa na coś do jedzenia i picia dla zmęczonych kajakarzy?
- Oni raczej są samowystarczalni, wożą z sobą prowiant i napoje - dodaje pani Agnieszka.

- To jest rodzaj myślenia z siermiężnych lat siedemdziesiątych czy osiemdziesiątych - uważa Andrzej Winkel. - Teraz obowiązują pewne standardy, przecież część spływów organizowanych po Warcie trwa kilka dni, a często nawet dłużej. Kajakarze muszą gdzieś przenocować, umyć się, zjeść ciepły posiłek. Mam możliwości, by stworzyć takie warunki. W przyszłym roku mogę urządzić na mojej posesji tawernę, postawić natryski. Miejsca jest dość, muszę tylko otrzymać od miasta prawo dzierżawy na odpowiednio długi okres, tak by inwestycje się zwróciły.

Tymczasem A. Winkel po rozmowach z władzami Puszczykowa został nadzorcą przystani na okres… trzech miesięcy.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, rozmowy na temat przyszłości przystani odbywały się między władzami miasta a A. Winkelem już w roku ubiegłym. Miasto zaproponowało dzierżawę na trzy lata, pan Andrzej upierał się przy 15 latach.

- Do końca roku rozwiążemy ten problem - deklaruje Władysław Ślisiński, zastępca burmistrza Puszczykowa. - Najprawdopodobniej rozpiszemy konkurs na zagospodarowanie i dzierżawę przystani.

Zaraz po wakacjach miejscy radni zajmą się sprawą, tak by w przyszłym sezonie powstała u nas marina z prawdziwego zdarzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski