Po zakończeniu meczu z Koroną Kielce, który był ostatnim, w którym wystąpili obaj piłkarze, kibice przygotowali dla nich pożegnanie. Reiss po ostatnim gwizdku wszedł do kotła i wspólnie z kibicami śpiewał, tańczył i trzymał odpaloną racę.
Sprawą zajęła się policja. Postawiono piłkarzom zarzuty posiadania środków pirotechnicznych na imprezie masowej. Sprawa trafiła do prokuratury.
Prokuratura postanowiła umorzyć sprawę, uznając, że społeczna szkodliwość ich czynu była znikoma - dowiedziała się poznańska
Gazeta Wyborcza.
Zdaniem prokuratora prowadzącego sprawę, szkodliwość czynu piłkarzy była znikoma. Nie oni byli inicjatorami odpalenia rac, nie oni wnieśli je na stadion. Co więcej, obaj piłkarze wyrazili skruchę podczas przesłuchania.
NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?