Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rada Miasta Poznania: Platforma poskromiona i podzielona. Czy Ganowicz zapłaci za to głową?

Bogna Kisiel
Platforma poskromiona i podzielona. Czy Ganowicz zapłaci za to głową?
Platforma poskromiona i podzielona. Czy Ganowicz zapłaci za to głową? Grzegorz Dembiński
Platforma dostała jedynie pięć komisji w Radzie Miasta, a liczyła na 9-10. Nieformalna koalicja PiS, SLD i PRO zmusiła ją do kapitulacji. Część radnych Platformy myśli o odwołaniu Grzegorza Ganowicza, przewodniczącego rady. Dlaczego? Bo prawdopodobnie nie podobał mu się pomysł z Tomaszem Lewandowskim z SLD na stanowisku zastępcy prezydenta i nie chciał przerwać wtorkowej sesji, gdy "łupiono" Platformę z komisji.

Prezydent Jacek Jaśkowiak nie zaprezentował radnym przyszłorocznego budżetu, bo - jak stwierdził - nie on jest jego autorem. Zrobiła to Barbara Sajnaj, skarbnik miasta.

Projekt zakłada dochody na poziomie 3,2 mld zł. Wydatki mają sięgnąć 3,1 mld. To daje nadwyżkę budżetową w wysokości 142 mln zł. - Musimy sprawdzić, na ile przychody są realne - zastrzega J. Jaśkowiak. I dodaje: - Mam inne priorytety niż Grobelny.

Prezydent zapowiada wprowadzenie do budżetu poprawek, zawierających elementy swojego programu wyborczego. Na początek zamierza zwiększyć wydatki na czystość i bezpieczeństwo (np. mobilny komisariat policji), poszukać pieniędzy na audyt w urzędzie.

PO musiała poskromić apetyty. Postawiona pod ścianą przez PiS, SLD i PRO - dostała tylko pięć komisji.

Zdaniem prof. Antoniego Szczucińskiego, trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to budżet wyborczy. I radny SLD wskazywał na jego cechy: - Największy, bez deficytu, z mniejszym długiem, większymi wydatkami na inwestycje.

Prof. A. Szczuciński zadał sobie trud i porównał poznański budżet z krakowskim i wrocławskim. Zwrócił uwagę, że w tamtych miastach przeznacza się więcej pieniędzy np. na żłobki i kulturę.

Czytaj też:

Natomiast PiS oczekuje od nowego prezydenta m.in. radykalnej zmiany polityki finansowej, zniesienia tzw. podatku Grobelnego (rosnące koszty inwestycji), przejrzenia umowy stadionowej i z Uniwersum, zwiększenia budżetu obywatelskiego do 30 mln zł.

Radni mogą zgłaszać poprawki do 20 grudnia. Sesja budżetowa musi odbyć się nie później niż 20 stycznia 2015 r.

Batalia o podział komisji

Jednak na wczorajszej sesji radni nie poświęcili budżetowi wiele czasu. Skupili się na batalii o komisje. PO musiała poskromić apetyty. Postawiona pod ścianą przez PiS, SLD i PRO - dostała tylko pięć komisji.

- Chcemy budować pozycję prezydenta Jaśkowiaka, nie wdawać się w spory, budować stałe koalicje, ale rozwiązywać konkretne problemy - tłumaczy powody "kapitulacji" Marek Sternalski, szef klubu PO.

Szymon Szynkowski vel Sęk, szef klubu PiS uważa, że ta nieformalna koalicja PiS, SLD i PRO jest efektem niedotrzymywania umów przez PO i brakiem zgody na jej dyktat.

Czytaj też:

Kluby podpisały porozumienie w sprawie powołania 16 komisji oraz uzgodnienia z jakiego ugrupowania będą ich szefowie.

PiS obsadzi swoimi ludźmi komisje: budżetu, finansów i nadzoru właścicielskiego, oświaty, bezpieczeństwa, samorządową, rewizyjną oraz dwie doraźne - do spraw parku Rataje i legislacyjną.

PO dostała komisje: rozwoju gospodarczego i funduszy europejskich, ochrony środowiska i zieleni miejskiej, polityki przestrzennej, rewitalizacji oraz rodziny.

SLD będzie kierować komisjami gospodarki komunalnej, kultury, zdrowia i polityki społecznej, a PRO - sportu.

Czy odwołają Ganowicza?

Część młodych radnych PO nie jest zadowolona z takiego podziału komisji. Tomasz Lipiński liczył na komisję budżetu i finansów, Bartosz Zawieja - sportu, Karolina Fabiś-Szulc - zdrowia, Krzysztof Skrzypinski - bezpieczeństwa. Łącznie PO miała nadzieję, że z podziału łupów dostanie 9-10 komisji.

Rozczarowanie jest więc duże. Z nieoficjalnych informacji wynika, że były naciski na Grzegorza Ganowicza, przewodniczącego rady, aby przerwał wczorajszą sesję. Ten jednak - co wydaje się uzasadnione, choćby ze względu na budżet - nie poddał się presji. Jednak nie to stało się powodem, że w PO zrodził się pomysł, by go odwołać. Prawdopodobnie to m.in. on był przeciwny, aby Tomasz Lewandowski z SLD został zastępcą prezydenta. Zrezygnowano z radnego Lewicy i teraz PO ma problem ze znalezieniem sojusznika w radzie.

Czytaj też:

Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że próbowano "przehandlować" stanowisko Urszuli Mańkowskiej, która jest wiceprzewodniczącą rady i dać je Tomaszowi Kayserowi z PRO.

Efekt? Bunt na pokładzie PO. Mówi się, że część "młodych" radnych chce wziąć odwet na "starych" i odwołać G. Ganowicza. Pojawił się pomysł, by przewodniczącą rady została Katarzyna Kretkowska z SLD, a do prezydium dołączył T. Kayser.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rada Miasta Poznania: Platforma poskromiona i podzielona. Czy Ganowicz zapłaci za to głową? - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski