Rada Ochrony Pamięci zajęła się kontrowersyjną ekshumacją IPN

Jeszcze zanim zajęliśmy się tą sprawą, do Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa dotarły sygnały o wydobyciu szczątków skazanego w 1952 roku za przestępstwa kryminalne.

Chodzi o Edwarda M., który organizował napady na kasę spółdzielczą w Kaźmierzu. Był on po wojnie w podziemiu, ale oddział rozwiązał się, a on ujawnił się podczas amnestii w 1947 roku. W 1951 roku M. wykopał broń oddziału i wspólnie z kolegami przeprowadzał napady. Zachowana dokumentacja nie budzi wątpliwości, że rabunki miały tło czysto kryminalne. Wskazuje też na to fakt, że sąd chciał ułaskawienia skazanego, a to nie zdarzało się w sprawach politycznych.

Czytaj także: Zamiast szukać żołnierzy wyklętych, IPN ekshumował sprawcę napadów

- Nie spotkałem się z sytuacją, by skazujący na śmierć sędziowie występowali o ułaskawienie takiej osoby - mówi dr Rafał Leśkiewicz, dyrektor pionu archiwalnego IPN w Warszawie, autor książki o wojskowym sądzie, który skazał M.

Poznański oddział IPN doprowadził do przeprowadzenia w marcu br. ekshumacji Edwarda M., w ramach poszukiwań szczątków... żołnierzy wyklętych. Mimo upływu czterech miesięcy IPN nie pochwalił się jej wynikami i odmawia odpowiedzi na ich temat. Powodem może być zainteresowanie się sprawą przez ROPWiM, która współpracuje z IPN w poszukiwaniu nieznanych miejsc pochówku ofiar zbrodni PRL.

- Dziwię się, że zajęto się osobą skazaną za napady - powiedział nam w czwartek Adam Siwek, naczelnik Wydziału Krajowego ROPWiM, podkreślając, że Rada nie ma wpływu na postępowanie IPN.

To nie jedyne kontrowersyjne działanie IPN w Poznaniu dotyczące okresu stalinowskiego. W ramach dofinansowanego przez samorząd projektu "Śladami zbrodni" badano podziemia Collegium Iuridicum, w których mieścił się areszt milicji dla... kryminalistów.