Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radioterapia ruszy, gdy znajdzie się 10 milionów...

Daria Kubiak
Daria Kubiak
Mimo otwarcia Ośrodka Radioterapii pacjenci nie są w nim leczeni. NFZ podpisze kontrakt, gdy w ośrodku pojawi się drugi akcelerator.

Oddany do użytku w listopadzie ubr. kaliski Ośrodek Radioterapii jeszcze nie rozpoczął leczenia pacjentów onkologicznych. Ośrodek będący filią Wielkopolskiego Centrum Onkologii ma służyć mieszkańcom Kalisza i południowej Wielkopolski. Rocznie ma leczyć około 900 osób. Niestety, na razie to tylko teoria.

Akcelerator czeka
Brak kontraktu z NFZ i wymaganej aparatury powoduje, że pacjenci nadal skazani są na uciążliwe i kosztowne dojazdy do szpitali w Poznaniu czy Łodzi, gdzie poddawani są chemio - i radioterapii. W Kaliszu mogą co najwyżej liczyć na poradę lekarską w ramach wizyty kontrolnej po zakończonym leczeniu specjalistycznym lub też zakwalifikowanie na terapię.
Dwukondygnacyjny budynek jest więc wykorzystywany w znikomej części a jeden zainstalowany akcelerator - urządzenie do naświetlań stoi bezużytecznie. W Kaliszu wybudowano więc jedną z najdroższych w kraju przychodni, zważywszy na to, że jej koszt wyniósł około 30 mln zł, nie licząc wyposażenia. Trudno oprzeć się wrażeniu, że mamy do czynienia z absurdem i marnotrawienim pieniędzy publicznych.

Minister zmienił zdanie
Z taką oceną wprawdzie nie zgadza się dyrektor kaliskiego ośrodka doc. Dariusz Kowalczyk, ale przyznaje, że nie taki był cel tworzenia tej placówki.

- Mamy do czynienia z opóźnieniem w funkcjonowaniu ośrodka, spowodowanym nagłą zmianą decyzji o jego finansowaniu - wyjaśnia dyrektor Dariusz Kowalczyk. - Sprzęt miał być zakupiony z funduszy Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych. Na ośrodki leczenia radioterapeutycznego zagwarantowano w nim 100-150 mln zł. Z tych pieniędzy miał skorzystać także Kalisz. Jednakże ministerstwo zdrowia we wrześniu ubr. wycofało się z tego.

WCO w 2014 roku wyposażyło swą kaliską filię w jeden akcelerator przewieziony z Poznania. Ośrodek nie otrzymał jednak pieniędzy - 10 mln z ł na zakup drugiego urządzenia. Brak bliźniaczego akceleratora, gwarantującego ciągłość i bezpieczeństwo leczenia pacjentów, spowodował, że do dzisiaj kaliski Ośrodek Radioterapii nie ma szans na uzyskanie kontraktu z NFZ. Najwyraźniej ośrodek otwarto przedwcześnie. Dyrektor WCO w Poznaniu prof. Julian Malicki przez cały czas zabiega o to, aby jak najszybciej wyjść z tego impasu. Jednakże nie wiadomo, kiedy to nastąpi.

Poradnia półoficjalna
W tej sytuacji i zakładano, że do momentu pełnego rozruchu kaliska placówka będzie świadczyła poradnictwo ambulatoryjne. I tak się właśnie dzieje, tyle tylko że ma ono charakter połowiczny.

- NFZ po dokonaniu kontroli w ośrodku, będącym jeszcze w fazie organizacji, kiedy sprzęt nie był rozpakowany, uznał, że ośrodek nie jest gotowy do świadczeń i nie podpisał kontraktu nawet na poradnię - mówi dyrektor Dariusz Kowalczyk. - Działamy więc półoficjalnie, gdyż nadal trwają negocjacje z NFZ w tej sprawie. Z tego powodu nie mogę pacjentom wypisać nawet recepty. Osoby, które skieruję na badania mogą je wykonać bezpłatnie tylko w WCO, w pozostałych ośrodkach pacjenci muszą płacić.

Do poradni, w której jedynym lekarzem jest doc. Kowalczyk, zagląda dziennie zaledwie około 3-5 osób. Tymczasem wielki budynek, w którym nie leczy się chorych, jest na bieżąco utrzymywany z funduszy WCO. Centrum ponosi koszty eksploatacji obiektu i zatrudnienia personelu: lekarza, kilku osób administracji i ochrony. W interesie wszystkich: pacjentów, WCO oraz NFZ powinno być zatem jak najszybsze skończenie z tą fikcją.

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski