Z ulic polskich miast mają zniknąć nazwy, propagujące komunizm lub inny ustrój totalitarny. Tam, gdzie rady gmin nie zdecydowały się na taką zmianę, wyręczyli je wojewodowie. Zbigniew Hoffmann, wojewoda wielkopolski w grudniu ubiegłego roku wydał zarządzenie, którym zmienił nazwy 51 ulic w Wielkopolsce. W dwóch przypadkach pomysł spotkał się z krytyką.
Na wtorkowej sesji Rada Miasta Poznania głosami PO, Lewicy i Prawa do Miasta postanowiła zaskarżyć do sądu zmianę nazwy ul. 23 Lutego na Janiny Lewandowskiej. Przeciwko byli radni PiS oraz PRO, Grzegorz Ganowicz z PO nie wziął udziału w głosowaniu, a jego klubowa koleżanka Karolina Fabiś-Szulc wstrzymała się od głosu.
– Nikt nie myślał, że ta nazwa podlega dekomunizacji – przyznaje Dominika Król, radna PO. – Wszystkim kojarzy się ona z końcem okupacji niemieckiej, śmiercią wielu poznaniaków, którzy walczyli o wolność. Janina Lewandowska powinna mieć godną ulicę, ale niekoniecznie w tym miejscu.
Także Tomasz Wierzbicki, radny Prawa do Miasta uważa, że 23 Lutego nie podlega ustawie dekomunizacyjnej. – Ta nazwa głównie symbolizuje zakończenie działań wojennych – mówi T. Wierzbicki. – Nie doszukiwałbym się w niej upamiętnienia Armii Czerwonej, ale tych Polaków, którzy zginęli.
Łukasz Mikuła, radny PO zwraca uwagę, że uzasadnienie decyzji przez wojewodę i cytowana przez niego opinia IPN, według której Armia Czerwona wkroczyła do Poznania 23 lutego 1945 r., są niezgodne z faktami, bo wojska radzieckie weszły do miasta 24 stycznia.
Tej argumentacji nie podzielają radni PiS.
– Nie warto czcić zakończenia walk o Poznań, warto czcić zakończenie krwawej i okrutnej okupacji niemieckiej – mówi w imieniu klubu PiS radny Przemysław Alexandrowicz. I przypomina, że do szturmu na Cytadelę wojska sowieckie wykorzystały przymusowo ludność cywilną miasta.
– 23 lutego to święto Armii Czerwonej i czerwonej floty. Mamy już w Poznaniu ul. Janiny Lewandowskiej, to była ul. 23 Lutego. Pierwsze osoby są już przy niej zameldowane. Nie ma tylko zmienionych tabliczek nazwy ulicy – dodaje radny Alexandrowicz i wskazuje, że jeśli nie miasto, to wojewoda może zamontować tabliczki z nową nazwą ulicy.
Katarzyna Kretkowska, szefowa klubu radnych Lewicy zaprotestowała przeciwko stawianiu znaku równości między 23 lutego 1945 r., kiedy to zakończyła się okupacja niemiecka a świętem Armii Czerwonej.
– Nawet, gdyby znalazł się przedstawiciel kasty nadzwyczajnej i zarządzenie wojewody uchylił, to nazwa 23 Lutego i tak zniknie – zapowiada Artur Różański, szef klubu radnych PiS.
Na takie określenie sędziów oburzył się Andrzej Rataj, radny PO. Poinformował też, że Rada Osiedla Stare Miasto wypowiedziała się w kwestii zmiany nazwy ulicy 23 Lutego.
- 16 radnych osiedlowych wzięło udział e głosowaniu, wszyscy opowiedzieli się przeciwko zmianie nazwy – zaznacza A. Rataj. - Rada osiedla otrzymuje wiele sygnałów od mieszkańców ul. 23 Lutego i Starego Miasta, przedsiębiorców, właścicieli nieruchomości, dotyczących pozostawienia nazwy ul. 23 Lutego.
Dekomunizacja ulic w Warszawie. Radni zaskarżyli decyzję wojewody - zobacz wideo:
źródło: TVN24/x-news.pl.
Przedstawiciel Towarzystwa Pamięci Gen. Józefa Dowbora Muśnickiego skrytykował pomysł zaskarżenia decyzji wojewody, pozytywnie oceniając ustanowienie patronką tej ulicy Janiny Lewandowskiej. Natomiast Bartłomiej Ignaszewski z Nowoczesnej wskazał, że wojewoda nie wziął pod uwagę opinii ostatnich Cytadelowców, którzy negatywnie odnieśli się do zmiany nazwy ul. 23 Lutego.
Z kolei radni PRO zwracali uwagę, że przy zmianie nazwy tej ulicy toczy się gra polityczna. Ostatecznie większość radnych opowiedziała się za zaskarżeniem zarządzenia wojewody.
- Zapewniam, że w tym roku Janina Lewandowska zostanie patronką ulicy w Poznaniu i będzie to znacząca ulica - zapowiedział Ł. Mikuła.
Z decyzją wojewody nie zgodzili się także samorządowcy z Grodziska, gdzie patronem ulicy 27 Stycznia ma zostać ojciec Józef Maria Bocheński. Już 13 grudnia 2017 r. radni postanowili i to jednogłośnie zaskarżyć ją do sądu administracyjnego.
– Cały czas będę zabiegał, aby ulica 27 Stycznia nie zmieniła nazwy – zadeklarował Henryk Szymański, burmistrz Grodziska.
Skąd taka determinacja radnych i burmistrza? Przekonują, że obecna nazwa ulicy upamiętnia przede wszystkich grodzisz-czan, którzy tego dnia zginęli podczas niemieckiego nalotu.
Władze Grodziska wspierają też mieszkańcy. Petycję przeciwko zmianie nazwy ulicy poparło około 200 osób.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?