Przypomnijmy: w ostatnim czasie w powiecie konińskim z dwóch żwirowisk wydobyto z ziemi ponad 700 beczek z substancjami niewiadomego pochodzenia, w tym ropopochodnymi i niebezpiecznymi. To tylko jedne z wielu w Wielkopolsce nielegalnych składowisk takich substancji. W samym Poznaniu, w magazynie przy ul. św. Michała wciąż są substancje niebezpieczne, które od lat pozostawione są tam wbrew obowiązującym przepisom prawa, stwarzając zagrożenie dla życia ludzkiego i środowiska. Te ostatnie wydarzenia spowodowały, że Sejmik Województwa Wielkopolskiego zainteresował się problemem.
- Mając na uwadze dbałość o zdrowie i życie mieszkańców Wielkopolski, Sejmik Województwa Wielkopolskiego wyraża stanowisko o konieczności podjęcia prac legislacyjnych w celu wprowadzenia do polskiego porządku prawnego regulacji mających na celu przeciwdziałanie składowaniu i magazynowaniu odpadów w miejscach do tego nieprzeznaczonych – informuje Anna Parzyńska-Paschke, rzecznik urzędu marszałkowskiego.
Sejmik uważa, że z jednej strony istnieje potrzeba oddziaływania, czy to w formie prewencji, czy też w drodze represji (już po dokonaniu działania niezgodnego z prawem), z drugiej zaś jest zdania, że konieczne jest wyposażenie organów ochrony środowiska w instrumenty pozwalające na skuteczniejszą kontrolę prowadzonej działalności i egzekwowanie ustawowych obowiązków.
Ponadto radni województwa chcą wprowadzenia nowych administracyjnych kar pieniężnych oraz przepisów karnych dotyczących wykroczeń.
- Skuteczne „uszczelnienie” systemu gospodarowania odpadami wymaga oczywiście zapewnienia dodatkowych środków finansowych na stworzenie nowych etatów w służbach ochrony środowiska, a także na doposażenie tychże służb w niezbędne środki techniczne – dodaje Anna Parzyńska-Paschke.
Zobacz też: Pół tysiąca beczek z odpadami
Powyższe stanowisko zostanie przekazane Prezesowi Rady Ministrów RP oraz Marszałkowi Sejmu RP.
W 2015 roku, po nagłośnieniu przez „Głos Wielkopolski” afery toksycznej i ujawnieniu nielegalnego składowiska przy ul. św. Michała z podobnymi propozycjami zmian wyszedł też prezydent miasta – Jacek Jaśkowiak. Wysłał do Ministerstwa Środowiska listy z prośbą o zmianę obowiązującej ustawy. Zarówno do rządu PO, jak i PiS.
- Chodzi przede wszystkim o to, by właściciel terenu był współodpowiedzialny za to, co i w jaki sposób jest magazynowane na jego posesji. Prawo powinno też brać pod uwagę, że ten, kto wytwarza odpady, powinien być zwolniony z odpowiedzialności za nie dopiero w momencie, kiedy faktycznie odpad zostanie unieszkodliwiony - tłumaczy Leszek Kurek, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska UMP.
Do dziś nie dostał odpowiedzi na swoje pismo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?