Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radosław Piesiewicz nowym prezesem PKOl? W planach rewolucyjne zmiany! "Na dziś to biuro podróży"

Zbigniew Czyż
Zbigniew Czyż
Radosław Piesiewicz zostanie prezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego?
Radosław Piesiewicz zostanie prezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego? Michał Meissner / PAP
To rozmowy z wieloma prezesami związków sportowych utwierdziły mnie w przekonaniu, aby kandydować na prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego i zmienić zarządzanie nie tylko w PKOl-u, ale całym polskim sporcie. Niektórym związkom sportowym brakuje finansowania. Zamierzam zwiększyć budżet PKOl-u o pięć razy, a nagrody finansowe dla medalistów olimpijskich podwyższyć co najmniej o 100 procent. Niestety, ale Polski Komitet Olimpijski jest dziś biurem podróży, które tylko wysyła i ubiera olimpijczyków - mówi w specjalnej rozmowie dla nas Radosław Piesiewicz, kandydat na prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego, prezes Polskiego Związku Koszykówki i Polskiej Ligi Koszykówki.

Za nieco ponad dwa miesiące, 22 kwietnia odbędą się wybory na prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Od prawie trzynastu lat, funkcję prezesa sprawuje Andrzej Kraśnicki. Dlaczego zdecydował się pan wystartować w wyborach?
Rozmowy z wieloma prezesami związków sportowych utwierdziły mnie w przekonaniu, aby kandydować i zmienić zarządzanie, zarówno w Polskim Komitecie Olimpijskim jak i całym polskim sporcie. Chciałbym, aby nastąpiła prawdziwa przemiana, by PKOl stał się prawdziwym głosem polskiego sportu i pozyskiwał środki nieznaczone dla polskich związków sportowych.

O jakie środki nieznaczone chodzi?
To środki, które będą pochodziły od sponsorów. Zamierzam pozyskiwać je ze spółek skarbu państwa i sponsorów prywatnych, a następnie redystrybuować do poszczególnych związków sportowych. Trzeba pamiętać, że dziś w ich finansowaniu bardzo ważną rolę odgrywa ministerstwo sportu i turystyki. Niektórzy mówią, że chciałbym przejąć te rolę, a to jest nieprawda. Ministerstwo sportu bardzo dobrze redystrybuuje środki z budżetu państwa do związków i dobrze je rozlicza. Praca, którą wykonuje minister Kamil Bortniczuk na dziś też wygląda bardzo dobrze, walczy o jak największy budżet dla całego polskiego sportu. Minister spotyka się z prezesami, dyskutuje z nimi, chce pomagać i rozumie ich problemy. Cały czas w rozmowach z prezesami związków przewija się jednak, że brakuje odpowiedniego finansowania i to będzie mój główny cel. Niestety, ale na dziś Polski Związek Olimpijski jest biurem podróży, które wysyła i ubiera olimpijczyków.

Mocne słowa kieruje pan pod adresem obecnych władz PKOl-u.
Tak, bo w rozmowach, które prowadzę, prezesi związków sportowych chcą i oczekują czegoś innego od Polskiego Komitetu Olimpijskiego. W moich planach jest między innymi scentralizowanie praw marketingowych od związków sportowych, które będą chciały je sprzedać. Pozyskane pieniądze chciałbym dystrybuować na wszystkie związki. Zamierzam też zmienić myślenie w PKOl-u, na takie, aby mieć na uwadze wszystkie związki, nie tylko te, które są najlepszą platformą do reklamy. Chciałbym, by związki były dostępne nie tylko dla sponsorów ze spółek skarbu państwa, ale też firm prywatnych. Mówimy o dużej przemianie polskiego sportu zarówno pod względem marketingowym jak i sprzedażowym.

Co jeszcze chciałby pan zrealizować w przypadku zwycięstwa w wyborach na prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego?
Bardzo ważną kwestią są nagrody finansowe dla medalistów igrzysk olimpijskich. Zamierzam podnieść je przynajmniej o sto procent. Gdy rozmawiam z niektórymi prezesami związków, byłymi medalistami igrzysk, wspominają, że nagrody za czasów prezesury Piotra Nurowskiego były dwukrotnie wyższe niż są obecnie i nie rozumiem, dlaczego tak jest. Tym bardziej, że mamy do czynienia z inflacją. Za złoty, srebrny i brązowy medal sportowcy powinni otrzymywać zdecydowanie większe wynagrodzenie. Trzeba pamiętać, że oni trenują niemal dwanaście miesięcy w roku, przez cztery lata przygotowują się do igrzysk, często borykają się z wieloma wyrzeczeniami. Aby wystartować w igrzyskach, a potem zdobyć olimpijski medal poświęcają mnóstwo czasu na bardzo ciężkie treningi.

Obecne czasy nie są jednak łatwe do pozyskiwanie sponsorów?
Wszystko jest do zrobienia. W Polsce mamy wiele firm prywatnych i sponsorów. Należy jednak do nich pójść, pokazać konkretny produkt i przekonać, że polski sport jest najlepszą platformą marketingową do reklamy ich firm. Trzeba będzie prowadzić rozmowy, rozpocząć sprzedaż marketingową polskiego sportu, który jest niedoszacowany. Należy zrobić wszystko, aby budżet PKOl-u zwiększyć o pięć razy. Na dziś wynosi 30 milionów złotych, jeżeli chodzi o przychody. Polski Komitet Olimpijski powinien mieć przychody na poziomie 150-200 milionów złotych. Aby to wszystko zrealizować, trzeba wykonać kawał ciężkiej pracy. Sprzedaż marketingowa i sponsoringowa powinna zostać odpowiednio zagospodarowana. Siła jest w jedności. Im większy produkt, tym drożej będzie można go sprzedać. Nie mówię o piłce nożnej, koszykówce, czy na przykład siatkówce, które mają już swoich sponsorów. Mam na myśli te związki, którym pieniędzy i sponsorów brakuje.

Kandydatury w wyborach na prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego można składać do 22 marca. Bardzo prawdopodobne, że pana jedynym rywalem będzie obecny prezes PKOl-u Andrzej Kraśnicki. Na jak duże poparcie będzie mógł pan liczyć w głosowaniu 22 kwietnia?
Rozmawiam z prezesami związków sportowych już od ponad dwóch lat. Dyskutujemy o tym jak dziś wygląda PKOl, ale także o polskim sporcie i co wspólnie chcielibyśmy zmienić. I mamy na to konkretne pomysły. Z rozmów wynika, że prezesi oraz delegaci są zdecydowani, aby na mnie zagłosować. Rozmowy cały czas trwają, mam nadzieję, że 22 kwietnia ich efekty będą dla mnie korzystne. Jeżeli zostanę prezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego, będę niezwykle dumny. Zrobię wszystko, aby wywiązać się z obietnic, które składam. Podobnie jak prezesi poszczególnych związków jestem przekonany, że rozwój Polskiego Komitetu Olimpijskiego przyczyni się do rozwoju całego polskiego sportu.

Rozmawiał Zbigniew Czyż

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Radosław Piesiewicz nowym prezesem PKOl? W planach rewolucyjne zmiany! "Na dziś to biuro podróży" - Portal i.pl

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski