Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Grupiński: Premier pisze własne wersje bajek

Paulina Jęczmionka
Rafał Grupiński, szef klubu PO, popiera metodę in vitro
Rafał Grupiński, szef klubu PO, popiera metodę in vitro Wojciech Barczyński/Polskapresse
Rafał Grupiński, szef klubu PO w Sejmie, o nowym, pochodzącym z Wielkopolski ministrze rolnictwa - Stanisławie Kalembie, związkach partnerskich i metodzie in vitro.

Jaka jest pana, jako historyka literatury, ulubiona bajka?
Rafał Grupiński:
Najistotniejszy był chyba "Kot w butach". Tak mi się ta bajka spodobała, że gdy nauczyłem się czytać i pisać, napisałem jej własną, ilustrowaną wersję. Podobnie było z legendą o Robin Hoodzie. Moja młodsza córka ją uwielbia, więc przez kilka lat musiałem jej co wieczór wymyślać nowe przygody.

Premier Donald Tusk też wymyśla własne wersje bajek?
Rafał Grupiński
: Pewnie teraz poszukuje w bibliotece ciekawych pozycji dla wnuków. Ale, mówiąc w przenośni, generalnie raczej pisze własne wersje opowieści, starając się o ich dobre zakończenie.

I nie ma w nich miejsca dla Stanisława Kalemby, nowego ministra rolnictwa. W pana bajce jest dla niego miejsce?
Rafał Grupiński
: Różniąc się w wielu sprawach, współpracuję ze Stanisławem Kalembą jako posłem z tego samego regionu. Tam, gdzie ta współpraca była możliwa, staraliśmy się zawsze porozumieć. Ale w kwestiach rolnictwa się różnimy. Także wśród polityków PSL są ci bardziej modernistyczni i ci bardziej zachowawczy w swych poglądach.

Do tych ostatnich należy minister Kalemba.
Rafał Grupiński
: Powiedziałbym, że jest bardziej tradycyjnie myślącym politykiem, związanym ze światem, w którym się wychował. Najważniejsze jest dla niego własne doświadczenie. Natomiast jako minister rolnictwa musi reprezentować program rządu. Stąd też jego optyka w pewnych sprawach musi się zmienić.

Ani premier, ani posłowie PO nie są przekonani do Kalemby. Dlaczego Donald Tusk zaakceptował tę kandydaturę?
Rafał Grupiński
: Po pierwsze, to wyraz szacunku dla koalicjanta. Tym bardziej, że władze PSL przyjęły tę kandydaturę jednogłośnie. Po drugie, im wyraźniej premier pokazuje, że decyzja jest w gestii koalicjanta, tym mniej rozmywa się odpowiedzialność za to, co w tym sektorze się dzieje. Polityk PSL bierze pełną odpowiedzialność za rolnictwo. Premier, oczywiście, nadzoruje ministra i także zań odpowiada, ale łatwiej wtedy o ewentualne rozliczenie. Dla ministra Kalemby to nie jest zły start. Pojawiły się opisy jego dość tradycyjnego podejścia czy krytyki także ze strony ludzi PO, którzy nie byli zadowoleni, iż nie zawsze głosował tak, jak my w komisji rolnictwa. Ale skoro start nie był prosty, dobrze pracującemu ministrowi łatwiej będzie pozytywnie zaskoczyć opinię publiczną.

Premier dał mu pięć miesięcy. To mało czasu, by się wykazać.
Rafał Grupiński
: Wypowiedź premiera dotyczyła rozwiązania nieprawidłowości w podległych ministrowi spółkach i agencjach. To była prośba o skuteczne cięcia w miejscach chorych, a nie data całościowego rozliczenia.

W tym kontekście pojawiło się żądanie premiera, by syn ministra odszedł z pracy w ARR. To nie zostało odebrane przez PSL jako okazanie szacunku.
Rafał Grupiński
: Koalicje nie byłyby potrzebne, gdybyśmy w pewnych sprawach się nie różnili. W kwestiach personalnych staram się zawsze zachowywać zdroworozsądkowo i oceniać ludzi po kompetencjach, a nie przynależności czy związkach rodzinnych. To jest dosyć naturalne, że ludzie związani z polską wsią starają się, by dzieci szły tą samą ścieżką zawodową. Podobnie, jak prawnicy czy lekarze. Trudno się więc dziwić, że syn Kalemby jest tam, gdzie jest. Zrobiło się wokół tego zbyt wiele zamieszania. Ale lepiej, że ta wiedza została ujawniona na samym początku, a nie po mianowaniu ministra.

Przenieśmy się do innej bajki. A może mitu, bo choć wiele mówiło się o potrzebie regulacji związków partnerskich, projekt Ruchu Palikota odrzucono. Dlaczego był pan przeciw?
Rafał Grupiński
: Z prostego, ale poważnego powodu - błędów konstytucyjnych oraz mechanicznego wpisania do ponad 150 ustaw zwrotu "związek partnerski" obok związku małżeńskiego, co miało nadać im identyczne prawa. Nie ma na to miejsca w Konstytucji, to kompletnie nieuprawione.

Dlatego Platforma przygotowuje własny projekt?
Rafał Grupiński
: Nasz projekt jest gotowy. Obecnie konsultujemy go wewnątrz klubu. Mam nadzieję, że zgłosimy go do laski marszałkowskiej na początku września. I wtedy rozpoczniemy prace nie nad drugą, inaczej nazwaną, formą prawną związku małżeńskiego, ale nad rzeczywistą umową o związku partnerskim. Będzie regulowała sporo spraw istotnych dla ludzi, którzy nie zawarli związku małżeńskiego, a jednocześnie nie będzie zapominała o obowiązkach, jak to było w projekcie RP.

Znajdą się tam inne różnice?
Rafał Grupiński
: Nie będzie np. wspólnego opodatkowania. Jest natomiast regulowanych wiele innych kwestii finansowych - wspólne ponoszenie kosztów, alimenty, dziedziczenie majątku.

PO przygotowuje też jeden, wspólny projekt o in vitro, kolejny raz przesuwając sejmową dyskusję. Dlaczego nie złożycie w Sejmie dwóch projektów?
Rafał Grupiński
: Tak zrobiliśmy w poprzedniej kadencji. Jeden projekt był dość liberalny, drugi zgłosiła grupa posłów konserwatywnych. Kompromis został już prawie wypracowany, ale nie zdążyliśmy go uchwalić. Wydaje się, że rozsądniejsze jest złożenie jednego projektu przez klub PO, aby różnice w podejściu nie wydłużały prac w komisjach. I tak zarzuca się nam, że ta dyskusja trwa za długo. Nie chciałbym, żebyśmy ograniczali szanse par, które starają się o dzieci, a przy pomocy innych metod nie są w stanie ich posiadać.

Który projekt Pan popiera?
Rafał Grupiński
: Bliższy mi jest projekt pani poseł Kidawy-Błońskiej (m.in. daje dostęp do in vitro parom bez ślubu i samotnym matkom, pozwala na mrożenie zarodków - przyp.red.). Ale za około trzy tygodnie powinniśmy poznać efekty pracy nad kompromisowym projektem.

Minister Gowin twierdzi, że w sprawie np. mrożenie zarodków, kompromisu nie będzie.
Rafał Grupiński
: Powiedzieliśmy sobie, że jeśli nie uda się go osiągnąć, to mniejszość - w tym przypadku konserwatywna - będzie mogła wnosić poprawki. Ważne, by z klubu wyszedł jeden projekt.

Kiedy to nastąpi?
Rafał Grupiński
: Zespół ma zakończyć prace na przełomie sierpnia i września. Mam nadzieję, że na początku września będziemy mogli podjąć dalsze decyzje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski