Żelisław Żelisławski chętnie poprawia mistrzów. W 2014 roku „załatwił” Zofię Nałkowską, poprawiając „Granicę” (premiera w Teatrze Polskim w Poznaniu), teraz zamachnął się na Witolda Gombrowicza. Ukonkretnił miejsce akcji, tworząc jedno państwo w wyniku połączenia Księstwa Burgundii i Kresowii, bo jak twierdziła przed premierą reżyserka, dramat Gombrowicza to nie tylko opowieść o rozpadzie rodziny, ale także rozpadzie państwa, albo o wirusie, który zainfekował zarówno najmniejszą komórkę społeczna (rodzinę), jak i tę większą (państwo).
Ale by ten koncept przeprowadzić, nie trzeba było poprawiać Gombrowicza, nie trzeba było w pierwszym akcie rozwijać kwestii święta narodowego, bo w kolejnych aktach nie miały te zabiegi dramaturgiczne większego znaczenia.
„Iwona” jest dramatem świetnie skrojonym, ma swój własny rytm i nie można przy nim bezkarnie majstrować, co nie znaczy, że nie można go uważnie przeczytać i przykroić. Nie powiodły się również zabiegi inkrustacyjne. Cytaty z „Dzienników”, nawet najbardziej trafne i mądre, zginęły gdzieś albo nie wybrzmiały...
Historia Iwony rozgrywa się w studio telewizyjnym. Oglądamy więc tylko tyle, ile telewizja nam pokaże. Ta teatralna telewizja jest jednowymiarowa. Pokazuje to, co chce i jak chce Szambelan. Skojarzenie z tym, co się dzieje za murami teatru bardzo łopatologiczne. Podobnych chwytów widziałem w teatrze wiele i nie widzę w tej interpretacji „Iwony, Księżniczki Burgunda” niczego odkrywczego.
W pamięci pozostanie mi Książę Filip, w którego gościnnie wcielił się aktor Teatru Polskiego we Wrocławiu (znany też między innymi z serialu „Na Wspólnej”) Tomasz Kocuj, który ze stosowną doza dezynwoltury, obnażał kolejne maski formy dworu i rodziny.
Chciałbym tego aktora zobaczyć w kolejnym spektaklu Teatru Nowego w Poznaniu.
Ciekawą postać stworzyła Bożena Borowska-Kropielnicka, tym razem jako Królowa Małgorzata, a przed laty znakomita Iwona (inscenizacja Tadeusza Bradeckiego).
Iwona, Księżniczka Burgunda
reżyseria: Magdalena Miklasz, adaptacja i dramaturgia: Żelisław Żelisławski, scenografia: Kaja Migdałek, reżyseria: światła i wideo Adam Zapała, muzyka: Anna Stela, multimedia: Amadeusz Nosal, choreografia: Marta Bury
Teatr Nowy Poznań, premiera: 1 października 2017
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?