Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ręcznik na kaloryferze rozgrzewa lokatorów

Błażej Dąbkowski
Mamy prawo regulować temperaturę według własnych potrzeb – mówi W. Baranowska
Mamy prawo regulować temperaturę według własnych potrzeb – mówi W. Baranowska fot. Błażej Dąbkowski
Na osiedlu Hetmańskim w Poznaniu mieszkańcy muszą wietrzyć swoje mieszkania zgodnie ze wskazówkami spółdzielni mieszkaniowej. W zeszłym roku, na początku sezonu grzewczego zamontowano im w mieszkaniach nowe, ponoć sprawdzone termozawory.

Urządzenia już po kilku tygodniach zyskały wśród lokatorów miano bubli, wątpliwych cudów techniki, a to najlżejsze określenia padające z ich ust. Grzejniki regulowane przez termozawory, owszem grzeją, lecz jak mówią rozżaleni mieszkańcy, działają tylko na sobie znanych zasadach. Spółdzielnia tymczasem oficjalnie radzi, by nakładać na nie… ręczniki. Natomiast nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że mieszkańcy mogą je wymienić na własny koszt, lecz formalnej zgody na to nie dostaną.

- Głowice, które zafundowała nam spółdzielnia, są wielką energochłonną tandetą. Przy każdym wyjściu na balkon czy wietrzeniu już po chwili samoczynnie się włączają i podgrzewają się do bardzo wysokich temperatur - denerwuje się Wanda Baranowska, mieszkanka bloku 54 na os. Hetmańskim.

Problem dotyczy prawie całego osiedla, czyli siedmiu budynków, którymi administruje SM im. Hipolita Cegielskiego. Pierwsze protesty lokatorów miały miejsce już podczas zakładania feralnych urządzeń.

- Nie chciałam się zgodzić na taki bubel, ale poinformowano mnie, że w tym przypadku zostanę obciążona dodatkowymi kosztami - dodaje Ewa Burdowska, jedna z sąsiadek pani Wandy.

Od tego momentu lokatorzy toczą pisemną batalię z poznańską spółdzielnią, żądając przywrócenia i montażu starych termozaworów.

- Do nas trafiały sporadyczne sygnały, poza tym nie jesteśmy pierwsi, jeśli chodzi o wprowadzenie urządzeń tego typu. Zrobiliśmy to po to, by zapobiec sytuacji, w której źródłem ciepła dla pomieszczenia niedogrzanego stają się te ogrzewane normalnie - informuje Andrzej Samolczyk, zastępca kierownika spółdzielni ds. technicznych. Jego zdaniem notorycznie powtarzała się sytuacja, gdy w sezonie grzewczym lokatorzy wyłączali ogrzewanie, na czym mieli tracić ich sąsiedzi. Ta argumentacja nie przekonuje np. mieszkańców bloku 54, którzy twierdzą, iż SM stosuje odpowiedzialność zbiorową, zamiast przywoływać do porządku tych, którzy postępują nieuczciwie. Udało im się nawet stworzyć petycję, którą podpisało niemal 80 osób.

- We własnym mieszkaniu mamy prawo spać przy otwartym oknie i regulować temperaturę według własnych potrzeb - mówi Wanda Baranowska.

Okazuje się jednak, że spółdzielnia nie bagatelizuje zgłaszanych problemów i radzi, jak powinno się postępować w przypadku wietrzenia.

- Warunki techniczne mówią, w jaki sposób to robić. Najlepiej przez krótki okres i kilka razy dziennie. Tym, którzy chcą otworzyć okno na dłużej, proponujemy zabezpieczenie głowicy poprzez osłonę w postaci na przykład ręcznika - analizuje A. Samolczyk. Zapobiegliwi lokatorzy poszli dalej. Jak mówią, próbowali użyć w tym celu także poduszek, a nawet… kożuchów, lecz grzejniki jakby na złość nadal pracowały pełną parą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski