Sympatycy futsalu już od kilku tygodni czekali na pierwsze derby Wielkopolski w najwyższej klasie rozgrywkowej. Przed spotkaniem w dużo gorszej sytuacji byli gospodarze, bo na 9 dotychczasowych meczów wygrali tylko jedno i przed spotkaniem zajmowali 12. miejsce. Z kolei beniaminek z Leszna był na 8. miejscu i w dobrych nastrojach po wygranej w ostatniej kolejce 2:0 nad MOKS Słoneczny Stok Białystok.
Na trybunach oprócz sympatyków zespołu z Pniew, byli także goście z Leszna oraz prezes Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej Paweł Wojtala.
Spotkanie zaczęło się od przewagi gospodarzy, którzy szybko spuentowali ją bramką na 1:0 autorstwa Adriana Skrzypka. Goście na pierwszego gola także długo nie czekali, bo cztery minuty później po błędzie zawodnika Smoków Giorgiego Silagavy wyrównał Michał Bartnicki. Spotkanie do przerwy było wyrównane z delikatnym wskazaniem na zawodników z Leszna.
Po zmianie stron gra się wyrównała, ale optyczną przewagę nadal mieli goście, co poskutkowało golem Huberta Olszaka w 27. minucie. Lesznianie zaczęli grać bardziej wyrachowany futbol nastawiony na kontry, a Smoki wraz z upływem czasu coraz mocniej zagrażały bramce beniaminka Futsal Ekstraklasy. W ostatnich minutach sędzia spotkania podjął dość kontrowersyjną decyzję o rzucie karnym (kwestia faulu w polu karnym lub przed nim) dla zespołu z Leszna, ale strzał jednego z zawodników gości w dobrym stylu wybronił Łukasz Błaszczyk.
Zobacz też: Biofarm przerwał złą passę w I lidze koszykarzy, derby Poznania dla MUKS po zaciętym meczu do przerwy
Na końcowe dwie minuty trener gospodarzy Łukasz Frajtag zdjął bramkarza, a w jego miejsce wszedł zawodnik z pola. Ten manewr charakterystyczny dla tej dyscypliny przyniósł powodzenie, a gospodarze zdobyli wyrównującą bramkę i pierwsze derby Wielkopolski w Futsal Ekstraklasie pozostały bez rozstrzygnięcia.
Łukasz Frajtag (trener Red Dragons Pniewy): - Lucek (przyp. red. Łukasz Błaszczyk) wybronił nam ten mecz. Mimo że przegrywaliśmy 2:1, to zagraliśmy najlepsze spotkanie pod każdym względem w tym sezonie. Nasza gra do tego meczu wyglądała słabo, ale w tym tygodniu zmieniliśmy wiele elementów i myślę, że miało to duży wpływ na to, jak wyglądało to spotkanie. Prowadziliśmy i graliśmy fajnie, ale przytrafił się nasz błąd, a w drugiej połowie niepotrzebnie złapaliśmy szybko faule. Cieszymy się z tego remisu, mimo że jest to piąty taki rezultat w tym sezonie, ale cenimy ten punkt, bo to były derby. Patrzę na to całościowo, że po wprowadzonych korektach nasza gra zaczyna wyglądać tak, jak powinna.
Tomasz Trznadel (KS Futsal Leszno): - W obronie graliśmy dosyć dobrze i mieliśmy swoje sytuacje. Sądzę, że jeśli chodzi o aspekt ofensywny, to mieliśmy trochę więcej argumentów. Sytuacji klarownych także mieliśmy więcej, a okazja z rzutem karnym na 3:1 na dwie minuty przed końcem spokojnie mogła zamknąć mecz. A tak się to zemściło i kończymy remisem. Strata punktów trochę boli i mimo że był to wyjazd, ale z przebiegu meczu jestem troszeczkę z niego niezadowolony. Mecz się kończy remisem i szanujemy ten punkt.
Dla obu klubów kluczowe w tym sezonie będzie utrzymanie w lidze. W tym sezonie spadają trzy ostatnie drużyny i nie ma już play-offów. Red Dragons Pniewy są obecnie na 11. miejscu z 8 punktami na koncie, a Futsal Leszno zajmuje 7. miejsce z 14 punktami.
Zobacz też:
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?