Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Red Dragons Pniewy sprawią kolejną sensację w Pucharze Polski? W środę mecz o finał z Constractem Lubawa

Dawid Dobrasz
Dawid Dobrasz
9 marca doszło już do jednej sensacji. Red Dragons Pniewy w ćwierćfinale wyeliminowały Piast Gliwice (2:1). Pierwszego gola dla Smoków w tamtym meczu strzelił Maksym Pautiak (na zdjęciu).
9 marca doszło już do jednej sensacji. Red Dragons Pniewy w ćwierćfinale wyeliminowały Piast Gliwice (2:1). Pierwszego gola dla Smoków w tamtym meczu strzelił Maksym Pautiak (na zdjęciu). Bartosz Barański/Red Dragons Pniewy
W środę o g. 20 w hali OSiR w Pniewach odbędzie się rewanżowy mecz półfinału Pucharu Polski pomiędzy Red Dragons Pniewy a Constractem Lubawa. W pierwszym meczu Wielkopolanie przegrali 3:5 i 20 kwietnia spróbują drugi raz z rzędu awansować do finału krajowego czempionatu.

Smoki to obrońcy tytułu i drużyna stricte pucharowa. W tym sezonie w lidze podopiecznym Łukasza Frajtaga idzie średnio. W 24 meczach uzbierali 30 punktów i zajmują ósme miejsce w tabeli, mając sześć punktów przewagi nad strefą spadkową na sześć spotkań przed końcem rozgrywek.

Dużo lepiej jednak wygląda przygoda Red Dragons w pucharze i to drugi sezon z rzędu. Smoki bronią tytułu zdobytego przed rokiem, gdzie na drodze do finału pokonały u siebie w ćwierćfinale właśnie Constract Lubawa po dogrywce 5:2 (w reg. czasie 2:2). O awansie decydował wówczas jeden mecz, a zwycięstwo podopiecznych Frajtaga uznano za sporą sensację, tym bardziej że w tamtym meczu rywale prowadzili już 2:0.

Niemal rok później po tamtym meczu Constract znowu przyjeżdża do Pniew, tyle że już w półfinale i na rewanż z zaliczką, bo w pierwszym spotkaniu rozegranym 30 marca ekipa z Lubawy wygrała u siebie 5:3. Mimo sporej dominacji gospodarzy w tamtym meczu ekipa Frajtaga na początku drugiej połowy prowadziła nawet 3:2, ale jakość futsalistów rywali dała o sobie znać i pozwoliła zwyciężyć 5:3. Ostatecznie Smoki muszą w środę odrobić 2 gole staty, ale hala w Pniewach już nie takie rzeczy widziała w historii. Zresztą już w ćwierćfinale Red Dragons zrobiły kolejną sensację, eliminując z rozgrywek faworyzowany Piast Gliwice 2:1. W tej fazie pucharu gole strzelone na wyjeździe nie liczą się podwójnie, co miało jeszcze miejsce w poprzedniej edycji.

Dla Smoków rozgrywki pucharowe to miła odmiana, w której zamieniają się w drużynę o połowę lepszą niż w lidze. Chęć obrony tytułu w ekipie pniewian jest spora, a do upragnionego finału (druga para Gredar Brzeg - Rekord Bielsko-Biała. W pierwszym meczu rozgrywanym w Brzegu 5:3 dla Rekordu) pozostał jeden krok. Łatwo nie będzie, bo rywale na 13 meczów rozegranych w tym roku aż 12 wygrali i tylko jeden przegrali - na wyjeździe z Team Lębork 3:6.

Łukasz Frajtag w środę nie będzie mógł skorzystać z Maksyma Pautiaka zawieszonego za kartki, ale do gry wraca Patyrk Hoły. Transmisja meczu od 20 w telewizji FanKlub Studio.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski