Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ręka znaleziona w Warcie: Śledczy przesłuchują bezdomnych

Łukasz Cieśla
Rękę z Warty wyłowiono pod koniec listopada ubiegłego roku
Rękę z Warty wyłowiono pod koniec listopada ubiegłego roku Łukasz Gdak
Śledczy są krok dalej ws. fragmentu ręki znalezionej w Warcie. Wcześniej ustalono, że ręka należała do około 40-letniego bezdomnego mężczyzny. Niedawno, jak się dowiedzieliśmy, ślady jego krwi odnaleziono w domu na poznańskim Grunwaldzie.

- Nie wiemy jednak, w związku z jakim zdarzeniem ta krew się pojawiła. W tej chwili trwają przesłuchania świadków, którzy mogli znać bezdomnego i przebywali w tej nieruchomości – mówi Mateusz Pakulski, szef Prokuratury Rejonowej Poznań Stare Miasto.

Dom na Grunwaldzie, gdzie odnaleziono krew, był miejscem, w którym zbierali się bezdomni. Trwały tam libacje i być może podczas jednej z nich doszło do tragedii. Jednak, choć odcięta ręka wskazuje na zabójstwo, nadal nie wiadomo czy doszło do zbrodni. Badania odnalezionej w Warcie ręki jednoznacznie nie odpowiedziały czy odcięto ją przed, czy po śmierci. Wiadomo, że leżała w wodzie kilka dni, a odcięto ją kilka dni przed wrzuceniem do rzeki. To, że należy do bezdomnego, potwierdziły linie papilarne z dłoni. Bezdomny był w przeszłości notowany przez policję i jego odciski trafiły do bazy danych.

Kilka dni temu „Gazeta Wyborcza” podała, że śledczy z prawdopodobnym zabójstwem bezdomnego łączą Marcina K. To kolejny bezdomny, który w listopadzie miał grozić nożem jeszcze innemu bezdomnemu. Ugodził go nożem w udo, kopał w głowę. Był znany z bardzo agresywnych zachowań. Co ważne, Marcin K. i właściciel odciętej ręki również mieli znać i przebywać w tym samym środowisku bezdomnych.

Marcin K. pod koniec ubiegłego roku, za atak na innego bezdomnego, trafił do aresztu. Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, zmarł w celi. Był chory. Poznańscy śledczy liczą jednak, że inni bezdomni wniosą istotne informacje do sprawy.

Przypomnijmy, że odciętą rękę - dłoń z fragmentem przedramienia – wyłowiono z Warty pod koniec ubiegłego roku. Znaleźli ją pracownicy Krzysztofa Rutkowskiego, którzy w Poznaniu brali udział w poszukiwaniach zaginionej Ewy Tylman.

Początkowo Krzysztof Rutkowski, detektyw bez licencji, twierdził, że ręka może należeć do zaginionej kobiety. Gdy okazało się, że to ręka mężczyzny, Rutkowski wskazywał, że to prawdopodobnie fragment ciała Adama F. z Bydgoszczy. Mężczyzna zaginął, prowadził podejrzane interesy, miał mieć na pieńku z grupami przestępczymi z Poznania i Bydgoszczy. Jednak i ta wersja dość szybko upadła, gdy poznańska policja ustaliła, że ręka z Warty należy do bezdomnego. Reszty jego ciała do dzisiaj nie znaleziono.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ręka znaleziona w Warcie: Śledczy przesłuchują bezdomnych - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski