Reklama L'Oréal zakazana w Polsce?

"Jeśli uznacie Państwo, że jakaś reklama wprowadza w błąd lub w inny sposób narusza zasady Kodeksu Etyki Reklamy, możecie złożyć bezpłatnie skargę". Taki komunikat można znaleźć na oficjalnej stronie Rady Reklamy, która może zakazać kampanii, której twarz wskazuje nie tyle na cudowne właściwości kremu czy fluidu, co Photoshopa.

Zarzuty polityków są o tyle ciekawe, że im upiększanie własnych wizerunków - wcale nie przeszkadza. Czytaj także:
A TAK UPIĘKSZAJĄ SIĘ POLITYCY - IM WOLNO?
Wielkopolska: Reklamy z golizną zalewają ulice

Na to, żeby zaskarżyć polityków, którzy tak pięknie i mądrze wyglądali na plakatach, a w rzeczywistości nie okazali się ani tak przystojni, ani tak inteligentni, jest już, niestety, za późno. Czas na składanie reklamacji minął razem z kampanią wyborczą. Skargi można było kierować zresztą tylko do sądu w trybie wyborczym.

Miejsca ich bilbordów zajęły na powrót modelki. Role się odwróciły i to teraz politycy skarżą modelki o "fałszowanie rzeczywistości", a konkretnie jedna posłanka jedną modelkę. Katarzyna Piekarska z SLD będzie skarżyć reklamę fluidu L'Oréal. Powód? Reklamująca go Doutzen Kroes jest zbyt mocno wyretuszowana.

Skarga, wbrew pozorom, ma szanse powodzenia. Modelka może być piękna, ale w granicach możliwości natury i kosmetyków, a nie Photoshopa. L'Oréal w ciągu ostatniego roku musiał wycofać się z rynku brytyjskiego reklamy z udziałem supermodelki Christy Turlington oraz dwóch aktorek - Julii Roberts i Rachel Weisz. Wyglądały zbyt pięknie nawet jak na reklamę upiększających maseczek i kremów, co mogło wprowadzać w błąd konsumentów.

Skargę do brytyjskiego odpowiednika polskiej Rady Reklamy - ASA, również wniosła posłanka. Jo Swinson z Liberalnych Demokratów znana jest z zaangażowania w kampanię przeciwko "nadmiernie perfekcyjnym i nierealistycznym wizerunkom" kobiet w reklamie, które służą wyłącznie naciąganiu klientów. Czyżby Katarzyna Piekarska zamierzała iść w jej ślady?