Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rekordowy grzyb. Borowik gigant ważył 1,6 kg!

Krzysztof Kuźmicz
Rekordowy grzyb. Borowik gigant ważył 1,6 kg!
Rekordowy grzyb. Borowik gigant ważył 1,6 kg! UG Drawsko
Jan Moder znalazł gigantycznego grzyba. Jak sam mówi „największego w Puszczy Noteckiej” Waga 1,6 kg, średnica kapelusza 32 cm, długość korzenia 17 cm i jego grubość 7,5 cm. Te dane powinien zapamiętać każdy grzybiarz. Jeśli bowiem chcecie pobić wynik pana Jana Modera z gminy Drawsko będziecie musieli przekroczyć każdą z tych wartości, o co oczywiście nie będzie łatwo. A taki wynik pan Jan osiągnął w dość niespodziewanych okolicznościach.

- Mogę śmiało powiedzieć, że w tym roku nie ma grzybów! Chodzę na nie od wielu lat i tak źle nie było już dawno

- mówi pan Jan, który rekordowego grzyba znalazł jak na ironię właśnie wtedy, kiedy wydawało się, że ten sezon można już spisać na straty.

Zresztą los chichotał nie tylko w tym przypadku. Okazuje się, że takie okazy można znaleźć w zasadzie pod nosem.

- Często zapuszczałem się gdzieś daleko w las, a tu okazuje się, że ten grzyb rósł w zasadzie kilka metrów pod ogrodzeniem mojego rancza. Można śmiało powiedzieć, że nawet nie musiałem się ubierać, żeby po niego iść, tylko mogłem zrobić to w kapciach - śmieje się Jan Moder.

I o ile strój wyjściowy nie był potrzebny w drodze po grzyba-giganta, o tyle na kolejne wizyty pan Jan musiał się już ubrać odpowiednio do okazji. - Można powiedzieć, że wszyscy chcieli zobaczyć tego grzyba. Gdy na przykład stanąłem na stacji benzynowej to tworzyły się kolejki, bo ludzie chcieli sobie zrobić z nim zdjęcie. Byłem też w Urzędzie Gminy, gdzie wszyscy przyznali, że nigdy nie widzieli takiego okazu - mówi pan Jan, który dodaje, że sława grzyba wyszła daleko poza gminę. - Mam wielu znajomych i ostatnio rozmawiałem z tymi z lubuskiego. Podobno w tamtejszej gazecie opisano bardzo dużego grzyba, którego udało się znaleźć, ale i tak był on mniejszy od mojego. Można więc powiedzieć, że w Puszczy Noteckiej większego nie było.

Sława grzyba przesądziła zresztą o jego losie. Wielu spośród grzybiarzy z pewnością nie odmówiłoby sobie przyjemności, by na okaz patrzeć jeszcze przez wiele miesięcy, tyle że w innej - słoikowej wersji. Pan Jan postąpił jednak inaczej.

- Ten grzyb sprawiał ludziom naprawdę wiele radości, więc chciałem dać ją jak największej grupie osób. I w konsekwencji przez kilka dni po jego odnalezieniu pokazywałem go każdemu, kto chciał. Skończyło się tak, że gdy go już w końcu przekroiłem to okazało się, że jest już robaczywy, choć na początku na pewno taki nie był

- opisuje pan Jan, który dodaje jednak, że nie żałuje, bo dzięki grzybowi udało mu się sprawić nieco radości naprawdę wielu osobom.

STREFA AGRO NA FACEBOOKU. POLUB NAS!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski