I radni w prezencie pod choinkę, na grudniowej sesji, zafundowali nam podwyżkę. Teraz okazało się, że "rekordowy październik" jest wydmuszką. ZTM pomylił się o ponad 820 tys. Teraz jego kierownictwo bije się w pierś i zapewnia, że nie było to działanie zamierzone. W końcu nie myli się ten, kto nic nie robi. Osoba, która podała błędne dane już nie pracuje. Podziękowano jej. Pal sześć, było minęło.
Wydawało się, że nie ma o co kruszyć kopii. Istotnie, błąd można wybaczyć, ale utrzymywanie w nim wszystkich dookoła już nie. Co się okazało? Już pod koniec listopada ZTM odkrył pomyłkę. Nawet podzielił się swoją wiedzą - popłynęła "wewnętrznymi kanałami". Nikt jednak nie uznał za stosowne poinformować o tym mieszkańców.
Przeciwnie, chętnie posługiwano się argumentem "październikowego sukcesu". Szermując błędnymi danymi starano się utrącić obywatelski projekt dotyczący zamrożenia podwyżek. I udało się! Nie wiem na ile do tej porażki przyczynił się błąd ZTM. Przemilczenie go rodzi jednak podejrzenia, że prowadzono wobec nas nieczystą grę. Kto winien? ZTM. Czyżby?
Ostatnio niektórzy radni ostro atakują Bogusława Bajońskiego, dyrektora ZTM. Gdy doszło do pomyłki, nie on był tam szefem. Kto, jak kto, ale radni powinni wiedzieć, jaką stajnię Augiasza zastał po poprzedniku, któremu pozwolono na zabawę w organizatora transportu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?