Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Relikwie, pamiątki, gadżety - co jest dla nas ważne

Tomasz Rozwadowski
Papieski zegarek sprzedany za 400 tysięcy złotych.
Papieski zegarek sprzedany za 400 tysięcy złotych.
Pamięć narodowa jest rzeczą, i piękną, i ważną. Jakie więc pamiątki i po których sławnych rodakach ważne są dla współczesnych Polaków? Czy Jan Paweł II wygrywa z bohaterami popkultury? Ile jesteśmy skłonni za nie zapłacić?

Czytaj także:
Relikwie krwi Jana Pawła II już w Poznaniu
Rockowe relikwie Jarocina

Ostatni rok minął niewątpliwie pod znakiem relikwii papieskich. Relikwie to materialne pamiątki po świętych i błogosławionych, a polski papież zalicza się od niedawna do drugiej z wymienionych grup. Podobnie jak w świecie doczesnym, tu również obowiązuje hierarchia, w myśl której najcenniejsze są relikwie I stopnia, czyli pochodzące z ciała osoby świętej czy błogosławionej.

W przypadku Jana Pawła II większość jego relikwii to krople krwi przechowywane w ozdobnych ampułkach, ale najsłynniejszą jest bez wątpienia ząb, wybity podczas reanimacji po zamachu na głowę Kościoła katolickiego w Rzymie w 1981 r. Relikwiarz z zębem Jana Pawła II przechowywany w parafii Matki Bożej Fatimskiej w podwarszawskim Legionowie jest od kilku dni przebojem w internecie.

Okazuje się, że legionowski proboszcz ks. Tomasz Chciałowski wypożycza relikwiarz wiernym.

- Pragnę, aby papież gościł w naszej codzienności, przyjrzał się temu, co robimy, jakie mamy problemy oraz marzenia - powiedział mediom ks. Chciałowski. - Parafianie dzięki temu otworzą się przed papieżem i może szybciej zdarzy się wyczekiwany cud. Można będzie przytulić się do relikwiarza i szczerze wypłakać przed nim. Lista jest otwarta dla każdego, kto chce zaprosić Papieża do siebie.

Zapisy na listę oczekujących ruszyły przed świętami Bożego Narodzenia. Nie wiadomo, czy i jakiej wysokości opłaty trzeba wnosić za tę niecodzienną posługę religijną, lecz już teraz można przewidzieć, że zainteresowanie nią będzie duże. Tradycyjny model polskiej religijności sprzyja kultowi relikwii i wierze w jej ponadnaturalną moc. To, co wydaje się religijnym modernistom naiwne i ludowe, a racjonalistom po prostu niemądre, może nieść autentyczną duchową pociechę osobom jej potrzebującym.

Czymś, co relikwie papieża dokonały już obiektywnie, jest dyskusja o naturze polskiego katolicyzmu, w której centrum znalazł się kardynał Stanisław Dziwisz, bliski przyjaciel i współpracownik Jana Pawła II. Stał się on bowiem głównym propagatorem materialnych pamiątek po nim. Metropolita krakowski podarował ampułkę z krwią między innymi kopalni soli w Wieliczce, gdzie będzie przechowywana 101 m pod ziemią w kaplicy św. Kingi, tuż przy jedynym na ziemskim globie pomniku Jana Pawła II wykutym w soli. Inna ampułka powędrowała do katolickiej katedry w Moskwie, jeszcze inna znalazła się wraz z przewożącym ją redemptorystą na pokładzie Boeinga 767, który pomyślnie wylądował awaryjnie na stołecznym Okęciu. Co prawda nikt nie umniejsza kunsztu pilotażowego kapitana Tadeusza Wrony, ale w podtekście wielu informacji i komentarzy można się bez trudu dopatrzyć przekonania, że obecność doczesnej pamiątki po wielkim Polaku z pewnością w szczęśliwym lądowaniu nie przeszkodziła.

W taki to sposób, wraz z Boeingiem, znaleźliśmy się z powrotem na ziemi. A nie ma nic bardziej przyziemnego i ludzkiego niż muzyka rozrywkowa. W Trójmieście, a ściśle biorąc, w Gdańsku, w klubie Rock Cafe, mieści się od 1999 r. Muzeum Polskiego Rocka. Pomysłodawcami kolekcji są showman i poeta Paweł Końjo Konnak i felietonista, frontman grupy Big Cyc Krzysztof Skiba. W tej chwili ekspozycja składa się ze skromnych kilkunastu gablot, w których przechowywane są między innymi elementy scenicznych kostiumów gwiazd rocka i estrady, ze szczególnym uwzględnieniem lat 80. i 90. minionego stulecia, lecz w rzeczywistości kolekcja jest pokaźna i zawiera wiele prawdziwych rarytasów. Mogą one znaleźć się już w najbliższych latach w rockowym muzeum z prawdziwego zdarzenia. Powołaniem takiej instytucji jest zainteresowanych w Trójmieście kilka grup entuzjastów, więc może dojść do ostrej rywalizacji, jak zwykle, pomiędzy Gdańskiem, Gdynią i Sopotem. Gdzie więc wyląduje komplet okładek winyli Czerwonych Gitar i skórzana kurtka Urszuli, jeszcze nie wiadomo.

Wiadomo natomiast, że krajowe pamiątki estradowe są o wiele skromniejsze od tych, które są przechowywane w USA czy w Zjednoczonym Królestwie. Polskie gwiazdy nie zostawiają po sobie stupokojowych pałaców ani białych cadillaków i to się już chyba nie zmieni.

Najczęściej dostępnymi na różnego rodzaju aukcjach charytatywnych pamiątkami związanymi z polskimi gwiazdami są złote i platynowe płyty, przyznawane za sprzedanie określonej liczby nagrań. Nakłady płyt w Polsce nie są zbyt wysokie, wyróżnienie za sprzedaż można więc zdobyć stosunkowo łatwo i stosunkowo łatwo je kupić wpłacając wylicytowaną sumę na szczytny cel. Przy odrobinie szczęścia i zorientowania w aukcyjnym rynku można dostąpić takiego szczęścia już za kilkaset złotych. Dodatkowym plusem jest efektowna prezencja - kolorowy krążek w oszklonych ramach może być ozdobą niejednego salonu (czy sypialni). Co jeszcze można kupić?

W przypadku polskiego rynku trudno o jakieś spektakularne transakcje - informuje jeden z portali ekonomicznych. Przykładów takich można jedynie szukać na aukcjach charytatywnych, ponieważ przede wszystkim to tu odbywa się handel tego typu przedmiotami. W ciekawych transakcjach przodują aukcje związane z finałami Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jako przykłady mogą tutaj posłużyć narty Adama Małysza sprzedane za 11 tys. zł czy też trąbka Zbigniewa Wodeckiego sprzedana za 3,1 tys. zł. Hitem jednego z finałów był wiklinowy miś z filmu "Miś", który został sprzedany za 45 tys. zł. W 2009 roku sprzedano na Allegro kask Fernando Alonso z autografem za 35 200 zł. Inna transakcja z tego finału to sprzedaż długopisu Lecha Kaczyńskiego za 1275 zł.

Największą wartościowo transakcją w historii rynku pamiątek znanych osób była sprzedaż porsche, które zdobyła Agata Kulesza po wygraniu "Tańca z gwiazdami" za 255 tys. zł. Przykładem transakcji niezwiązanej z WOŚP może być licytacja sukienki Anny Muchy, w której prowadziła Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, zorganizowana przez prowadzącego program "Kuba Wojewódzki Show", gdzie została sprzedana za 6,5 tys. zł. Warto nadmienić, iż po każdym programie organizowane są aukcje sprzedaży przedmiotów gwiazd, które w nim wystąpiły. Jest to zatem cotygodniowa okazja do kupienia ciekawych egzemplarzy.

Tyle eksperci. Stałym miejscem, na którym odbywają się aukcje charytatywne, jest portal Allegro. Portal należał w 2009 r. do głównych sponsorów ekspedycji samochodowej na Syberię, w której uczestniczył aktor Mateusz Damięcki. Terenowy mercedes z tej wyprawy został sprzedany podczas licytacji WOŚP za 40 400 zł. To był rekord początku 2010 r., na drugim miejscu, za 22 300 zł, znalazła się pamiątka niematerialna, czyli możliwość pojawienia się w programie "Szkło kontaktowe" u boku Tomasza Sianeckiego i Grzegorza Miecugowa, na trzecim sesja zdjęciowa z Martą Żmudą-Trzebiatowską za 5002 zł. Jak widać, ulotne przeżycia udokumentowane jedynie na wideo czy w formie zdjęć mają też swoją cenę.

A teraz, zgrabnie, znów wracamy do polskiego papieża. Na najsłynniejszej krajowej aukcji zegarków, firmowanej przez znaną krakowską firmę Strojny, w październiku 2011 padł rekord. Za okrągłą sumę 400 tys. zł sprzedano na niej unikatowy zegarek, wykonany w pewnej niemieckiej manufakturze, podarowany przez rycerzy zakonu maltańskiego Janowi Pawłowi II na osiemdziesiąte urodziny. Papież przekazał tę pamiątkę, ze stosownym, podpisanym zdjęciem, do Krakowa już w 2003 r. Pragnący zachować anonimowość nabywca kupił niepowtarzalne cacko, które zamiast wskazówek ma małą perłę poruszającą się wokół tarczy i wskazującą upływ godzin. Dodatkowo na tarczy zamontowana została złota moneta wybita z okazji urodzin Jana Pawła II. Cały dochód ze sprzedaży trafi do szkoły Świętej Tereski dla niewidomych dzieci w Rabce.

Na tej samej aukcji nabywców znalazły jeszcze czasomierze podarowane przez Krzysztofa Hołowczyca (7,5 tys. zł), Reni Jusis (3 tys. zł), Agnieszkę Radwańską (11 tys. zł), Roberta Kubicę (13 tys. zł), Mateusza Kusznierewicza (16 tys. zł), Macieja Stuhra (9 tys. zł), Grażynę Torbicką (20 tys. zł) oraz Marcina Gortata (17 tys. zł), który dodał także piłkę z autografem.

Być może o tych znakomitościach już za kilkanaście lat będziemy pamiętać nieco mgliściej, ale na osłodę pozostanie solidny chronometr. Z wieloletnią, lub nawet wieczystą, gwarancją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski