Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Remonty w Poznaniu: Kierowcy narzekają na wolne tempo prac

Marcin Idczak
Dlaczego tu nic się nie dzieje? pytają kierowcy obserwujący remont na skrzyżowaniu Solnej i Niepodległości
Dlaczego tu nic się nie dzieje? pytają kierowcy obserwujący remont na skrzyżowaniu Solnej i Niepodległości Łukasz Gdak
Dlaczego tutaj tak dużo ograniczeń w ruchu, a tak mało pracujących? - pytają kierowcy jadący al. Niepodległości lub ul. Solną.

Już od ponad miesiąca trwa remont, przebudowa jednego z najważniejszych poznańskich skrzyżowań. Łączy ono al. Niepodległości z ul. Solną i Nowowiejskiego.

Czytaj też:

Remonty w Poznaniu: Kolejne zmiany na alei Niepodległości

Jednak okoliczni mieszkańcy i kierowcy mają wiele uwag do sposobu prowadzenia prac. – W całej okolicy tworzą się ogromne korki, a jak dojedzie się w rejon skrzyżowania, to widać odcięte barierkami fragmenty ulicy. Tam pełną parą powinny toczyć się roboty – wyjaśnia Krzysztof Kazimierowski, taksówkarz. – Tylko robotników jakoś trudno zauważyć – dodaje.

Podobne spostrzeżenia mają okoliczni mieszkańcy. Twierdzą, że są dni gdy nikogo nie widać na placu budowy.
– Pieszym trudno jest przejść, ale to co przeżywają kierowcy samochodów i pasażerowie miejskich autobusów trudno mi sobie wyobrazić – stwierdza Michał Tuszyński, który mieszka w blokach w okolicy ul. Solnej.

Przebudowę prowadzą Poznańskie Inwestycje Miejskie. – Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że nic tam się nie dzieje – stwierdza Paweł Śledziejowski, prezes PIM. – Trzeba pamiętać, że modernizacja skrzyżowania odbywa się pod ruchem, czyli wciąż jeżdżą samochody, chodzą piesi. Z tego powodu nie może tam jednocześnie przebywać ze 150 pracowników – wyjaśnia.

Dlatego, by nie było konieczności wprowadzenie dodatkowych ograniczeń trzeba było zminimalizować liczbę pracujących. – Muszę przyznać, że gdyby coś złego się działo podczas tej modernizacji, to byśmy sami pierwsi to zobaczyli, gdyż nasze biura znajdują się tuż obok – zaznacza Paweł Śledziejowski.

Dodaje, że nie ma żadnych opóźnień w harmonogramie, a część prac udało się wykonać przed ustalonym terminem. – Mam na myśli chodniki znajdujące się w sąsiedztwie szkół, które znajdują się przy remontowanym skrzyżowaniu – zaznacza prezes PIM.

Według Tomasza Nawalańca, zastępcy dyrektora Zarządu Dróg Miejskich przeprowadzenie remontu było konieczne z kilku powodów.

– Po pierwsze trzeba było organizację ruchu dostosować do obowiązującego prawa – zaznacza Tomasz Nawalaniec. Oznacza to, że po zakończeniu prac zielone światło dla samochodów będzie włączało się osobno dla każdego wjazdu. Tak by bezkolizyjnie można było skręcać w lewo. Dlatego też pierwszeństwo na sygnalizatorach mają mieć te ulice, gdzie będą tworzyły się większe zatory.

Zobacz tez:

Nowe remonty i większe korki

Dodatkowo naprawiona ma zostać nawierzchnia, które była w bardzo złym stanie technicznym. Koniec prac zaplanowano na przełom września i października. Przebudowa skrzyżowania ma kosztować dwa miliony złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski