Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reprezentacja futsalistek przegrała towarzyski mecz z Holenderkami w Poznaniu 1:2 (0:1). Okazja do rewanżu już w poniedziałek w Gnieźnie

Radosław Patroniak
Radosław Patroniak
Alicja Zając jako jedyna z Polek wpisała się na listę strzelców w niedzielnym meczu w hali UAM na Morasku
Alicja Zając jako jedyna z Polek wpisała się na listę strzelców w niedzielnym meczu w hali UAM na Morasku Fot. Archiwum AZS UAM Poznań i Głosu Wlkp.
Ponad 600 osób obejrzało w hali UAM na Morasku w Poznaniu pierwszy towarzyski mecz reprezentacji futsalistek z Holenderkami. Polki przegrały 1:2 (0:1), a jedyną bramkę dla biało-czerwonych zdobyła w ostatniej minucie spotkania, Alicja Zając z AZS UAM Poznań. - Graliśmy zbyt bojaźliwie - stwierdził selekcjoner Wojciech Weiss, na co dzień trener poznańskich akademiczek. W poniedziałek o godz. 18 rewanżowe spotkanie obu ekip w nowej hali w Gnieźnie.

Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem minimalnej przewagi Holenderek, które były nieco aktywniejsze i udokumentowały swoją przewagę gole po błędzie defensywy. Po zmianie stron Polki znów przysnęły i dość szybko straciły kolejną bramkę. Potem nasze zawodniczki próbowały odrobić straty, ale czyniły to nieudolnie. Brakowało agresji, precyzji i gry z polotem. Dopiero w ostatniej minucie pojedynku z bliska do siatki trafiła najlepsza snajperka AZS UAM i przywróciła nadzieję na korzystny wynik. Na wyrównanie biało-czerwonym zabrakło już jednak czasu.

Czytaj też: Kobiecy futsal w reprezentacyjnym wydaniu po raz pierwszy w Wielkopolsce

- Zagraliśmy słabo, bojaźliwe i bez ikry. To, że rywalki są już w rytmie meczowym, bo od miesiąca grają o ligowe punkty, na pewno nas nie usprawiedliwia. Holandia to rzeczywiście mocny fizycznie zespół, ale my o tym wiedzieliśmy. Mamy jednak w składzie świetnie wyszkolone dziewczyny i wydawało się, że znajdziemy receptę na silniejsze rywalki. Tymczasem graliśmy statycznie i inaczej niż mieliśmy grać - dodał Weiss.

W podobnym tonie wypowiadała się strzelczyni jedynej dla Polski bramki. - Każda z nas jest niezadowolona. Zagrałyśmy średnie spotkanie. Może jakieś pozytywy też były, ale tak nieliczne, że nie warto o nich wspominać. Musimy się z tą porażką przespać i wyjść na boisko z inną motywacją w rewanżowym meczu w Gnieźnie. Atutem rywalek na pewno była fizyczność i precyzyjne dogrywanie piłki do najbardziej wysuniętej zawodniczki - przekonywała Alicja Zając.

Drugi pojedynek reprezentacji kobiet w futsalu między Polską a Holandią zaplanowano w poniedziałek o godz. 18 w Gnieźnie w hali OSiR przy ul. Sportowej w Gnieźnie.

Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje:
Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski