Reprezentacja Polski do Euro 2020 miała przygotowywać się w Opalenicy. Lewandowski i spółka przyjadą do Wielkopolski rok później

Po wtorkowej informacji dotyczącej przeniesienia Euro 2020 na kolejny rok zaczęło się swoiste domino i liczenie strat. Reprezentacja Polski miała do turnieju przygotowywać się w Opalenicy i najprawdopodobniej dalej tak będzie, tylko że rok później. Do ustalenia pozostały już tylko szczegóły, by Hotel Remes gościł Roberta Lewandowskiego i spółkę u siebie przed przyszłorocznym turniejem.

Zobacz też: Piotr "Gatuno" Kurek - trener personalny piłkarzy Lecha Poznań prowadzi treningi live, w których uczestniczą Jan Bednarek czy Karol Linetty

Zresztą trwający stan epidemiczny w Polsce dotyka całą gospodarkę, ale szeroko pojęta branża gastronomiczna, turystyczna i hotelarska odczuje ją bardzo mocno. Hotel Remes jest od piątku zamknięty na dwa tygodnie i nie wiadomo, co będzie dalej. W podpoznańskiej gminie regularnie dzień przed meczem zatrzymywały się kluby PKO Ekstraklasy, które miały następnego dnia zmierzyć się z Lechem w Poznaniu. Ostatnio dzień przed spotkaniem w Opalenicy był Górnik Zabrze, a w poprzedni piątek do końca czekali tu piłkarze Legii Warszawa, którzy na obiektach Hotelu Remes mieli odbyć trening przed sobotnim meczem z Kolejorzem.

Czytaj też: Koronawirus. Piłkarskie mistrzostwa Europy przesunięte na 2021 rok. UEFA podjęła decyzję. Finał Ligi Mistrzów 27 czerwca

Dodatkowo w Hotelu Remes cały czas trwają odwołania większość rezerwacji związanych z obozami sportowymi. Obiekt otrzymał już m.in. zapytanie od Lecha Poznań w kwestii ponownej organizacji letniego zgrupowania w Opalenicy, a konkretne rozmowy co do terminów obozów były prowadzone już z klubami z Anglii czy Niemiec. To wszystko najprawdopodobniej także nie dojdzie do skutku ze względu na konieczność dokończenia rozgrywek ligowych, co wpłynie na kalendarz w przyszłym roku. Lech zapewne pojawi się w Opalenicy, tylko w innym terminie, ale drużyny zza granicy mogą sobie wybrać już inny obiekt.

Czytaj też: Prezes PZPN: Finał Ligi Europy na pewno odbędzie się w Polsce. Na tym samym stadionie mogą odbyć się też dwa półfinały

Jednym z orędowników przygotowań reprezentacji Polski w Opalenicy był Jerzy Brzęczek, któremu kontrakt kończy się 31 lipca 2020 roku. Zostanie on zapewne przedłużony, ale trzeba pamiętać, że w październiku są wybory na nowego szefa PZPN. Wcześniej Zbigniew Boniek zapowiadał, że jeśli kontrakt selekcjonera zostałby przedłużony, to do terminu wyborów, by nie pozostawiać nowego sternika związku z długoletnim kontraktem selekcjonera. Sytuacja jest wyjątkowa, ale pewności mieć nie można, czy obchodzący w środę swoje 49. urodziny Jerzy Brzęczek, nadal będzie trenerem kadry na Euro 2021.

Czytaj też: Lech Poznań: Czy koronawirus zatrzymał Kolejorza? Zespół radził sobie dobrze

Reprezentacja Polski miała mieć Hotel Remes na wyłączność. Na obiekcie już były przygotowywane sale oraz przestrzeń konferencyjna dla mediów pracujących przy reprezentacji. Dodatkowo swoje specjalne studio w Opalenicy powoli stawiała już Telewizja Polska, skąd miały być codzienne relacje. Wygląda na to, że to wszystko się odbędzie, ale po prostu rok później, o ile pandemia koronowirusa na to pozwoli.

Zobacz też:

Co kibice myślą o przełożeniu Euro? Zobacz wideo:

źródło: RUPTLY