Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reprezentacja Polski zremisowała z Portugalią

Maciej Lehmann, Radosław Patroniak
Ludo Obraniak strzelał przy każdej okazji
Ludo Obraniak strzelał przy każdej okazji Leszek Szymański
Pierwszy pojedynek na nowym Stadionie Narodowym był próbą generalną naszej reprezentacji oraz... samego obiektu, który aż do meczu otwarcia Euro 2012 nie będzie areną żadnego wielkiego wydarzenia. Ekipa Franciszka Smudy spisała się nieźle na tle klasowego rywala, rozegrała dobre spotkanie.

Co prawda Portugalia tylko momentami grała na maksymalnych obrotach, ale i w naszej drużynie drzemią jeszcze spore rezerwy. Zwłaszcza w ataku, gdy miejsce Ireneusza Jelenia zajmie Robert Lewandowski.

As Borussii Dortmund z powodu drobnej kontuzji nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych. Gdyby to on w 44 minucie znalazł się w sytuacji jakiej był Jeleń, nasza drużyna najprawdopodobniej na przerwę schodziła by z prowadzeniem. Napastnikowi Lille wyraźnie jednak brakuje ogrania i dlatego spudłował będąc sam na sam z Patricio.

CZYTAJ TEŻ:
MARIUSZ RUMAK OFICJALNIE TRENEREM LECHA

Równie dobre okazje w pierwszej odsłonie mieli rywale. Szczęsny świetnie jednak obronił strzały Naniego i Ronaldo. bardzo groźne były rozgrywane na pełnej szybkości kontry Portugalczyków. Wtedy było widać, że nasi obrońcy nie nadążają za gwiazdami najsilniejszych lig świata.

Cristiano Ronaldo grał na pół gwizdka, ale kilka razy oczarował świetnymi dryblingami. Gdyby w niektórych sytuacjach zagrał do lepiej ustawionych kolegów pewnie Szczęsnemu nie udałoby się zachować czystego kąta. W naszym zespole oprócz bramkarza wyróżniali sie Obraniak i Błaszczykowski. W 51 min. pomocnik Bordeaux przeprowadził znakomita akcję, ale Patricio zdołał obronić jego precyzyjny strzał. Później spięć pod obiema bramkami było już niewiele. Blisko szczęścia był w końcówce Peszko, ale i on trafił w bramkarza. Remis nikogo nie krzywdzi. Zarówno Polacy jak i Portugalczycy byli zadowoleni z tego co pokazali.

Sto dni przed Euro 2012 Stadion Narodowy jest prawie gotowy na mecz otwarcia - to główny wniosek z wczorajszej sportowej inauguracji naszej największej areny na turniej. A jak wiadomo, prawie robi wielką różnicę…

Większość kibiców była zadowolona. Kilka podstawowych warunków zostało spełnionych. Przyzwoicie zadziałał plan komunikacyjny. Autobusy i tramwaje kursowały często i nie były przepełnione, a na okolicznych ulicach udało się uniknąć większych korków. Podziałały apele, by zostawić samochody w domach. Już na stadionie kibice mogli posilić się przyzwoitym cateringiem. Skorzystać z licznych, nowiutkich toalet. Przejść szerokimi ciągami komunikacyjnymi, unikając zatorów. Nic dziwnego, że w takich warunkach fani byli pozytywnie nastawieni do meczu.

- Uwaga, mam do przekazania komunikat od naszych piłkarzy. Proszą, by na trybunach nie używać trąbek. Trąbki są dobre na skoczni narciarskiej, a na stadionie używamy gardeł do krzyczenia i rąk do klaskania - powiedział przed meczem spiker. I kibice posłuchali. Powitali Portugalczyków brawami, a biało-czerwonych dopingowali nie gorzej, niż na meczach ligowych. Momentami hałas z wypełnionych 55 tysiącami widzów trybun naprawdę był ogłuszający…

Polscy organizatorzy Euro mówili, że mecz z Portugalią będzie dla nich jedynym prawdziwym testem Stadionu Narodowego. Sprawdzano wszystkie systemy, także te wykrywające ataki terrorystyczne. Pod trybuną prasową dało się zauważyć dziwną
aparaturę, przypominającą teleskop.

- Mierzymy, czy ktoś nie rozpyla bakterii - wyjaśnił nam inżynier z Wojskowej Akademii Technicznej. - Byliśmy na wszystkich meczach Polaków. W Poznaniu, Gdańsku, Wrocławiu. Sprawdzamy, czy nie występuje zagrożenie biologiczne. Wąglik, bakterie coli, wykryjemy wszystko. Jest to wszystko nasza, polska technologia, opracowana przez wojskowych naukowców. Tych urządzeń nie kupi się w sklepie, to kosztowny sprzęt, nad którym pracowaliśmy latami. Na meczach ligowych nie ma potrzeby stosowania takiego monitoringu, bo terroryści na takim ataku nie zyskaliby rozgłosu. Mogę uspokoić, że jak do tej pory na żadnym spotkaniu nie wykryliśmy choćby śladu groźnych bakterii - dodał wojskowy technik.

CZYTAJ TEŻ:
ROZMOWA Z MARIUSZEM RUMAKIEM, TRENEREM LECHA POZNAŃ

Niestety, na stadionie za dwa miliardy złotych nie wszystko było dopracowane. Sto dni przed Euro 2012 nie udało się zapewnić tak podstawowej funkcji, jak znośnych warunków pracy dla mediów. Trybuna prasowa ustawiona jest pod samym dachem skąd widoczność jest mocno ograniczona.

- To najwyższa trybuna prasowa na świecie - kręcili głową nawet najstarsi dziennikarscy wyjadacze. Ale widoczność to pół biedy. Gorzej, że każdy dziennikarz miał na trybunie tyle miejsca, co w autobusie w godzinach szczytu. Rozłożenie się z laptopem wymagało niemal gimnastycznej zręczności. Gdyby na meczu zaszła potrzeba ewakuacji, ludzie mediów z dużym prawdopodobieństwem stratowaliby się w bardzo wąskich przejściach. Rodzi się pytanie, co na to straż pożarna?
Współpraca: Maciej Stolarczyk

Polska - Portugalia 0:0

Sędziował: Alon Yefel (Izrael)
Widzów: 55 000
Polska: Szczęsny - Piszczek, Wasilewski, Perquis, Wawrzyniak (84. Boenisch)- Dudka, Polanski (81. Matuszczyk)- Błaszczykowski (90. Mila), Obraniak (82. Mierzejewski) , Rybus (77. Peszko)- Jeleń (67. Grosicki).
Portugalia: Patrício, Joao Pereira, Pepe (67. Pires Rolando), Bruno Alves, Coentrao (Oliveira 23); Veloso, Meireles, Moutinho (46. Fernandes) Nani (82. Nelson), Almeida (66. Postiga), Ronaldo (76. Quaresma)

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski