Reprezentacja U21. Kolejna pauza Krystiana Bielika. Obrońca nie zagrał przez uraz barku

- Na treningu zderzył się z Joe’m Aribo. Źle wylądował i uszkodził sobie ramię. Dokończył tę jednostkę treningową, myśleliśmy, że wszystko jest ok. Początkowo w rozmowie z fizjoterapeutą mówił, że czuje się dobrze i chciał grać. Dopiero następnego dnia po południu, przy badaniu lekarskim okazało się, że odczuwa ból - tłumaczył Lee Bowyer, trener Charlton. Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej nieobecność Krystiana Bielika była tematem numer jeden.

- Krystian martwił się, że odnowił się uraz, przez który stracił prawie cały poprzedni sezon, czyli przemieszenie barku. Podczas spotkania ze mną przyznał, że chciałby zagrać, ale nie chciał ponosić też ryzyka pogłębienia kontuzji. Zgodziłem się z nim. Musimy być bardzo ostrożni i mieć pewność, że wszystko będzie ok - kontynuował szkoleniowiec, który nie raz przyznawał, że Polak jest jednym z kluczowych graczy Charlton w aktualnym sezonie. W wywiadach porównywał go do Rio Ferdinanda, dodając że urodzony w 1998 roku zawodnik jest piłkarzem kompletnym.

Na razie nie wiadomo, kiedy Bielik powróci na boisko. Kolejny mecz Charlton już w sobotę z Gillingham FC. Jeżeli sztab medyczny nie będzie w stu procentach pewien zdrowia defensora, prawdopodobnie nie da zielonego światła. Ekipa z Londynu na ten moment nie gra o nic. Już zapewniła sobie udział w barażach o Championship, na bezpośredni awans nie ma szans. Do końca sezonu pozostały jeszcze dwie kolejki, istotniejsze spotkania odbędą się w maju. Dla Bowyera Polak jest wyjątkowo istotny, będzie chciał mieć go zdrowego na barażowy półfinał, który odbędzie się 11 lub 12 maja.

Zwłaszcza, że ostatnio zdrowie Bielikowi nie dopisuje. Najpierw, podczas towarzyskiego meczu reprezentacji Polski U-21 z Anglią (1:1) urodzony w 1998 obrońca odniósł uraz kolana, który wykluczył go z treningów na kilkanaście dni i w konsekwencji nie pozwolił na treningi z kadrą Czesława Michniewicza oraz występ w sparingu z Serbią w Grodzisku Wielkopolskim. Biorąc pod uwagę nadchodzące Euro U-21, które odbędzie się między 16, a 30 czerwca we Włoszech oraz San Marino, trzeba powiedzieć, że młody defensor stracił ostatnią szansę na zaprezentowanie się w Biało-Czerwonych barwach przed ważnym turniejem.

Tamten uraz wykluczył go z gry także ze spotkania przeciwko Bradford wygranym bez jego pomocy przez Charlton 1:0. Polak do wyjściowej jedenastki powrócił jednak wcześniej niż przewidywano i już w ubiegłą sobotę ponownie zagrał od pierwszej minuty. Na boisku spędził jednak tylko 63 minuty. Dalszą grę uniemożliwił mu kolejny uraz. Wyeliminował go także z rozgrywanego we wtorek ligowego meczu z Wycombe Wanderers. - Problemem jest jego kostka - mówił wówczas Bowyer. - Nie chcieliśmy ryzykować. Ściągając go z boiska w sobotę chcieliśmy zapobiec pogłębienia się urazu. Musimy na niego uważać. Wie jak ważny jest dla nas grając przed czwórką obrońców.

W ciągu ostatniego miesiąca z powodu kolejnych urazów Bielik ominął więc aż trzy spotkania, co martwić może również Michniewicza. Zwłaszcza, że z powodu złamanych kości jarzmowej oraz szczękowej pauzuje także drugi ze stoperów Mateusz Wieteska. Na ten moment na tej pozycji może zagrać jedynie Paweł Bochniewicz, a do meczu otwarcia pozostało nieco ponad 50 dni.