Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Restauracje, bary i kawiarnie w Poznaniu szykują się na otwarcie 18 maja. Sprawdziliśmy, jak wyglądają przygotowania

Anastazja Bezduszna
Anastazja Bezduszna
Restauratorzy przygotowują się do ponownego otwarcia. Mierzą odległość między stolikami.
Restauratorzy przygotowują się do ponownego otwarcia. Mierzą odległość między stolikami. Waldemar Wylegalski
Od 18 maja lokale gastronomiczne mają zostać otwarte, ale będzie mogła w nich przebywać połowa gości, nie będzie też kart dań i obrusów. Stoliki będą też musiały być dezynfekowane. Mimo ograniczeń i wytycznych sanitarnych większość restauracji w Poznaniu otworzy się w poniedziałek. Na przygotowania przyjęcia pierwszych gości mają trzy dni, z których jeden - to niedziela niehandlowa. Zapytaliśmy poznańskich restauratorów, jak im idą przygotowania.

Po tym, jak szybko miały się otworzyć żłobki i przedszkola, biznes gastronomiczny, podobnie jak branża usług kosmetycznych i fryzjerskich zaczął na wszelki wypadek przygotowywać się do wznowienia pracy. Jeżeli w przypadku opieki nad dziećmi, miasto dało więcej czasu placówkom, by się przygotować, tak w sytuacji z gastronomią poszło restauratorom na rękę jeszcze przed oficjalnym komunikatem o otwarciu. Opracowywane są zniżki dla właścicieli restauracji, barów i kawiarni między innymi za wynajem powierzchni pod ogródki.

Zobacz też: Poznań: Restauratorzy montują ogródki na Starym Rynku i czekają na wznowienie działalności. Mogą liczyć na uproszczone procedury i ulgi

Sprawdź też:

Stary Rynek wraca do normalności?

Na Starym Rynku wyrosły podesty z parasolami, a w samych lokalach szykują się na dezynfekcję przed otwarciem.

- Działamy cały czas na wynos, dlatego w kuchni mamy zapewnione odpowiednie warunki do pracy. Próbujemy wniknąć w nowe zasady funkcjonowania restauracji, gdy chodzi o przyjmowanie gości. Nie są one przejrzyste, a od tego zależy, ilu gości będziemy mogli przyjąć - mówi Lidia Brauza-Marek, właścicielka restauracji Pod Niebieniem - Z kolei to wpływa na liczbę kelnerów i kucharzy, jaką musimy zapewnić na zmianie. Pod Niebieniem jest dużą restauracją - w normalnych warunkach możemy pomieścić do 100 osób na ogródku i tyleż samo w restauracji. Teraz na pewno do jednoczesnej obsługi będziemy mieli maksymalnie połowę tej liczby, ale i tak się cieszymy, że będziemy mogli się spotkać na żywo i Stary Rynek ożyje.

Restauracje otwarte 18 maja: Czy wszystkie wytyczne są zrozumiałe?
Jeżeli w punkcie o "wyłączeniu z użycia suszarek nadmuchowych i stosowaniu w łazienkach papieru do wycierania rąk" jest wszystko zrozumiałe, to już w zasadzie "wyznaczenia na podłodze stref zapewniających zachowanie odpowiednich odległości między gośćmi, uwzględniając ogródki zewnętrzne" nie do końca. Chodzi o dopisek "zachowanie odległości nie dotyczy rodzin lub osób pozostających we wspólnym gospodarstwie domowym" - tutaj możliwości zastosowania w praktyce jest co najmniej kilka. Klient mógłby składać deklarację, z kim mieszka, samodzielnie wyznaczać dla siebie bezpieczną strefę, czy też korzystać bądź nie, ze strefy wyznaczonej przez restauratora.

- Jesteśmy w trakcie przygotowań. Obecnie sprawdzamy, ile osób może jednocześnie przebywać na sali - mówi Magdalena Konowalska, właścicielka restauracji Salon z ogrodem - Zgodnie z zaleceniami GIS są dwa ważne w warunki. Jeden określa liczbę gości w restauracji w zależności od wielkości lokalu - 1 osoba na 4 m kw. Drugi z kolei mówi o tym, jakie osoby mogą wspólnie siedzieć przy jednym stoliku - zależy, czy są rodziną lub mieszkają razem. Wygląda więc na to, że znajomi nie będą mogli się spotkać na kawie u nas przy jednym stoliku, ponieważ na chwilę obecną nie planujemy montażu przesłon na stołach - wyjaśnia.

Do wybuchu epidemii restauracja Salon z ogrodem mogła przyjąć jednocześnie 30 osób wewnątrz restauracji i podobną liczbę w ogródku. W nowej rzeczywistości, zgodnie z zaleceniami rządu, w samej restauracji będzie około 10 obsługiwanych miejsc, a na ogrodzie więcej.

- Na szczęście, mamy duży ogród, możemy porozstawiać stoliki wystarczająco daleko od siebie. Na otwartej przestrzeni nie ma sztywnego limitu osób na jeden metr kwadratowy - mówi Magdalena Konowalska.

Sprawdź też:

Kucharze w maseczkach czy bez?
Departament Komunikacji Ministerstwa Rozwoju 13 maja po południu do redakcji wysłał wytyczne dla fryzjerów, kosmetyczek i gastronomii, z treści których wynikało m. in. że "kucharze oraz kelnerzy powinni nosić maseczki oraz rękawiczki". Jednak 14 maja na stronie Głównego Inspektoratu Sanitarnego ten punkt został złagodzony. Otrzymał brzmienie: "W przypadku kelnerów i pozostałej obsługi (np. kasjerzy) zaleca się noszenie maseczek oraz rękawiczek, lub każdorazowo dezynfekować ręce po wykonanej usłudze" przy czym kucharze w ogóle zniknęli z zapisu. Restauratorzy uważają to za dobrą zmianę.

- Informacja o możliwości otwarcia restauracji, a nie tylko ogródków - tak jak było to w pierwotnych planach była dla nas sporym zaskoczeniem i dużą niespodzianką. Teraz robimy wszystko, aby sprostać wytycznym Głównego Inspektora Sanitarnego i musimy przyznać, że jest to dla nas wyzwanie. O ile sama kwestia odległości stolików i miejsc siedzących dla gości nie jest problemem, bo od początku chcieliśmy, aby Tasaky było miejscem przestronnym i komfortowym, to kwestia maseczek - szczególnie dla pracowników na kuchni, gdzie panują wysokie temperatury jest dość kontrowersyjna. Maseczki tuż po ogłoszeniu wytycznych były obligatoryjne, po kilku godzinach zmieniono ten zapis na zalecenie. My zdecydowaliśmy się postawić na bezpieczeństwo i będziemy pracować w przyłbicach, przynajmniej w początkowym okresie - mówi Agnieszka Tylenda i Krzysztof Bednarzewski, właściciele Tasaky.

Restauracja i food court to nie to samo
W rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" restauratorzy zwrócili uwagę na jeszcze jedną ważną kwestię. Szeroko pojęta gastronomia to nie tylko restauracje, bary i kawiarnie, pod to pojęcie podpadają też wyspy gastronomiczne w centrach handlowych oraz food trucki czy burgerownie, które działają szczególnie na wynos.

- Druga sprawa jest taka, że wytyczne są dość ogólne, bo wrzucają zarówno restauracje z prawdziwego zdarzenia, jak i np. food courty w galeriach do jednego worka. O ile zrozumiałe jest dla nas oznaczanie taśmami stref na podłodze i odległości w barach i fast foodach, to w restauracjach z pełną obsługą kelnerską jest to zabieg absolutnie zbyteczny i dość mocno utrudniający np. utrzymanie czystości (codzienne mycie podłogi). W normalnych warunkach przyjmowaliśmy do 50 gości na sali, teraz póki co będziemy musieli ograniczyć się do 30 ze względu na wytyczne, ale i tak bardzo cieszymy się z ponownego otwarcia - mówią właściciele restauracji Tasaky.

Natomiast dla mniejszych punktów gastronomicznych nie wiele zmienia się od 18 maja.

- Tak naprawdę u nas od poniedziałku nie dużo się zmienia. Pracowaliśmy do tej pory na wynos, więc w kuchni mamy dopełnione wszystkie wymogi sanitarne. Nie jesteśmy typową restauracją - u nas, jak i wcześniej, przed epidemią, pozostaje trzy miejsca stojące dla gości. Jedyne co zmienimy - to zwiększymy odstęp między nimi. Będą one wydzielone oznakowaną taśmą - mówi Adam Hołoga z burgerowni Krowi Placek.

Sprawdź też:

Jeden stolik zamiast dwóch

Prawie każda restauracja będzie musiała schować połowę krzeseł z sali. Tak sytuacja z miejscami wygląda we włoskiej restauracji Il Padrino w Poznaniu.

- Wcześniej mogliśmy przyjąć około 110 osób w restauracji włącznie z dwoma ogródkami, teraz obstawiamy, że będziemy dysponować 60 miejscami - mówi Marek Szuba, szef kuchni restauracji Il Padrino. - Przygotowujemy się do otwarcia stacjonarnego od poniedziałku, ale nie zamierzamy rezygnować z opcji na wynos. Mamy zakupione płyny do dezynfekcji - ustawimy je w odpowiednich miejscach. W Il Padrino, przy toaletach oprócz płynów będą do dyspozycji klientów foliowe rękawiczki jednorazowe.

Na przegrody i zmniejszenie odstępów między stolikami zdecydowała się restauracja Lavenda. Chodzi o zapis z wytycznych GIS z 13 maja który brzmi "odległość między blatami stolików (od ich brzegów) powinna wynosić min. 2 m, zaś 1 m w przypadku oddzielenia stolików przegrodami o wysokości minimum 1 m (ponad blat stolika)."

- Zamówiliśmy "szyby", które będziemy montować pomiędzy stolikami, żeby jak można najlepiej zapewnić gościom bezpieczeństwo - wyjaśnia Roman Serdiuk, współwłaściciel restauracji Lavenda. - Już przyjmujemy rezerwacje telefonicznie. Tak będziemy mogli bardziej kontrolować ilość osób przebywających w restauracji.

Przed epidemią restauracja Lavenda mogła przyjąć 42 osoby wewnątrz lokalu i 35 osób na ogródku. Obecnie, muszą obciąć liczbę miejsc co najmniej o połowę.

Sprawdź też:

Mniej odczuwalne ograniczenia mają restauracje poza ścisłym centrum

Co do liczby miejsc, to Georgi Ginew, właściciel restauracji Za Murem jest spokojny.

- Mamy to szczęście, że dysponujemy własnym dużym tarasem z ogródkiem. Jeżeli w chwili obecnej w restauracji będziemy mogli przyjąć tylko 20 osób, chociaż salę mamy na 76 miejsc, to na tarasie może się zmieścić nawet 40 osób z zachowaniem wymaganego odstępu - tłumaczy Georgi.

- Mamy już zakupione niezbędne środki - takie jak rękawiczki i maseczki dla personelu oraz płyny i żele do dezynfekcji dla wszystkich gości. Zastanawiamy się jeszcze, gdzie znaleźć odpowiednie miejsce na ustawienie środków do dezynfekcji tak, by oprócz funkcji praktycznych, spełniających wymogi sanitarne, odpowiednio wkomponowały się w wystrój restauracji - mówi Georgi Ginew - Zastanawiamy się jeszcze, jak ostatecznie rozwiązać kwestię menu. Na pewno będzie ono w takiej formie, by maksymalnie zminimalizować jakiekolwiek ryzyko, ale jednocześnie ułatwić pracę obsługi związaną z kwestią dezynfekcji.

Za Murem to nie tylko restauracja. Na terenie obiektu są też apartamenty, do których już na początku maja mogli zawitać goście. Cały obiekt przygotowany jest do przyjęcia gości zarówno do restauracji jaki i do hotelu.

- Mamy o tyle komfortowe warunki, że niektóre pokoje mają osobne wejście z ogrodu. Natomiast w pozostałych budynkach powierzchnie wspólne dotyczą gości korzystających tylko z czterech pokoi. Nie mamy też recepcji, a to ogranicza kontakt między ludźmi do minimum. Restauracja działa cały czas dla naszych gości hotelowych. Dla tych, którzy wyrażą taką chęć, będzie możliwość dostarczania dań z restauracji do pokoju. Od poniedziałku będziemy mogli zaprosić wszystkich na nasz taras - zapowiada Georgi Ginew.

W podobnej sytuacji znalazła się restauracja Lizawka, która jest częścią kompleksu razem z hotelem. Przyjmowali gości do pokoi już wcześniej. A teraz otworzą też część restauracyjną.

- Szykujemy się do otwarcia. Cała załoga została przeszkolona z udzielenia pierwszej pomocy. Dodatkowo staramy się w tym krótkim czasie spełnić wszystkie zasady bezpieczeństwa i higieny w restauracji. Rezygnujemy z obrusów, ale za to będziemy mieli jednorazowe podkładki pod dania, na których będzie wydrukowane też menu - mówi Mateusz Kołodziejczak, manedżer restauracji Lizawka. - Przy restauracji mamy duży taras oraz też miejsca na grill i ognisko. Mamy około trzy tysiące metrów kwadratowych do dyspozycji, więc możemy zapełnić bezpieczny odstęp między gośćmi - dodaje.

Czy gastronomia przetrwa epidemie koronawirusa? Teraz wszystko w rękach klientów.

Zobacz też:

Rząd ogłosił trzeci, przedostatni etap znoszenia ograniczeń związanych z koronawirusem. Od poniedziałku, 18 maja będziemy mogli skorzystać z usług fryzjera i kosmetyczki, a także pójść do restauracji i kawiarni. Podwyższony zostanie również limit pasażerów w transporcie publicznym. Sprawdź, jakie zasady będą obowiązywały od 18 maja.Przejdź dalej i zobacz nowe zasady --->

Nowe zasady w restauracji i u fryzjera. Sprawdź, co się zmie...

Sprawdź też:

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski