W weekend właściciele poznańskiej restauracji "Bamberka" otrzymali mandat od straży miejskiej. Powód? Wystawili przed lokal dwa potykacze informujące o możliwości zamawiania dań na wynos.
- Gdybyśmy patrzyli na to, co nam przynosi zysk, pewnie lepiej byłoby zamknąć lokal i czekać. Ale my tak nie chcemy. Wydawałoby się, że w obecnej sytuacji szczególnie restauratorzy powinni się solidaryzować ale nie. Wczoraj ktoś z naszej "kochanej" konkurencji uprzejmie doniósł do straży miejskiej, że stała się "tragiczna rzecz", mianowicie mamy przed lokalem wystawione dwa potykacze z informacja "Dania na wynos". Straż miejska niestety w takich sytuacjach musi interweniować i ukarała nas mandatem. Nie mamy do tych Panów żalu, wykonywali tylko swoją prace. Zastanawiamy się, czy w obecnych trudnych czasach dla gastronomii tego typu interwencje są potrzebne
- poinformowali restauratorzy na Facebooku.
Właściciele zaapelowali również do prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka o interpretację obostrzeń związanych z komunikacją zewnętrzną lokali gastronomicznych oraz konieczności ich egzekwowania.
- Wynosy to jedyna forma działalności, jaka nam w chwili obecnej pozostaje - podkreślili restauratorzy.
Sprawdź również: PTBS zawiesi popularny program mieszkaniowy "Najem z dojściem do własności", ale obniży lokatorom czynsze
Pomagają, żeby przetrwać. Restauracja w Koninie przekazuje posiłki personelowi szpitali - zobacz wideo:
źródło: TVN24
Rzecznik straży miejskiej Przemysław Piwecki zwraca uwagę, że "Bamberka" znajduje się na Starym Rynku, co wiąże się z koniecznością stosowania przepisów dotyczących parku kulturowego, który na obszarze Starego Miasta funkcjonuje od marca 2018 r.
- Wszystkie sprawy dotyczące reklamowania się na terenie parku kulturowego są ściśle regulowane i były wcześniej szeroko konsultowane z przedsiębiorcami - stwierdza rzecznik, tłumacząc, że potykacz można wystawić przed lokalem, ale... tylko jeden.
Jak dodaje Przemysław Piwecki w sprawie potykaczy straż miejska musiała interweniować dwukrotnie.
- Za pierwszym razem strażnicy prosili osobę z obsługi o kontakt do właściciela. Niestety, do tych próśb odniosła się z dużą niechęcią, dlatego straż pojawiła się w lokalu raz jeszcze, wtedy też wystawiła karę w wysokości 50 złotych. Oczywiście rozumiemy problemy restauratorów, ale czy mieszkańcy chcieliby teraz zobaczyć, jak ktoś na Świętym Marcinie rozstawia łóżko polowe i zaczyna handlować płytami CD? - pyta rzecznik SM.
Jak się dowiedzieliśmy, najprawdopodobniej na początku przyszłego roku przepisy obowiązujące w parku kulturowym zostaną zaktualizowane i mają w wyjątkowych sytuacjach pozwalać przedsiębiorcom na bardziej "agresywną" reklamę.
- Wytyczne były tworzone kilka lat temu, dlatego powinniśmy je odświeżyć. Oczywiście nie pozwolimy na powrót samowolki reklamowej, ale postaramy się wziąć pod uwagę okoliczności takie, jak lockdown, czy pandemia, kiedy nie wszyscy przedsiębiorcy mogą normalnie funkcjonować - tłumaczy Mariusz Wiśniewski, wiceprezydent Poznania.
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?