Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rezerwat Żurawiniec powraca do miasta i jego mieszkańców

Anna Jarmuż
Rezerwat w granicach miasta to zjawisko unikalne na skalę europejską
Rezerwat w granicach miasta to zjawisko unikalne na skalę europejską Waldemar Wylegalski
- To przedsięwzięcie unikalne na skalę kraju - mówią badacze, którzy zajmują się rewitalizacją Żurawińca. Jej pierwszy etap właśnie się zakończył.

W kwietniu 2012 roku przez Naramowice przeszedł „zielony pochód”. W ten sposób poznaniacy zaprotestowali przeciw zabudowie działek, sąsiadujących z Żurawińcem. Miało tam powstać 28 miejskich willi. Kilka miesięcy później radni uchwalili miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla tego obszaru. Teren został całkowicie wyłączony z zabudowy. Postanowiono też, że rezerwat poddany zostanie gruntownej rewitalizacji. Jej pierwszy etap właśnie się zakończył.

- Uczestniczyłem w marszach jako społecznik. Teraz mogę ogłosić mieszkańcom, że urządzenia zaczynają działać - mówi wiceprezydent Maciej Wudarski.

Przyczyną degradacji Żurawińca była intensywna zabudowa. Woda opadowa, zamiast wsiąkać do gruntu, zatrzymywała się na chodnikach, drogach i dachach, a następnie trafiała do kanalizacji deszczowej. Stamtąd była odprowadzana do rzeki. Doprowadziło to do całkowitego wysuszenia rezerwatu i śmierci roślin.

- Naprawiamy obecnie błędy urbanistów - tłumaczy Mieczysław Broński, dyrektor Zakładu Lasów Poznańskich. Jak podkreśla, aby odtworzyć roślinność, charakterystyczną dla środowiska torfowego - czego przykładem jest właśnie Żurawiniec - trzeba uregulować poziom wód gruntowych.

- Na szczególną uwagę zasługuje sposób, w jaki następuje nawadnianie rezerwatu - mówi Mieczysław Broński. - Poprzez system rur i dekanterów - podpiętych pod kanały burzowo-deszczowe - wyłapujemy wodę i odprowadzamy ją do rezerwatu - wyjaśnia.

Woda jest wcześniej oczyszczana, a cały system wnikliwie monitorowany. Dla badaczy będzie to źródło wiedzy. Nie tylko pozwoli odpowiedzieć na pytanie, co przyniesie przyszłość, ale też co kryje przeszłość.

- Torfowiska to nie tylko dziedzictwo przyrodnicze, ale też źródło archiwalnej wiedzy - wyjaśnia prof. Mirosław Makohonienko z Wydziału Nauk Geograficznych i Geologicznych UAM. - Są jak księga, zapisująca stronę po stronie, kartka po kartce, historię tego terenu. Krajobrazu, w którym rozwijała się polska państwowość w okresie średniowiecza. W torfowiskach zapisane są procesy, pokazujące jak ewaluowało środowisko.

Z dydaktycznych walorów rezerwatu korzystać będą m.in. studenci UAM. Ich badania zostaną zaprezentowane społeczeństwu w publikacji na temat rezerwatu. To niejedyna korzyść. Żurawiniec kojarzy się z wypoczynkiem i rekreacją.

- To wyjątkowe miejsce, które służy bardzo wielu mieszkańcom. Nie tylko Naramowic i Piątkowa, ale wszystkim poznaniakom - mówi Anna Wachowska-Kucharska, przewodnicząca zarządu Osiedla Naramowice, która - wraz z innymi radnymi - o rewitalizację Żurawińca walczyła ok. pięciu lat. - Cały czas podnosimy świadomość mieszkańców co do tego, jak cenny jest to teren. Rezerwat w granicach miasta to zjawisko unikalne na skalę europejską.

Całkowita wartość inwestycji, zmierzającej do rewitalizacji rezerwatu to 1,4 mln zł. 800 tys. zł przekazał na ten cel Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska. Pieniądze przekazało też miasto Poznań i Rada Osiedla Naramowice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski